Aktywność użytkowników
Na tej stronie można przeglądać najnowsze wpisy na blogach, recenzje, oceny książek itp.
Po zalogowaniu się można te wpisy filtrować, np. wg obserwowanych użytkowników.
Na tej stronie można przeglądać najnowsze wpisy na blogach, recenzje, oceny książek itp.
Po zalogowaniu się można te wpisy filtrować, np. wg obserwowanych użytkowników.
Najnowsze wpisy na blogach
-
Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci w Filii bibliotecznej w BrzozowejMiędzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci w Filii bibliotecznej w Brzozowej obchodziliśmy wspólnie z przedszkolakami. • Podczas spotkania dzieci dowiedziały się jak powstaje książka i poznały również jej budowę. Były też rady od książki dla dzieci. • Następnie przeczytaliśmy książkę ,,Kicia Kocia w bibliotece", a później przedszkolaki miały okazję stworzyć własny tekst do książeczki obrazkowej. • Dziękuję za wspólne świętowanie tego tak ważnego dnia.
-
Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci w Filii w Siemiechowie„Przemierzaj morza na skrzydłach wyobraźni” – to hasło tegorocznego Międzynarodowego Dnia Książki dla Dzieci. • Z okazji tego święta Filia biblioteczna w Siemiechowie odwiedziła przedszkolaków z ZSP. Wspólnie z Grupą Trzecią oglądaliśmy stare książki dla dzieci, zanurzyliśmy się w baśniowym świecie ,,Wypożyczalni skrzydeł" oraz wspólnie z białą skarpetką w czerwone grochy przeżyliśmy jedną z niesamowitych przygód z książki Justyny Bednarek ,,Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek". Dzieci miały też możliwość wymyślić własną bajkę inspirowaną plakatem Nana Furiya stworzonym do przesłania tegorocznego święta. Tekst bajki wraz z ilustracjami wykonanymi przez dzieci już wkrótce! • Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci w przedszkolnej Grupie II ZSP w Siemiechowie. • Dzieci poznały plakat tegorocznego święta i wspólnie z bibliotekarką z filii bibliotecznej w Siemiechowie ułożyły bajkę inspirowaną tą grafiką. Miały też możliwość obejrzeć stare książki, sposób ich wykonania oraz ilustrowania. • Na końcu razem z prawą skarpetką małej Be przeżyły jedną z niesamowitych przygód opisaną w książce Justyny Bednarek.
-
Przedświąteczna wizyta przedszkolaków w bibliotece w Rzepienniku MarciszewskimJajko było przedmiotem przedświątecznej wizyty przedszkolaków w bibliotece w Rzepienniku Marciszewskim. • Najmłodsi czytelnicy obejrzeli wystawę pisanek, posłuchali bajki "O kurze znoszącej złote jajka" oraz wzięli udział w warsztatach plastycznych. • Później własnoręcznie wykonanymi pisankami udekorowali wejście do biblioteki.
-
AKCJA ŻONKILE, CZYLI ROCZNICA WYBUCHU POWSTANIA W GETTCIE WARSZAWSKIM…„Nienawiść jest łatwa. Miłość wymaga wysiłku i poświęcenia.” • ~ Marek Edelman • [Obraz] • Biblioteka Publiczna Gminy Grodziec po raz kolejny włączyła się w ogólnopolską akcję "Żonkile" – organizowaną przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Ma ona na celu propagowanie historii powstania w getcie warszawskim, które wciąż pozostaje mało znane, by pamięć o nim nie została zapomniana i stało się jednym z elementów, które kształtują wspólną historie Polaków i Żydów. • [Obraz] • 19 kwietnia w przypadającą 81. rocznicę wybuchu powstania zaprosiliśmy młodzież z kl. VI Szkoły Podstawowej w Grodźcu do udziału w zajęciach społeczno-edukacyjnych. Wspólnie wysłuchaliśmy słuchowiska pt. „Prawdziwi przyjaciele” autorstwa Marcina Szczygielskiego. Utwór przybliżył historię Maćka i jego rodziny w czasie II wojny światowej oraz powstania w getcie warszawskim, przypomniał znaną prawdę, że „PRAWDZIWYCH PRZYJACIÓŁ POZNAJEMY W BIEDZIE”. • [Obraz] • Symbolem pamięci o powstaniu jest żonkil, co łączy się z historią Marka Edelmana – jednego z przywódców powstania. Po wojnie starał się on zachować pamięć o wydarzeniach i ludziach z getta. Co roku 19 kwietnia składał pod pomnikiem Bohaterów Getta Warszawskiego bukiet żółtych kwiatów. Kontynuując jego działania wykonaliśmy papierowe żonkile - symbol szacunku, nadziei i zbiorowej pamięci o ofiarach holocaustu. • Akcja Żonkile - Muzeum Polin - [Link]
Najnowsze recenzje
-
Nie da się zrozumieć współczesnej Rosji bez poznania fenomenu popularności wśród jej mieszkańców byłego kagiebisty Władimira Władymirowicza Putina. Nie da się zrozumieć autorytarnych rządów samego Putina bez poznania przeobrażeń społecznych w Rosji po upadku Związku Radzieckiego. Barbara Włodarczyk z mistrzowską precyzją, bez zbędnych analiz politycznych rozpracowuje oba zagadnienia. Rozmawia zarówno z przedstawicielami władzy, jak i jej krytykami z Moskwy czy Petersburga, z dziennikarzami, artystami, studentami. Najciekawsze są jednak rozmowy z mieszkańcami ,,głubinki", czyli rosyjskiej prowincji. Podoba mi się bezpośredniość Włodarczyk w zadawaniu pytań: ,,dzień dobry, jak wam się tu mieszka", ,,za co lubicie Putina", ,,dlaczego uważacie, że aneksja Krymu była dobra dla Rosji". • Po lekturze tego zbioru reportaży można lepiej zrozumieć wszystko to, co się teraz dzieje w Rosji. Wiedza ta jednak poraża i wprowadza w stan głębokiego zadziwienia, a w kontekście wojny z Ukrainą jest wręcz przerażająca.
-
Czytając zapis telewizyjnych reportaży jakie tworzyła Barbara Włodarczyk w latach 2004-2015 można rzeczywiście dojść do wniosku, że ,,nie ma jednej Rosji". Tak, jak wielki jest ten kraj rozciągnięty na dwa kontynenty, tak bardzo różni od siebie są bohaterowie poszczególnych odcinków: kreatorka mody Julia i Lidia z potiomkinowskiej wioski, milioner German i bezdomny Wasia z Dworca Jarosławskiego, Iskander motorniczy z moskiewskiego metra i myśliwy Wadim znad Bajkału, pogromca imigrantów Tasak i czarnoskóry radny z głubinki -Jean. Wszyscy oni, choć mają różne poglądy na świat, różne doświadczenia życiowe, tak naprawdę tworzą wielką mozaikę, swoisty kalejdoskop w którym czytelnik może od wewnątrz podglądać współczesną Rosję. Autorka nie tylko opisuje poszczególnych bohaterów ale zagląda do ich mieszkań, chodzi z nimi do pracy, na spotkania. Widzimy biedę prowincji zwanej głubianką, ciasnotę blokowisk w Moskwie, rezydencje bogaczy, domostwo myśliwego, obskurne warunki egzystencji ludzi wysłanych na margines społeczeństwa. I choć w ciągu ostatnich lat wiele się w Rosji zmieniło (nie koniecznie na lepsze), to warto sięgnąć po tę ciekawą książkę by jeszcze lepiej zrozumieć, że Rosja to nie tylko kraj i jego obywatele. Rosja to specyficzny stan umysłu.
-
,,Dzienniki Kołymskie" to mistrzostwo. Przede wszystkim to mistrzostwo reportażu. Czytając relacje Jacka Hugo-Badera z wyprawy po Trakcie Kołymskim z Magadanu do Jakucka (2025 km) ma się wrażenie, że jesteśmy współuczestnikami tejże wyprawy. Razem ponosimy trud autostopowej jazdy w nieznane, razem smakujemy tuszonki i pierogów w smrodliwej kabinie Kamaza, czujemy smak herbaty zrobionej z wody spuszczonej z kaloryfera, odczuwamy kaca po suto zakrapianej nocy spędzonej z kapitanem Dimą i jego towarzyszami. Czujemy przenikliwe zimno i strach podczas przeprawy motorówką po zamarzającym Ałdanie. • ,,Dzienniki Kołymskie" to mistrzostwo krótkiej formy. Historie drogi opowiedziane z punktu widzenia spotykanych osób, tak zwanych paputczików. To ich zwyczajno-niezwyczajne opowieści z życia malują obraz współczesnych mieszkańców tej nieludzkiej ziemi. • Odwaga reporterska samego Jacka Hugo-Badera to osobna kategoria mistrzostwa. Brnąc samotnie w krainie Dzikiego Wschodu, gdzie jeśli nie podpadnie się miejscowym oligarchom, lub innym przedstawicielom władzy, to trafić można na uzbrojone bandy poszukiwaczy złota lub w ostateczności na szatuna, czyli niedźwiedzia polującego na ludzkie mięso. • Po raz drugi po blisko dekadzie wczytuje się w te niezwykłe opowieści i jestem nimi kompletnie pochłonięty. Słowo ,,oczarowany" nie pasuje do historii o drodze budowanej przez setki tysięcy więźniów kołymskiego gułagu. Ta droga to jak mówi sam autor ,,najdłuższy na świecie cmentarz". Dlatego pozostanę przy określeniu ,,pochłonięty".
-
Uwielbiam styl pani Katarzyny Bereniki Miszczuk. W tej książce również pokazała, że ma niesamowitą wyobraźnię. Potrafi nadać historii aurę tajemniczości. Nie potrafiłam się oderwać. Koniec również wydaje się niesamowicie tajemniczy i pozostawia po sobie "to coś", co długo nie pozwala przestać myśleć o książce. Na tej pisarce jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Polecam!!
-
Wg. mnie pani Joanna Miszczuk pisze zbyt haotycznie. Autor za vardzi skacze w czasie, wydarzenia czesto w ogóle nie mają ze sobą nic wspólnego. To jest jej druga przeczytana przeze mnie książka i raczej ostatnia.
Ostatnio ocenione