Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Rodzaj: | Biblioteki publiczne |
---|---|
Telefon: | 875656246 |
Województwo: | podlaskie |
Adres: |
Emilii Plater 33A 16-400 Suwałki |
E-mail: | sekretariat@bpsuwalki.pl |
Biblioteka czynna:
wtorek - piątek 9:00-18:00
sobota 9:00-15:00
Biblioteka Publiczna im. Marii Konopnickiej w Suwałkach gromadzi, opracowuje, przechowuje i udostępnia zasoby biblioteczne ze szczególnym uwzględnieniem materiałów dotyczących Suwałk i regionu.Prowadzi działalność informacyjną, bibliograficzną i wydawniczą zwłaszcza o Suwałkach i Suwalszczyźnie.Popularyzuje książki i czytelnictwo, prowadzi rozmaite formy pracy z czytelnikami służącymi popularyzacji sztuki, nauki oraz upowszechnianiu dorobku kulturalnego miasta
i regionu.Biblioteka Publiczna im. Marii Konopnickiej w Suwałkach gromadzi, opracowuje, przechowuje i udostępnia zasoby biblioteczne ze szczególnym uwzględnieniem materiałów dotyczących Suwałk i regionu. Prowadzi działalność informacyjną, bibliograficzną i wydawniczą zwłaszcza o Suwałkach i Suwalszczyźnie. Jednym z ważniejszych zadań statutowych biblioteki jest prowadzenie działalności z zakresu upowszechniania wiedzy o regionie, kulturze słowa, sztuce książki, edukacji kulturalnej społeczeństwa. Biblioteka ma dobre kontakty z samorządem lokalnym i instytucjami kultury działającymi na terenie miasta. Biblioteka uczestniczy w opracowaniu oraz realizacji projektów finansowanych przez m.in. Unię Europejską.Na terenie miasta prowadzi 3 filie biblioteczne i Midicentrum – Kreatywny Ośrodek Nauki i Technologii oraz SOWA, Strefę Odkrywania, Wyobraźni i Aktywności. Jest wydawcą „DwuTygodnika Suwalskiego”.
-
Książka na polskim rynku wydawniczym jest świeżynką, ale czytelnicy powinni wiedzieć, że została ona napisana już w 2009 roku, a zatem przed bestsellerowym „Głodem” tegoż autora. Jak mówi podtytuł mamy do czynienia z dziennikiem hiperpodróży. Powstał on na zlecenie ONZ. Autor miał za zadanie odwiedzić w ciągu miesiąca księżycowego kilka krajów i stworzyć, na podstawie przeprowadzonych tam rozmów, reportaże do 2000 słów. Co najważniejsze – bohaterami publikacji były ofiary migracji, często przymusowej. Historie wydrukowane zostały kursywą. Mówią np. o zdradzanej i zarażonej przez męża wirusem HIV Zambijce, poddanej obrzezaniu Masajce czy też Liberyjczyku, który widział jak sąsiedzi zamordowali i zjedli jego babcię. Autor przeplata opowieści obserwacjami z podróży oraz refleksjami m.in. o kondycji świata lub sensie pracy reportera. Nie wiem, czy bez tych przerywników dałoby się przebrnąć przez natłok okrucieństwa. • Ta książka jest naprawdę dobra. „Głód” jest rewelacyjny. Co zatem zaserwuje Caparrós następnym razem? Zostaje tylko cierpliwie czekać. • Kamila Sośnicka
-
„A zostanie tylko fotografia…” • Po Marii Pawlikowskiej Jasnorzewskiej została także wyborna poezja i napisane przez jej Magdalenę Samozwaniec biografie poetki. • Dziś jedną z nich, „Zalotnicę niebieską”, szczególnie chciałabym polecić. Opowieści o życiu Lilki (bo tak liryczkę nazywała rodzina) przeplatane są listami, które siostry do siebie pisały, wierszami Jasnorzewskiej i fragmentami stworzonej przez nią prozy. • Za sprawą relacji z beztroskiego dzieciństwa, dorastania, a potem dorosłości, mamy niebywałą okazję poznać epokę 20-lecia międzywojennego – panujące wówczas zwyczaje modowe, wnętrzarskie czy towarzyskie. Ponadto autorka z wielkim pietyzmem wspomina rodziców i dom rodzinny, Kossakówkę. W książce nie brakuje kostycznego poczucia humoru Samozwaniec, anegdotek, rewelacji, także tych niedyskretnych, o znaczących osobistościach, jak choćby o Witkacym. • Choć „Zalotnica niebieska” jest sentymentalna, a postać siostry sportretowana bywa z nadmiernym zachwytem i ogromnym wzruszeniem, nie można uznać jej za łzawą opowiastkę. To wyśmienite studium siostrzanej miłości oraz przystępna i wciągająca lekcja o tamtych czasach. • Kamila Sośnicka
-
Z. Mentzel kazał czekać na swoją książkę 10 lat. W tym przypadku sprawdziło się powiedzenie, że nie liczy się ilość, a jakość. Zarówno „Wszystkie języki świata”, jak i „Spadający nóż” zawierają niecałe 200 stron. Ale cóż to są za strony… • Wielu czytelników odbiera książki tego autora dosłownie, odczytując bohaterów jeden do jednego jako jego samego. Można i tak. Będzie znacznie ciekawiej, jeżeli spróbujemy doszukać się w nich metaforycznych podtekstów. • Nie bez powodu „Spadający nóż” ma podtytuł „wariacja literacka”. Autor stale zmienia w niej temat, nastrój i emocje. Książka ta przypomina opisaną w niej chorobę afektywną dwubiegunową – pełno w niej gonitwy myśli, nadpobudliwości, rozentuzjazmowania, ale i apatii. Humor przeplata się z refleksją, zadumą. Pozycja szczodrze obdarowana została wzmiankami, wtrąceniami, nawiązaniami, cytatami z utworów literackich i muzycznych. Tytułowe spadające noże, to w giełdowym żargonie akcje, których wartość błyskawicznie spada. Każdy, kto decyduje się na ich zakup bardzo ryzykuje. Ryzykowny może się też wydawać miszmasz, jaki proponuje Mentzel. Mili państwo! Zachęcam do podjęcia wyzwania. • Kamila Sośnicka
-
Jak twierdzą celebryci: „Nieważne jak mówią, byle mówili”. Po recenzji „Dżender domowy i inne historie” Huberta Klimko-Dobrzanieckiego, usłyszałam o książce wiele: i dobrego, i złego. Uważam, że to dobrze. Fakt ten świadczy bowiem, że autor na pewno nie jest nijaki. Nie mogę jedynie zgodzić się z opinią, że autor nie miał pomysłu, więc napisał tak bardzo kontrowersyjny „Dżender…”. Ten, kto zna twórczość pana Huberta, wie, że nie bawi się on w konwenanse, nie owija w bawełnę, porusza tematy niełatwe, łamie tabu. Wystarczy przeczytać jedną z pierwszych pozycji tego autora pt. „Raz. Dwa. Trzy”. Być może nowy czytelnik, szczególnie ten wrażliwy, na pierwszy ogień powinien zapoznać się z nieco bardziej stonowanym zbiorem opowiadań pt. „Dom Róży. Krysuvik. Kołysanka dla wisielca.” Ja tak właśnie rozpoczęłam moją niesamowitą przygodę z twórczością tego autora. • Książka ta jest niezwykła. Zachwyca niebanalną fabułą, różnorodnym stylem czy niecodziennym zabiegiem edytorskim, polegającym na tym, że posiada ona dwie okładki. Czytelnik może sam zdecydować, od którego opowiadania chce rozpocząć lekturę. • W pierwszym opowiadaniu autor opisuje pracę w domu starców. Przyglądamy się w nim powolnemu, samotnemu odchodzeniu. Poznajemy okrucieństwo starości, która odziera z samodzielności, godności, a wreszcie świadomości. • Opowiadanie „Krysuvik” stworzone w formie baśni opowiada o losach prostego, niewymagającego Tomasa, który pragnie jedynie założyć rodzinę i żyć szczęśliwie. Zachwyca ono subtelnością języka, poraża treścią. • Te dwa opowiadania tworzą dyptyk. Choć ich styl jest diametralnie różny, są ze sobą powiązane. • Ostatnia część książki dedykowana jest Szymonowi Kuranowi, przyjacielowi autora, który popełnił samobójstwo.Klimko-Dobrzanieckiemu udała się nie lada sztuka – opisał tę zażyłość bez grama pompatyczności. • Opowiadania łączy Islandia, autobiograficzne wątki, a przede wszystkim wielki kunszt twórcy. Gorąco polecam. • Kamila Sośnicka
-
Dziś proponuję książkę naprawdę niełatwą – „Jakbyś kamień jadła” Wojciecha Tochmana. Autor podąża śladami wojny w byłej Jugosławii, która wybuchła na początku lat dziewięćdziesiątych z powodu różnorodności etnicznej. Pozycja jest reportażem o kobietach, które przeżyły to piekło i którym odebrało ono najbliższych: mężów, ojców, braci, dzieci. Teraz jedynym marzeniem jest odnalezienie szczątków najbliższych i ich godny pochówek. • W związku z tym ogromną rolę w życiu bohaterek reportażu odgrywa antropolog dr Ewa Klonowski, która z wielką precyzją i szacunkiem identyfikuje kości znajdywane w zbiorowych grobach. Wydawałoby się, że po bestialstwach II wojny światowej już nigdy nic takiego nie będzie miało miejsca. Okazuje się jednak, że ludzie niczego się nie nauczyli, a jeśli nawet, to szybko o tym zapomnieli. • Najbardziej cenię u Wojciecha Tochmana jego wyjątkową wrażliwość, wyczucie i empatię. Nie szuka on taniej sensacji, nie stara się na siłę wyciągnąć ze swoich rozmówców tych najbardziej bolesnych i intymnych wspomnień, po to tylko, by zaspokoić czytelników żądnych najokrutniejszych i najintymniejszych szczegółów. • Dlaczego wybrałam pozycję odnoszącą się do wydarzeń sprzed kilkunastu lat? Ponieważ coraz częściej nasze wypowiedzi podszyte są rasizmem, ksenofobią, antysemityzmem, islamofobią. Niestety najczęściej wynikają one z kompletnej ignorancji, nieuzasadnionych uprzedzeń oraz chorej nietolerancji. Dlaczego patrzymy z obrzydzeniem na mężczyznę, który trzyma za rękę swego partnera i okazuje mu czułość, jaką i my okazujemy ukochanej osobie? Dlaczego patrzymy z wyższością na osobę, która ma ciemną skórę? Dlaczego obecnie w Internecie największym epitetem jest: to Żyd/Żydówka? Skąd ta mowa nienawiści? Przecież dopóki nikt nie robi nam krzywdy, nie ma znaczenia jak wygląda, jaką ma karnację, w jakiego Boga wierzy. • Książka zaledwie 100 stronicowa, ale z ładunkiem emocji nie do opisania. Takie pozycje wypada czytać. Choćby ku przestrodze. Może za którymś razem zaskoczy… • Kamila Sośnicka