Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Miejska Biblioteka Publiczna w Olsztynie
Rodzaj: | Biblioteki publiczne |
---|---|
Telefon: | 895353080 |
Województwo: | warmińsko-mazurskie |
Adres: |
Tylko administracja biblioteki: ul. Marii Rodziewiczówny 2 10-030 Olsztyn |
E-mail: | gromadzenie@mbp.olsztyn.pl |
Adresy filii bibliotecznych wraz z godzinami otwarcia są dostępne na stronie Miejskiej Biblioteki Publicznej: mbp.olsztyn.pl/filie
Najnowsze recenzje
-
Ostatnio coraz częściej wydawnictwa zaczęły stawiać na naszych półkach książki o kobietach, które mają wiedzę. Kobietach, które swoją mądrość nie zdobyły na uniwersytetach, a w lesie, wśród polnych ziół i przy cichym szepcie swojej babci. Oficynka uraczyła nas „Starą Słaboniową i Spiekładuchami” Łańcuckiej, a Wydawnictwo MG wydało cudną „Szeptuchę” Iwony Menzel, by po chwili sprezentować czytelnikowi kolejną Prowincję Katarzyny Enerlich, tym razem była pełna szeptów, a jak wiemy, w ciszy gęstego lasu najpiękniej szepce szeptucha. • Właśnie dlatego skusiłam się na „Prowincję pełną szeptów” – szeptuchy, pogaństwo, historie o czarach i leśnych ziołach zawsze były mi bliskie. I choć wiem, że Katarzyna Enerlich często o takich rzeczach pisze, była to pierwsza książka, którą przeczytałam. Jako nowicjuszka w cyklu prowincji potrzebowałam przewodnika. Na szczęście właścicielka Pełnego zlewu jest moją cudną przyjaciółką i to właśnie ona przy ciepłym kubku herbaty opowiedziała mi historię Ludmiły, streszczając poprzednie pięć prowincji. • W „Prowincji pełnej szeptów” Ludmiła zostaje wdową. Wojtek już nigdy nie wraca do domu z powodu katastrofy lotniczej i żona, którą zostawił samą, musi stawić czoło nowemu obliczu samotności, tym razem zabarwionemu śmiercią. • I właśnie dlatego poleciłabym tę książkę komuś, kto przeżył stratę bliskiej osoby. Ludmiła bardzo powoli próbuje wyjść z głuchej studni rozpaczy, w której zamknął ją świat i opis tego, jak to robi zdecydowanie może pomóc komuś w podobnej sytuacji. • Znalazłam też w „Prowincji…” dużo krótkich historii, które lubię najbardziej – o czarach, magii, lesie, duchach, minionych wiekach, a nawet o bogu Smętku. Znalazłam także wiele przepisów, które przy czytaniu odznaczałam karteczkami i mam szczery zamiar je spisać i wypróbować. I choć językowo i literacko książka zdecydowanie nie przypadła mi do gustu, jestem skłonna uznać ją za bardzo inspirującą – tuż po jej zamknięciu zabrałam się za robienie naleśników, których nie smażyłam od dobrych pięciu lat. • Wiktoria Korzeniewska • Blog: Przeczytaj mnie