Saga rodu Słonimskich

Autor:
Janina Kumaniecka (1940-2007)
Lektor:
Elżbieta Kijowska
Wyd. w latach:
2003 - 2013
ISBN:
83-207-1733-7, 978-83-244-0315-8
978-83-207-1733-7
Autotagi:
audiobooki
dokumenty elektroniczne
druk
Więcej informacji...

Ród Słonimskich zapisał się chlubnie w dziejach polskiej, rosyjskiej, francuskiej, amerykańskiej i żydowskiej kultury. Wspaniale opisuje to w swej książce Janina Kumaniecka. Z tego sławnego rodu mam zaszczyt przyjaźnić się z profesorem Piotrem Słonimskim, długoletnim szefem francuskiego Centrum Genetyki Molekularnej CNRS. Wcześniej jednak, miałem szczęście być sekretarzem osobistym Antoniego Słonimskiego. Jego sylwetka często staje mi przed oczami. Szczupły, łysy, w nieco sfatygowanym angielskim płaszczu i takimż kapeluszu. Pod płaszczem staromodny garnitur z kamizelką, elegancki krawat i kpiarski uśmiech zza wypukłych okularów. Był jak przybysz z innego świata – świata mieszkania w alei Róż pełnego dziewiętnastowiecznych ksiąg i bibelotów, miękkiej sofy i stylowych mebli, antycznego biurka, przy którym pisał, spoglądając na podobizny Adama Mickiewicza i Józefa Piłsudskiego w legionowej kurtce. Codziennie wychodził ze swojego mieszkania do kawiarni przy placu Trzech Krzyży, gdzie spotykał przyjaciół, przyjmował interesantów, odbierał hołdy. Stamtąd rozchodziły się na Warszawę jego komentarze i słynne żarty. Kiedyś, obok szatni, zaplątał się przy zapinaniu płaszcza. Jakaś obca kobieta pospieszyła z pomocą. „Dziękuję pani – powiedział pan Antoni, wyjmując wreszcie rękę z rękawa – w konflikcie człowieka z płaszczem trzeba być po stronie człowieka, a nie po stronie płaszcza". Zawsze starał się być po stronie człowieka, przeciw płaszczom krępującym ludzką wolność. (...) Głosił zasadę partnerskiego kompromisu z władzą, ale w sytuacjach granicznych bywał twardy jak skała. Patos przeplatał ironią, a przyrodzoną kąśliwość języka łączył z wielką ludzką dobrocią. Był jednym z ostatnich przedstawicieli wspaniałego plemienia niepokornej polskiej inteligencji, którzy deklarowali za Kantem, że „niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie". Jeśli wszakże przyjrzeć się uważnie dokonaniom tych ludzi, to łatwo spostrzec, że postępowali tak, jakby – wedle określenia pana Antoniego – mieli prawo moralne ponad sobą, a niebo gwiaździste w sobie. Niebo gwiaździste, na którym szukam nieraz znaku, pozdrowienia, rady od pana Antoniego.
Więcej...
Forum
Forum jest puste.

Szukaj na forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych wątków na tym forum.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo