• Czekała na mnie ta książeczka i czekała i się doczekała...Nieco tylko pamiętałam jej fabułę, ale nic konkretnego i to chyba sprawiło, że chciałam ją poznać na nowo. Nie wiem, czy się obawiać samej siebie i czy to aby nie oznaka starości, że nagle taki powrót do...czasów szkoły podstawowej i do naszej wieszczki Konopnickiej (strach się bać po prostu)... Ale czytanie przygód - jeśli tak mogę powiedzieć, bo tu przygód raczej próżno szukać, jest zaś bieda, głód, ubóstwo...Jest smutek i szarość dni, które próbują kolorować chłopcy, bracia, ale nie dają rady i tak sprawić, by tragedie omijały ich dom. • Smutna nowelka. Pełna goryczy i podziwu - dla ojca i dla chłopców. Matka jest bardzo chora i mąż po kolei sprzedaje rzeczy, które nadają się do sprzedaży choćby za kilka groszy. Liczy się każdy pieniądz, bo brakuje leków, opału, jedzenia...Wyzbywa się garnka, żelazka, stołu...i na końcu ukochanej szkapy. Lecz wszystkie wysiłki i tak nie pomagają uniknąć śmierci ukochanej żony, którą na miejsce pochówku odwozi ...sprzedana szkapa. • Zastanawiam się, jak tę smutną nowelę odbierają dzieci po czytaniu? jak ją interpretują i jak sobie ją tłumaczą...

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo