• Przeczytałam już pięć częsci i nadal jestem ciekawa do bedzie dalej w kolejnych częściach
  • To już moje szóste spotkanie z Lipowem i jego mieszkańcami. Do tej pory każde poprzednie było raczej udane i saty­sfak­cjon­ując­e oraz może raz lub dwa miałam jakieś mocno przeszkadzające mi "ale". Ostatni tom zabrał nas do osady Utopce, podczas tego śledztwa tak Daniel, jak i Klementyna popełnili parę błędów i byłam szalenie ciekawa, jak autorka naprowadzi w "Łaskunie" naszych ulubieńców na poprzednią drogę. • Autorce chyba jednak dotychczasowy spokój i stagnacja się znudziły, bo - mówiąc wprost - w tomie szóstym poleciała po bandzie. Klementyna gdzieś nam znika na 1/3 książki, Daniel zmienia się kompletnie. W mojej opinii to, jak "odchorowuje" zamieszanie w swoim życiu osobistym jest trochę przesadzone i robi jedynie niepotrzebną dramę wokół tej postaci. • Momentami akcja powieści przypomina serial sensacyjny. I to taki, który działby się w Nowym Jorku, a nie w okolicach niewielkiej przecież Brodnicy. Do tego dochodzą nam perturbacje w życiu osobistym Daniela, Klementyny, ale też i Weroniki oraz Emilii (którą po całości polubiłam w poprzednich tomach!). • Kompletnie nie wstrzeliłam się w to, kto może być mordercą (a raczej - obstawiłam każdego, poza nim...) i jak ma motywy swojego działania. A to zawsze jest ogromny plus, bo nic tak nie psuje zabawy z czytania kryminału jak zbyt wczesne domyślenie się rozwiązania! • Zakończenie powieści sugeruje, że w następnym tomie głównym śledztwem zajmie się Klementyna. Zastanawiam się jednak, czy autorka planuje jednak włączyć w nie również policjantów z Lipowa (i z Brodnicy - lubię prokuratora!). No - przekonamy się! • Tymczasem - polecam Pozyńską! Czasem bardziej mi się podoba, czasem mniej, ale nadal uważam, że w polskim kryminale jest świetna!
  • Kolejna bardzo ciekawa powieść pani Puzyńskiej. Może trochę inny styl pisania, ale można się do tego przyzwyczaić. Krótkie rozdziały, każdy dotyczy innej osoby i zakończony w ten sposób, że trzeba koniecznie czytać dalej, żeby dowiedzieć się o co chodzi. • Autorka wprowadziła bardzo dużo osób do tej powieści i prócz morderstwa jest też kilka innych wątków, które jak się później okazuje są ścisłe ze sobą powiązane. • Podejrzane są co chwilę coraz to nowe osoby, a powiązania pomiędzy nimi a ofiarami coraz bardziej wiarygodne. • Daniel, który stał się początkowo podejrzanym numer jeden ucieka i ukrywa się a pomaga mu w tym Weronika, Wiera a policjanci z Lipowa starają się udowodnić jego niewinność. • Zaskoczyła mnie i to na plus postać Klementyny, która po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego jest całkiem inną osobą i już jako cywil dużo pomaga w śledztwie. • Jedyną wadą tej powieści jest jej objętość. Już po przeczytaniu 600 stron wiemy kto jest mordercą i potem akcja zwalnia, bo zaczynają się powtórki. Każdy z bohaterów opowiada jak doszło do tragedii z jego punktu widzenia. • Jak zwykle czytałam z zainteresowaniem i chętnie sięgnę po kolejną część.
  • Patrząc z perspektywy całego cyklu, Lipowo i jej mieszkańcy przeszli nie lada ewolucję, choć określenie rewolucja będzie tu bardziej na miejscu. Już zakończenie "Utopców" sugerowało, że w życiu bohaterów szykują się zmiany, ale na tak mocny wstrząs nie byłam gotowa. W zasadzie wszystkich bohaterów znanych z poprzednich części cyklu czekają spore zmiany, zarówno na gruncie zawodowym, jak i prywatnym. • Najbardziej w kość od pisarki dostał Daniel Podgórski. To już nie jest ten sam Daniel "ciepłe kluchy", którego znałam z poprzednich części. Z jednej strony sam sobie nawarzył piwa. Nie zmienia to faktu, że życie go dość mocno go poturbowało, a oskarżenie o podwójne morderstwo na pewno nie poprawia jego sytuacji. Wydarzenia z Utopców odcisnęły swój ślad również na Klementynie, w jej życiu sporo zmian, straciła może trochę pazura, ale to wciąż stara dobra Klementyna. • Tradycyjnie, jak i poprzednie powieści "Łaskun" łączy w sobie elementy klasycznego kryminału i powieści obyczajowej. Nie mogę jednak zarzucić książkom autorki schematyczności i seryjności. Każda jej powieść różni się od swojej poprzedniczki. A "Łaskun" z pewnością wyróżnia się pod względem warstwy psychologicznej, gdzie pisarka stworzyła ciekawe portrety dla swoich postaci. • Sama powieść jest dużo bardziej złowieszcza i mroczna, główna w tym "zasługa" Lipowa, które nie jest już tak spokojnym i bezpiecznym miejscem. • Duże uznanie należy się za intrygę kryminalną, tym razem nawet nie byłam blisko rozwikłania zagadki kim był sprawca i co było motywem. Chapeau bas! • "Łaskun" jest rozrywką doskonałą dla wszystkich spragnionych akcji, świetnie skontrowanych kryminałów i ciekawym tłem społeczno-obyczajowym. Polecam, nie tylko fanom Katarzyny Puzyńskiej. • Marta Ciulis- Pyznar

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo