Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Zaczytany-w-Ksiazkach
Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
65
  • [awatar]
    Zaczytany-w-Ksiazkach
    Michael Palmer – amerykański pisarz, jeden z najp­opul­arni­ejsz­ych na świecie – obok Robina Cooka i Tess Gerritsen – autorów thrillerów medycznych. Jego książki zostały przetłumaczone na 35 języków, sprzedały się w wiel­omil­iono­wych­ nakładach, nieustannie trafiały na listy bestsellerów. Z wykształcenia był lekarzem. Zadebiutował książką „Siostrzyczki”.* • Sięgnąłem po tę książkę, ponieważ chciałem spróbować czegoś nowego. To była moja pierwsza styczność z thrillerem medycznym i na pewno nie ostatnia. • Czy niemoralny czyn można usprawiedliwiać jakimś wyższym celem, który ma pomóc ludziom? Czy można bawić się w Boga i skracać na własną rękę żywot ludzi? • Umiera jedna z pacjentek Davida Sheltona, przez co automatycznie zostaje on oskarżony. Jakiś czas po tym w szpitalu dzieją się dziwne rzeczy – kolejne osoby, których operacje zakończyły się pomyślnie, umierają. Prawdę znają tylko pielęgniarki ze Stowarzyszenia Sióstr Życia – organizacji, która pozornie ma dobre cele. David za wszelką cenę próbuje rozwiązać zagadkę, która z minuty na minutę staje się coraz nieb­ezpi­eczn­iejs­za. • Jestem po dużym wrażeniem! Jest to świetny debiut, który trzyma w napięciu, akcja w drugiej połowie książki gna, a czytelnik zadaje sobie pytanie: jak się to wszystko skończy? Autor posługuje się lekkim i prostym językiem. Wpadł na ciekawy i oryginalny pomysł, który został świetnie wykonany. Co chwilę na jaw wychodzą nowe fakty. Drobnym minusikiem jest to, że czasem książka troszkę przynudza. • Spodobało mi się wprowadzenie Stowarzyszenia Sióstr Życia do fabuły i opisania szerzej tej organizacji. Poznajemy krótką historię, założycieli oraz osoby będące w niej. To dodatkowy smaczek, który urozmaica książkę oraz sprawia, że odbiór książki jest mocniejszy i wydarzenia trochę bardziej przerażają. Rozumiem sens tego stowarzyszenia i dość szlachetny cel, ale uważam, że taka organizacja raczej nie powinna działać. Tym bardziej, że niektóre osoby czerpią z niej prywatne zyski. • Moją minę po skończeniu książki można opisać tym emotikonem – :o. „Siostrzyczki” to mocna pozycja, ponieważ wydarzenia w niej zawarte mogą wydarzyć się naprawdę w każdym szpitalu. Kto wie, może takie stowarzyszenia działają na terenie Polski i przez to wiele osób ginie w „tajemniczych okolicznościach”. • Od samego początku polubiłem Davida. To postać dobrze wykreowana, o której wiemy dość dużo. Zabrakło mi jedynie większej ilości informacji nt. jego przeszłości. Gdzieś tam pojawiają się jakieś informacje, ale są to jakieś strzępki. Dobrze, że nie jest on idealny (kiedyś miał problemy z alkoholem), ponieważ dzięki temu łatwiej jest się z nim utożsamić. To dobry lekarz, który sprawia wrażenie osoby miłej. Jeśli coś sobie postanowi to osiągnie to za wszelką cenę. • Michael Palmer był lekarzem, co przekłada się na to, iż opisy operacji oraz tego „szpitalnego życia” są, moim zdaniem, prawdziwe. • Podsumowując, koniecznie sięgnijcie po ten utwór. Polecam czytać go w nocy, bo wtedy na pewno będzie na Was mocniej oddziaływał. Nie bez powodu Michael Palmer jest uznawany za jednego z najlepszych pisarzy thrillerów medycznych. Siostrzyczki to trzymająca w napięciu powieść ze scenariuszem, który może wydarzyć się na prawdę. Jest oryginalnie, czasem mrocznie i, co najważniejsze, ciekawie. Mam nadzieję, że na jego kolejnych książkach nie zawiodę się. • Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję Księgarni Tania Książka. Książkę tę kupicie tam za 23, 99 zł.
  • [awatar]
    Zaczytany-w-Ksiazkach
    Sięgnąłem po tę książkę, bo zaciekawił mnie opis. Zapowiadał się ciekawy kryminał. Niestety tylko się zapowiadał... • Kinga Błońska jest trzy­dzie­stol­etni­ą panią adwokat. Prowadzi sprawę bandyty „Szarego”. Postanawia pójść się zabawić. Na dyskotece poznaje Łukasza, w którym zakochuje się niemalże od razu. Ich znajomość trwa i trwa, aż... • Utwór ten czyta się bardzo szybko, ponieważ autorka posługuje się prostym, bardzo potocznym, wulgarnym i lekkim językiem. Pod koniec akcja na moment trzyma w napięciu. Z dialogami autorka dobrze sobie poradziła. • Dwie główne postacie są bardzo irytujące. On, Łukasz, z pozoru jest twardzielem, który niczego się nie boi, ale im bardziej go poznajemy, tym coraz lepiej widzimy, że trochę wrażliwości w nim jest. Nieraz zachowuje się jak nastolatek. Ciągle w głowie mu seks. W łóżku lubi dominować i być władczy. Ona, Kinga, chce być postrzegana jako twardzielka. Ma w sobie trochę feministki; więcej wspólnego ma z facetami, aniżeli płcią piękną (oczywiście jeśli chodzi o zachowanie i upodobania, a nie fizyczność). Jest osobą często uległą. Nie raz i nie dwa zachowuje się jak nastolatka, która na słowa „ seks” oraz „penis” się czerwieni. • Chciałem przeczytać kryminał, a przeczytałem obyczajówko-erotyk. Wątek kryminalny dominuje w końcówce utworu. Trochę szkoda, bo był on ciekawy i mogłyby być świetnym materiałem na powieść kryminalną z krwi i kości. Przez resztę dzieła czytałem o seksie i kłótniach (tak w skrócie). • Jestem bardzo zawiedziony tym, że sięgnąłem po „Prokuratora”. Schematyczność i pewna powtarzalność wydarzeń są po dłuższym czasie denerwujące. Zabójstwa czy wątki prawnicze nie sprawią, że utwór nazywany będzie kryminałem. Gdyby był on reklamowany jako obyczajówka, zawód byłby o wiele mniejszy, a może pojawiłby się nawet zachwyt. • Sceny erotyczne powodowały, że czułem niesmak i zażenowanie. • Przed przeczytaniem dowiedziałem się, że książka ma przedstawić prawdę dotyczącą polskiego wymiaru sprawiedliwości. Z tego właśnie powodu autorka nie ujawnia swego prawdziwego nazwiska. Problem w tym, że nie została ujawniona jakaś wielka tajemnica. Nie dowiedziałem się niczego nowego. • Podsumowując, jest to najgorsza książka przeczytana w pierwszej połowie dwa tysiące siedemnastego roku. Jeśli szukacie czegoś lekkiego na jeden wieczór, sięgnijcie po „Prokuratora”, ale nie oczekujcie czegoś więcej. Kryminał to żaden (nie wiem kto wpadł na pomysł, aby go tak okrzyknąć). Czy to dobry erotyk? Nie wiem, bo raczej unikam tego gatunku. • Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Akurat.
  • [awatar]
    Zaczytany-w-Ksiazkach
    Rachel Abbott to bestsellerowa autorka księgarni Amazon, gdzie po premierze Obcego dziecka wspięła się na pierwsze miejsce w rankingu. Przez „Guardian” została okrzyknięta sensacją rynku e-wydawniczego, natomiast „Observer” nazwał ją jednym z najgorętszych nazwisk branży. Wcześniej pracowała jako dyrektor zarządzający firmy zajmującej się mediami interaktywnymi. Po tym jak jej firma została sprzedana w 2000 roku, Rachel spełniła swoje wieloletnie marzenie dotyczące odnowienia pewnej posiadłości we Włoszech. Obecnie dzieli czas pomiędzy Włochy i Alderney, gdzie pisze kolejne thrillery.* • Odkąd poznałem pierwszą wydaną w Polsce książkę Rachel Abbott, czyli „Obce dziecko”, zakochałem się w prozie tej autorki. Z niemalejącym apetytem i zapałem zabierałem się za jej kolejne dzieła, które były bardzo dobre. O wydaniu „Szóstego okna” wiedziałem od dawna. Odliczałem dni, aż w końcu przeczytam, a raczej pochłonę tę powieść. Wiecie co, to jest najlepsza (z dotychczasowych wydanych w Polsce) książka Abbott! • Natalie Gray jest w związku z Edem Copperem, przyjacielem jej zmarłego męża. Ich związek dobrze się układa. Do czasu, gdy odkrywa pewne zdjęcia... W tym czasie Tom Douglas zajmuje się sprawą samobójstwa nastolatki, które w pewien sposób wiąże się z Natalie i jej córką – Scarlett. • Utwór został napisany prostym i lekkim językiem, co sprawiło, że czytało się go bardzo szybko. Przyczyniło się też do tego to, że książka składa się z kilkudziesięciu krótkich rozdziałów, które często kończą się wyjawieniem nowych okoliczności czy jakimś dramatyzmem, co sprawia, iż czytelnik nie może przestać czytać, bo jest ciekaw, co będzie dalej. I to zagranie sprawia, że ponad 500 stron można przeczytać w naprawdę krótkim czasie. Autorka umiejętnie buduje napięcie, dawkuje emocje oraz wplata w fabułę nowe wątki. Nie raz i nie dwa musiałem na chwilę zamknąć książkę i pochodzić po pokoju, aby przetrawić to, co się wydarzyło. Napięcie trzyma niemalże od samego początku i tylko momentami opuszcza czytelnika, aby pod koniec utworu dowalić i wbić go w fotel. Zakończenie zaskakuje i pozostawia lekki niedosyt. • Toma Douglasa znam już od dłuższego czasu i śmiało mogę stwierdzić, że to jeden z moich ulubieńszych książkowych inspektorów. Jest on osobą potrafiącą ofierze współczuć, ale jednocześnie dokopać sprawcy. Często działa pod wpływem emocji, co nie zawsze dobrze się kończy. To wielowymiarowa postać – posiada zarówno zalety, jak i wady; z tomu na tom dowiadujemy się o nim coraz więcej informacji, które razem tworzą jeden, spójny obraz. Muszę również wspomnieć o świetnej Becky, która też została bardzo dobrze wykreowana. To osoba spokojna, ale również inteligentna. Jest takim dopełnieniem Toma. • „Dlaczego ludzie zawsze pragną być kimś, kim nie są, i przez całą młodość próbują wyglądać doroślej, żeby potem próbować się za wszelką cenę odmłodzić? Totalny idiotyzm.” • Bardzo mocny realizm bije z tej książki. Osiągnięto go m.in. poprzez poruszenie tematów współczesnych i aktualnych (np. samobójstwa nastolatków), kreację bohaterów, którzy są żywi, działający pod wpływem emocji, nieidealni oraz umiejscowienie akcji w miejscu istniejącym naprawdę, a nie jakimś wymyślonym. • Tutaj nie ma miejsca na nudę. Jest mnóstwo wątków, wiele prowadzonych spraw i punktów spojrzeń – narratorami są: Scarlett, Natalie, Tom, Becky i osoby, o których dowiecie się, jeśli po „Szóste okno” sięgniecie. • Kolejny raz autorka wodziła mnie za nos. Podstawiała pułapki, na które ja, głupi, dawałem się nabrać. Ze strony na stronę napięcie rosło, finał był coraz bliżej, aż... pojawiały się nowe okoliczności, które wywracały moje koncepcje do góry nogami. To właśnie najbardziej lubię w twórczości Rachel Abbott – jej łatwość w budowaniu intryg i zaplątywaniu wątków. • „Szóste okno” przestrzega przed tym, aby nie wyciągać pochopnie wniosków i nie ufać nieznajomym. • Bardzo dobrze przedstawione zostały emocje towarzyszące bohaterom. Kiedy było im smutno czy byli zrozpaczeni – ja automatycznie też popadałem w taki stan, natomiast gdy były chwile radości, banan na mojej twarzy się pojawiał. • Książka ma dwa minusy. Po pierwsze: niestety było kilka momentów, w których akcja zwalniała, zaś po drugie: utwór jest zdecydowanie za krótki! • Podsumowując, powieść polecam przede wszystkim osobom, którym poprzednie książki autorki spodobały się. Gwarantuję wam, że nie zawiedziecie się. • Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu FILIA. • Tytuł: „Szóste okno” • Tytuł oryginału: „Sixth Window” • Autor: Rachel Abbott • Wydawnictwo: FILA • Seria: Mroczna strona • Cykl: Tom Douglas (VI tom) • Przełożyła: Joanna Grabarek • Projekt okładki: Alan Carpenter • Wydanie: I • Oprawa: miękka • Liczba stron: 516 • Data wydania: 24.05.2017 • ISBN: 978-83-8075-254-2 • Źródło – Lubimy Czytać
  • [awatar]
    Zaczytany-w-Ksiazkach
    Marek Stelar – architekt buszujący na obrzeżach zawodu; miłośnik kryminałów i horrorów, muzyki elektronicznej XX wieku; squasha, w którego już nie zagra i wybrzeża Bałtyku, gdzie uwielbia jeździć o każdej porze roku. Zafascynowany Berlinem i starym Szczecinem.* • Sięgnąłem po ten utwór, gdyż chciałem przeczytać coś ciekawego i trzymającego w napięciu. Czy warto sięgnąć po „Niepamięć”? • Główny bohater, Dariusz Suder, jedzie na spotkanie do Berlina i z pewnych powodów zabiera ze sobą żonę oraz córkę. Budzi się dwa miesiące później. Okazuje się, że został postrzelony, a jego najbliższa rodzina zginęła. Ponadto nie udaje się zorganizowana przez szczecińską policję akcja przejęcia narkotyków. Niepamiętający sporej części swojego życia podinspektor Suder bada tę sprawę. • Książkę czyta się bardzo lekko i szybko. W krótkim czasie ją pochłonąłem. Przez sporą część dzieła akcja trzymała w napięciu i trudno było mi go odłożyć na półkę, ponieważ chciałem wiedzieć, co stanie się dalej. Dzięki pier­wszo­osob­owej­ narracji mamy okazję poznać myśli i uczucia głównej postaci. Nie ukrywam, że w pewnym momencie chciało mi się płakać, bo autorowi udało się bardzo dobrze przedstawić emocje Sudera. Niektóre wydarzenia są smutne i przygnębiające. • Głównego bohatera polubiłem od momentu poznania go. To czte­rdzi­esto­dzie­więcioletni mężczyzna, który jest bardzo zaangażowany w swoją pracę, co skutkuje lekkim zaniedbaniem rodziny. Darek to typ twardziela, który niczego i nikogo się nie boi. Często jest sarkastyczny, a czasem zabawny. Jeśli postawi sobie jakiś cel, to zrobi wszystko, aby go osiągnąć. Dużym plusem owego bohatera jest to, że popełnia on wiele błędów, co pozwala łatwiej się z nim utożsamić. To nie jest osoba idealna. Wydarzenia wpływają na niego i sprawiają, iż przechodzi on dość dużą przemianę. • Pomysł na książkę i wykorzystanie motywu utraty pamięci nie jest jakieś oryginalne. Amnezja nie raz i nie dziesięć pojawiła się w kulturze. Ciekawe jest wykonanie, które bardzo mi się spodobało. Dzieje się dużo, co chwilę są jakieś zaskoczenia, a tajemnice wychodzą na jaw. Autorowi udało się mnie zwieść. Nie ukrywam, że przez sporą część utworu myślałem, iż wiem kto jest tym złym, poszukiwanym… Oczywiście na końcu wyszło kompletnie inaczej. A czytając ostatnie strony chodziłem po pokoju (bo usiedzieć nie mogłem) z taką miną na twarzy – :o. Z dużym znie­cier­pliw­ieni­em czekam na kolejny tom tej serii. • Widać, że autor przyłożył się, pisząc „Niepamięć”. Nie chcę przytaczać konkretnej sytuacji, aby przypadkiem komuś czegoś nie zaspoilerować, ale uwierzcie mi na słowo, że research jest bardzo dobry. Albo, jeśli nie chcecie wierzyć mi na słowo, po prostu sięgnijcie po ten utwór i przekonajcie się na własnej skórze. Od razu mówię, że za zarwane nocki nie odpowiadam. • Klimat książki często jest mroczny i tajemniczy. Spowodowane jest to trochę tym, iż pojawiają się osoby z przestępczego świata. • Bardzo spodobało mi się to, że razem z Suderem odkrywamy jego przeszłość. Na początku wiemy mniej więcej tyle, ile on, a potem z każdą stroną wychodzą na jaw kolejne fakty z jego życia. • Żeby nie było – nie jest to książka idealna. Są krótkie przynudzające momenty, niekiedy akcja traci swoje tempo, a zakończenie jest troszkę nierealne i hollywoodzkie. • Podsumowując, „Niepamięć” to bardzo dopracowana książka, od której bardzo trudno jest się oderwać. Wbija w fotel, zaskakuje i nie daje o sobie zapomnieć. Polecam ją przede wszystkim miłośnikom thrillerów i mocnych książek. Autor nie szczędzi opisów, także uważajcie! • Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Wydawnictwu FILIA. • Źródło – Lubimy Czytać
  • [awatar]
    Zaczytany-w-Ksiazkach
    Neil Gaiman – angielski pisarz, scenarzysta i redaktor, autor licznych powieści, opowiadań i komiksów fantasy, science fiction i grozy. W „Dictionary of Literary Biography” jest wymieniony jako jeden z najw­ybit­niej­szyc­h żyjących pisarzy fantasy, urban fantasy i s-f. W Polsce uważany za postmodernistę, mimo jego wielokrotnych oświadczeń, że nie czuje się powiązany z tym nurtem.* • Sięgnąłem po tę książkę, ponieważ uwielbiam twórczość Gaimana i chcę poznać wszystkie jego utwory. Poza tym przekonała mnie okładka, która wygląda przepięknie i pasuje do utworu. • Nikt Owens ucieka z domu, w którym grasował Morderca chcący zabić jego rodzinę. Dociera on do pełnego zjaw cmentarza. Owe duchy wychowują go. Nik nie może zaznać spokoju, ponieważ wciąż poluje na niego Morderca, który nie ustanie dopóki go nie zabije. • Czytałem tę książkę wieczorem i w nocy, ponieważ chciałem wczuć się w jej klimat. Muszę przyznać, że trochę mi to pomogło, bo ta mroczność, groza i tajemniczość oddziaływała na mnie. Uwielbiam styl pisania Neila, który jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze. Księgę cmentarną połknąłem bardzo szybko. Jestem pod wrażeniem pomysłowości autora. Dzieło niekiedy trzyma w napięciu, a akcja czasami jest bardzo szybka. • Nie ukrywam, że od zawsze bałem się cmentarzy. Szczególnie w nocy. Miejsce to jest dość często wykorzystywane w literaturze i filmie, aby dodać grozy. Wiecie, jest ciemno, w oddali słychać wycie wilka (albo jakiegoś psa np. husky), niebo pokrywają ciemne, gęste chmury, a w tle widać pioruny, które podświetlają drzewa przypominające kształtem jakieś stwory. W tym dziele cmentarz wywoływał na moim ciele dreszcze, ale momentami kojarzył mi się z jakimś ciepłym, przytulnym miejscem. Być może było to spowodowane tym, iż poznajemy zjawy i duchy i nie sprawiają one jakiegoś upiornego wrażenia. Zabrakło mi bardziej szczegółowych opisów, które dodawałyby więcej mroku. • Bohaterzy zostali dobrze wykreowani. Nikt jest dzieckiem, które nie boi się pytać. To osoba ciekawska, niesłuchająca swoich opiekunów (przypomina trochę koty, które chodzą własnymi ścieżkami). Jest on ufnym chłopcem, który dopiero po czasie zdaje sobie sprawę z tego, w co się wpakował. Nik należy do osób pomocnych, które nie mogą patrzeć, gdy innym dzieje się krzywda. Spodobało mi się, że towarzyszyłem mu podczas dorastania i to, że zjawy, które są nieżywe, uczyły go życia. Duchów w Księdze cmentarnej jest dość sporo, ale każdy jest inny i się wyróżnia. • „Ludzie wierzą, że będą szczęśliwi, jeśli przeprowadzą się w jakieś inne miejsce, lecz przekonują się, że to tak nie działa. Gdziekolwiek się udasz, zabierasz tam siebie.” • Bardzo podoba mi się to, że Neil Gaiman nazywa swoich bohaterów po swojemu i ich imiona mają jakiś sens. W Nigdziebądź była Drzwi, tutaj jest Nikt. Czym autor jeszcze czytelników zaskoczy? • „Księga cmentarna” to bardzo ciekawa baśń dla dzieci, która w prosty sposób tłumaczy trudniejsze zagadnienia. Dużo akcji, mrok, groza i oryginalność. • Książka jest przeznaczona przede wszystkim dzieciom i młodzieży do 13 lat (według mnie). To osobom w tym wieku najbardziej się ona spodoba i przerazi. Polecam ją również laikom grozy (takim jak ja). Dlatego nie rozumiem trochę dorosłych, którzy po lekturze tej powieści mówią/piszą: „Totalna słabizna! Nie rozumiem zachwytów nad tą książką. W ogóle mnie nie przestraszyła ta książka”. Moim zdaniem jeśli sięga się po książkę, która jest dedykowana osobom z innej kategorii wiekowej niż nasza, to wtedy trzeba na ów utwór spojrzeć trochę inaczej (zarówno swoimi oczami, jak i oczami dziecka, jeśli powieść jest dla dzieci). • Jestem usat­ysfa­kcjo­nowa­ny. Dostałem to, co chciałem przeczytać. Utwór, tak jak już wcześniej wspomniałem, polecam dzieciom i młodzieży do 13 lat oraz laikom grozy. • Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu MAG. • Źródło – Lubimy Czytać
W trakcie czytania
Brak pozycji
Należy do grup

grejfrutoowa
Irulan
ksiazkomania
anaj_27
PapierowyMorderca
JacekK

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo