„Oddział chorych na raka” jest nie tylko historią cierpienia i zmagania się z okrutną chorobą, jest też alegorią państwa totalitarnego, a dwaj główni bohaterowie są uosobieniem różnych postaw obywateli, którym przyszło żyć w sowieckiej rzeczywistości. Oleg Kostogłotow - pacjent z wyrokiem dożywotniego zesłania do obozu pracy i Paweł Rusanow - wysoko postawiony prominent trafiają na ten sam oddział w szpitalu. Ich skrajnie rożne podejście do życia i odmiennysposób radzenia sobie z chorobą stanowią trzon powieści.„Oddział chorych na raka” to opowieść o nadziei, historia strachu, kronika życia, studium choroby, celna diagnoza państwa totalitarnego, to po prostu książka, którą warto i trzeba poznać.Książka długo zakazana w ZSRR została oparta na osobistych przeżyciach autora, który w roku 1953 po pobycie w łagrze trafił do szpitala z wyrokiem śmierci, i który po operacji, nawrocie choroby, w końcu ją pokonał. Aleksander Sołżenicyn był jawnym krytykiem ustroju radzieckiego co znalazło odzwierciedlenie w jego twórczości. Został za to pozbawiony obywatelstwa i wydalony na długie lata z ojczyzny. W 1970 roku otrzymał literacką Nagrodę Nobla za całokształt twórczości.Jeśli nie potrafisz wykorzystać minuty, to zmarnujesz i godzinę, i cały dzień, i całe życie! To nie dobrobyt czyni nas szczęśliwymi, lecz dobroć i sposób widzenia własnego życia. I jedno, i drugie zawsze zależy od nas samych: człowiek zawsze może być szczęśliwy, jeśli tylko tego zechce, i nikt nie jest w stanie mu przeszkodzić.Czyta Adam Bauman
Szczygieł szuka prawdy w Grudziądzu, Supraślu, Londynie, Pradze, Paryżu, Nowym Jorku, w birmańskim Ngapali czy laotańskim Luang Prabang. Wyjawiają mu ją takie postaci jak Stańko, Kapuściński czy Osiatyński, ale i pasażerowie pociągów czy taksówkarze.
Projekt: prawda to pozycja, jakiej na polskim rynku wydawniczym jeszcze nie było. Książka ta jest kolażem, na który składają się miniatury Mariusza Szczygła z własnego i cudzego życia oraz powieść z 1959 roku Portret z pamięci zapomnianego dziś pisarza, Stanisława Stanucha.
Szczygieł stawia swego rodzaju pomnik tej przebrzmiałej, ale cenionej kiedyś powieści, porównywanej w latach 60. z dziełami Sartre’a czy Camusa. Jeszcze się nie zdarzyło – uważa pomysłodawca projektu – żeby autor, którego zafascynuje jakaś książka, postanowił wydrukować ją we własnej książce.
Bohater powieści Stanucha wyznaje: „Przyszło mi do głowy, że każdy rozsądny człowiek powinien dążyć do prawdy, starać się odkryć w swoim życiu jedną, bodaj najmniejszą prawdę. W przeciwnym razie życie jego wydawać się może zmarnowane”.
Mariusz Szczygieł – znany reporter, autor Gottlandu i Zrób sobie raj, przełożonych na siedemnaście języków, laureat Europejskiej Nagrody Literackiej 2009 – twierdzi, że te słowa zainspirowały go do szukania cudzych prawd. Pomogło mu to przeżyć trudny dla niego rok: „Pisarz Stanisław Stanuch z Nowej Huty rzucił mi koło ratunkowe. Narzucił mi rygor”.
Szczygieł poluje na prawdę jest jednym z najchętniej czytanych działów w „Dużym Formacie” – magazynie reporterów „Gazety Wyborczej”.
Reporter szuka prawdy w Grudziądzu, Supraślu, Warszawie, Londynie, Pradze, Paryżu, Nowym Jorku, w birmańskim Ngapali czy laotańskim Luang Prabang. Jej dostarczycielami są postaci znane jak Stańko, Kapuściński czy Osiatyński, ale i przygodnie poznani pasażerowie pociągów, goście knajp, taksówkarze czy bywalcy warszawskiej księgarni Wrzenie Świata.
Projekt: prawda składa się z trzech części. W pierwszej jest zapisem intymnych przeżyć autora, który chowa się przed światem „między malarstwem a muzyką”. Część druga to „Portret z pamięci czyli książka w książce. Część trzecia jest „zapisem apetytu na życie”, a precyzyjniej ujmując: apetytu na ludzi. Reporter Szczygieł nie ma żadnych zahamowań, aby przypadkowo poznane osoby pytać o ich osobistą filozofię. Spotkani ludzie powierzają mu swoje życiowe odkrycia.
Ktoś uważa, że trzeba zawsze mówić „tak” rzeczom małym.
Ktoś, że albo można należeć do ludzi, którzy wyrzucają krzesła, albo do ludzi, którzy dają krzesłom nowe życie.
Ktoś, że nie wolno dać zasnąć ślimakowi, bo nie wolno dać zasnąć miłości.
Co człowiek – to inna prawda, zawsze poprzedzona błyskotliwym dialogiem lub zaskakującą opowieścią.
„W moim amoku polowania na cudzą prawdę, doszło jednak do wielu przekroczeń – pisze Szczygieł. – Nie są to tylko prawdy, z których ktoś zwierzył się reporterowi. Pojawiają się prawdy wyczute, prawdy wyczytane, prawdy wykradzione. Także prawdy, które znienacka rodzą się we mnie, kiedy ktoś mnie sprowokuje”.
Ze wszystkich książek Mariusza Szczygła to właśnie w Projekcie: prawda znajdziemy najwięcej gry między autorem a światem. Nie tylko reporter przeszukuje świat w poszukiwaniu zdań-kluczy. Czasem świat sam zgłasza się do reportera, na przykład pod postacią starszej kobiety: „Ja, proszę pana – powiedziała – mam prawdę jak cegłę. I mogłabym nią pana uszkodzić”.