Chwilę oderwania od codzienności i powszedniości, często zabiegania i pośpiechu zaproponowała czytelnikom Biblioteka Publiczna w Bralinie. W czwartkowe popołudnie dyrektor biblioteki Ewa Jędrysiak zaprosiła na wieczór poetycko-muzyczny z Agnieszką Chrobot. Tym razem spotkanie autorskie skierowane zostało do seniorów – czytelników bralińskiej biblioteki.

Pani Agnieszka Chrobot jest poetką, z zawodu nauczycielem, dziś już na emeryturze. Choć swój debiut poetycki miała dopiero w 2003 roku, to dziś ma na swoim koncie 7 wydanych tomików m.in.: „Jest taka cisza”, „Zatrzymaj się”, „Rachunek z miłości”, „Dotknij mnie sercem”, „Posłuchaj milczenia”. Poetka mieszka w Kluczborku, a jak się dowiedzieliśmy podczas spotkania, studiowała razem z panią Krystynę Bielską z Bralina i panią Jadwigą Miesiąc z Kępna. Obie panie oczywiście były obecne na wieczorze autorskim.

Spotkanie odbyło się w salce OSP „Florian” i na tyle, na ile to było możliwe, salka zapełniła się po brzegi. Trzydziestu kilkuosobowa grupa seniorów miała okazję odłożyć na bok troski dnia codziennego i zasłuchać się w wiersze pani Agnieszki. A te dotykały wartości i prawd uniwersalnych. Poetka tematem swych utworów czyni miłość, szczęście, radość życia, ale i przemijanie, śmierć, wiarę. Zwraca uwagę czytelnika, by ten umiał się zatrzymać w biegu, przerwał gonitwę z czasem, by znalazł moment na zadumanie, kontemplację świata, przyrody i zwykłych codziennych spraw.

Swoje wiersze poetka czytała osobiście, ale też czytelnicy mogli ich posłuchać w wyśpiewanych przez Małgorzatę Pasznicką i Mariusza Buczka. Duet komponuje muzykę do wybranych utworów A. Chrobot i podczas spotkań poetyckich dopełnia artystycznie całość. Tak zinterpretowane wiersze zyskały nowy wymiar i nowe brzmienie. Jak powiedziała podczas spotkania poetka, 5 lat temu poprosiła panią Małgosię i pana Mariusza o skomponowanie muzyki do wybranych utworów i tak rozpoczęła się ich wspólna przygoda. Z czasem została nagrana płyta „Szukam swojego miejsca”, na której znalazło się 15 wyśpiewanych wierszy A. Chrobot.

Po spotkaniu seniorzy chętnie kupowali tomiki poezji i płyty, a autorka na życzenie zamieszczała dedykacje i autografy.
O przyjazny i sympatyczny klimat podczas spotkania zadbały organizatorki wieczoru: Ewa Jędrysiak i Grażyna Latusek, które przygotowały poczęstunek z domowym ciastem. Zaproszeni goście nie kryli zadowolenia z takiej formy spędzenia listopadowego wieczoru, z przyjemnością oddali się nastrojowi, a na koniec dziękowali organizatorce za taką ucztę duchową.

Jeśli spotkanie z panem Grzegorzem Kasdepke było ciekawe, pełne humoru i dobrej zabawy, to i jego książki mogą być ciekawą przygodą czytelniczą dla młodych ludzi. Ale przekona się o tym ten, kto do nich zajrzy, a taką okazję dają: Biblioteka Publiczna w Bralinie i biblioteka w Szkole Podstawowej w Bralinie.

O tym, jakie są książki Grzegorza Kasdepke i jaki jest sam autor, mogli się przekonać uczniowie klas III i IV Szkoły Podstawowej w Bralinie, którzy byli uczestnikami spotkania zorganizowanego przez Ewę Jędrysiak, dyrektor Biblioteki Publicznej. Spotkanie 100% bajkopisarza, jak sam o sobie mówi, z grupą prawie 100 dzieci odbyło się 19 listopada w świetlicy „Tęcza” w Bralinie.

W niezwykle żywiołowy sposób opowiedział autor o swoich książkach i ich bohaterach. Wielu słuchaczy znało już Detektywa Pozytywkę, bliźniaków Kubę i Bubę czy Bartusia, który wciąż zadaje trudne pytania dorosłym. Intrygująco dla młodego czytelnika zapowiadają się takie książki jak: „Tylko bez całowania! czyli jak sobie radzić z niektórymi emocjami”, „Kocha, lubi, szanuje... czyli jeszcze o uczuciach”, „Horror! Czyli skąd się biorą dzieci”, „W moim brzuchu mieszka jakieś zwierzątko” czy „Poradnik hodowcy aniołów”. Grzegorz Kasdepke mówi, że pisze dla dzieci nie tylko bajeczki, ale też romanse czy horrory, czym niewątpliwie zachęcił do czytania zebranych. Słuchacze dowiedzieli się również, że pomysł na kolejne książki często podsuwają same dzieci czy wręcz składają zamówienia na konkretną tematykę.

Jak zawsze nieodłącznym elementem spotkań autorskich są pytania do pisarza, a te były najróżniejsze: od pytania o miejsce urodzenia i wiek, stan rodzinny, ulubiony kolor czy zwierzę do pytań o pomysły na pisanie, ilość wydanych książek czy ulubioną swoją publikację. Na koniec do Grzegorza Kasdepke ustawiła się długa kolejka po autografy.

26 września znany pisarz książek, podróżnik i biografista – Łukasz Wierzbicki był gościem Biblioteki Publicznej w Bralinie. Autor przeprowadził dwie prelekcje, które były doskonałą okazją do obcowania z literaturą, autorem i słowem.

Przekazy słowne były przeplatane prezentacjami multimedialnymi i urozmaicane rekwizytami, które wywoływały uśmiech na twarzach słuchaczy. Pierwsze spotkanie dla młodzieży gimnazjalnej odbyło się w sali kina Niesob w Bralinie pod hasłem „Literacki atlas świata – Podróż z Druskiennik do Szanghaju”, podczas którego autor prezentował wspomnienia z podróży Haliny Korolec–Bujakowskiej z lat 1934-1936. Zostały one zebrane przez Wierzbickiego w książce „Mój chłopiec, motor i ja”, która w 2011 roku ukazała się nakładem wydawnictwa W.A.B.

Następnie autor spotkał się z czytelnikami w Zespole Szkół im. M. Przywary i Rodziny Salomonów w Nowej Wsi Książęcej. Swoich słuchaczy Wierzbicki zaczarował prawdziwą opowieścią spisaną w książce pt. „Dziadek i niedźwiadek”. Dzieci przeniosły się świat pełen niezwykłych przygód. Pisarz opowiedział o wesołych perypetiach niedźwiadka Wojtka, jego przyjaźni z polskimi żołnierzami z Armii Andersa, szlaku bojowym, który przebył podczas II wojny światowej oraz bitwie pod Monte Cassino, gdzie według opowieści nosił skrzynie z amunicją. Uczniowie mieli okazję obejrzeć zdjęcia i filmy archiwalne przedstawiające zabawę misia Wojtka z żołnierzami w obozie szkoleniowym na Bliskim Wschodzie. Była to niezwykła lekcja historii, ale także opowieść o przyjaźni człowieka ze zwierzęciem. Autor przekazał dzieciom przesłanie, że „zwierzęta potrafią być wspaniałymi przyjaciółmi, a życie bywa znacznie ciekawsze niż wymyślone historie”.

Na zakończenie słuchacze za niezwykle interesujące i opowiedziane z pasją spotkania pożegnały Łukasza Wierzbickiego kwiatami i gorącymi brawami. Natomiast autor gorąco namawiał do podróżowania, niekoniecznie na koniec świata, ale chociażby po najbliższej okolicy. Zachęcał również do podróży, które można odbyć za pomocą książek, bo to właśnie dzięki książkom można dotrzeć w najdalsze zakątki Ziemi.