Recenzje dla:
  • Po rewelacyjnym, choć łamiącym serce „Promyczku” oraz prawie tak samo dobrym „Gusie”nadszedł czas na trzecią odsłonę historii od Kim Holden, w której możemy spotkać znanych już nam bohaterów i śledzić ich losy. • Tym razem autorka przedstawia nam urywek z życia Franco – perkusisty z zespołu oraz przyjaciela Gusa. • Czy tym razem Holden również złapała mnie za serce tą historią? • Akcja książki ma miejsce rok po końcowych wydarzeniach z „Promyczka”. Franco wraz z zespołem są w Los Angeles gdzie nagrywają płytę. Pewnego dnia, podczas wieczornego wypadu do baru, chłopak poznaje Gemmę – dziewczynę, która również tymczasowo przebywa w tym mieście. Od razu oboje się sobie spodobali i rodzi się między nimi chemia. Spędzają w swoim towarzystwie kilka dni po czym każde z nich musi wrócić do domu, do swoich spraw. Jednak Franco pragnie pomóc Gemmie jeszcze w jednej ważnej życiowej decyzji. • Czy ich przyjaźń przetrwa taką odległość? Czy dobre chęci Franco i jego pomoc będą miały szczęśliwe zakończenie? Jakie tajemnice skrywa ta dwójka? • Odpowiadając na pytanie zadane na samym początku: „Niestety nie”. • Autorka tym razem nie zdołała tą historią złapać mnie za serce i z przykrością stwierdzam, że długo nie zagości ona w mej pamięci. • Według mnie fabuła tym razem jest mocno naciągana, mało autentyczna, wręcz miałam wrażenie, że została napisana na siłę –bez przekonania i pasji, które było czuć w dwóch poprzednich częściach. • Historia nie była rozbudowana, przez co wydawała się płytka i nie pozwoliła czytającemu na odczuwanie czegoś głębszego podczas lektury – zabrakło mi w niej emocji. • Nie lubię jak książki opowiadają o miłości aż po grób po pięciu pierwszych minutach rozmowy bohaterów. • W dodatku, mimo że z wielkim sentymentem i przyjemnością wraca się do postaci poznanych w poprzednich książkach autorki to tutaj również zabrakło mi jakiejś nici sympatii między mną – czytelnikiem, a bohaterami (Gemmą zwłaszcza). • Kolejnym minusem, który nie każdemu musi przeszkadzać, były liczne sceny seksu. Było ich naprawdę zbyt wiele jak na tak krótką książkę, chociaż nie uważam, żeby były one niesmaczne czy też złe. • Oprócz tego fabuła była dość przewidywalna, nie trudno domyślić się jakie będzie zakończenie i jak potoczą się losy Franco i Gemmy. • Zabrakło mi tu elementów zaskoczenia. Otrzymaliśmy za to więcej humoru i żartów, mniej dramatu i smutku, co sprawiło, że nie są nam potrzebne chusteczki podczas czytania, a wręcz na naszych buziach gości od czasu do czasu uśmiech. Owszem autorka porusza tu również jeden z delikatnych tematów, lecz nie jest on tak spektakularny i rozbudowany, autorka nie poświęca mu nazbyt czasu i uwagi, mimo że to własnie wokół niego stworzona jest historia. • Z ogromną przykrością stwierdzam, że w moim odczuciu „Franco” jak dotąd jest najsłabszą książką Kim Holden, chociaż nie zmienia to faktu, że czytało się ją z przyjemnością oraz bardzo szybko. • Jeśli jesteście fanami twórczości tej pisarki, jeśli poprzednie jej książki przypadły Wam do gustu to mimo wszystko uważam, że z tą książką również spędzicie miło czas, ale fajerwerków nie oczekujcie.
  • Bardzo przyjemna lektura! Kim Holden stworzyła świetnych bohaterów, chociaż mało prawdopodobne, aby tak wielu cudownych, miłych i idealnych facetów pojawiało się w codziennym życiu. Jest to cukierkowa historia, co nie zmienia faktu, że jest bardzo pozytywna i ciepła. Czytałam z uśmiechem na twarzy, ze wzruszeniem, z rumieńcem i chodziłam rozmarzona. Holden tworzy cudowne historie miłosne, które mimo łez i przeciwności losu jakoś się układają. To jak powrót do domu rodzinnego, do którego wracamy z radością, spotykamy starych dobrych przyjaciół i możemy o wszystkim porozmawiać. Byłam zaskoczona, gdy w powieści pojawiły się postaci z mojej ulubionej książki Hoover - "Maybe someday"! Wszystko to przemawia za tym, że książki Holden z serii "Promyczek" są moimi ulubionymi romansami. Kocham te historie, tych ludzi, Rook'a, wszystko! Na pewno kiedyś do nich wrócę i będzie to ponownie świetna przygoda. To jedne z najbardziej pozytywnych i pełnych nadziei książek, jakie kiedykolwiek czytałam. POLECAM z całego serca! :)
  • „Mawiają, że dom jest tam gdzie serce, swoje zostawiam z Tobą.” • Najsłabsza z dotychczas przeczytanych przeze mnie książek Holden. Po lekturze „Promyczka” oraz „Gusa” oczekiwałam czegoś lepszego. Na pewno bardziej poruszającego. Tymczasem otrzymałam lekką i przyjemną lekturę na jeden wieczór. • Wydarzenia tu rozgrywające skupiają się przede wszystkim na jednym wątku przez co przebieg akcji jest odrobinę przewidywalny. Zabrakło mi tutaj muzyki, która towarzyszyła wszystkim bohaterom od samego początku, a także wartkiej akcji, pasji i namiętności, cechującej pierwsze dwa tomy. Samego Franco polubiłam już od czasów „Promyczka”, jednak tutaj wydał mi się zbyt idealny. Miły, przyjacielski, nieziemsko seksowny oraz całkowicie pozbawiony egoizmu, a przy tym jednocześnie zupełnie nierealny. Chyba nie tak wyobrażałam sobie zadziornego perkusistę zespołu The Rook, więc trochę się rozczarowałam. • W ogólnym rozrachunku wydaje mi się, że „Franco” nie jest złą książką i warto po nią sięgnąć, chociażby po to aby przekonać się jak potoczyły się losy tytułowego bohatera. Nie polecam jednak robić sobie zbyt wielkich oczekiwań, ponieważ dotkliwie można się rozczarować. • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Franco” autorstwa Kim Holden. • Szukaj mnie na: • [Link] • [Link]

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo