Coś do stracenia
Tytuł oryginalny: | Losing it |
---|---|
Inne tytuły: | Coś do stracenia t.1 |
Autor: | Cora Carmack |
Tłumacz: | Iwona Wasilewska |
Wydawca: | Wydawnictwo Jaguar (2013-2014) |
ISBN: | 978-83-7686-254-5, 978-83-7686-267-5 978-83-7686-254, 978-83-7685-254-5 |
Autotagi: | druk książki powieści |
4.5
(10 głosów)
|
|
|
|
Wypożycz w bibliotece
Kup
Recenzje
-
Warto coś stracić aby zyskać coś więcej? • Gdy sięgnęłam po tę książkę, muszę się przyznać, że nie byłam do niej pozytywnie nastawiona. Potrzebowałam lekkiej i przyjemnej lektury na czas podróży, a że nie miałam dużo czasu na zastanawianie się wzięłam pierwszą książkę z półki. Miałam nadzieję, że z tą lekturą podróż stanie się przyjemną chwilą i na szczęście się nie pomyliłam. • Książka opowiada o studentce aktorstwa, Bliss Edwards, która kończy college. Dziewczyna postawiła sobie cel - zanim ukończy college musi stracić dziewictwo. Tak... Bliss była dwudziestodwuletnią dziewicą. Jak twierdziła jej przyjaciółka, Kelsey, Bliss za dużo myślała i analizowała zamiast ponieść się emocjom. Niestety Bliss nie umiała się "złamać" i za każdym razem panikowała i uciekała przed jakimkolwiek zbliżeniem. Kelsey nie mogła pozostać bezczynna w tej sytuacji i postanowiła, że pomoże przyjaciółce stracić cnotę. Dziewczyny wyszykowały się i poszły na "łowy" do klubu. • Po dawce alkoholu przyjaciółki zaczęły rozglądać się za kandydatem do stracenia dziewictwa. Dziewczynom wpadł w oko barman, lecz Bliss odrzuciła jego zaloty. W drodze do toalety zauważyła pewnego intrygującego chłopaka. Właściwie to zauważyła książkę, którą czytał - Szekspir. W przypływie nieuzasadnionej odwagi Bliss zaczęła rozmawiać z nieznajomym. I tak od słowa do słowa, od flirtu do flirtu wylądowali w mieszkaniu Bliss. Dziewczyna była zafascynowana nowo poznanym przystojniakiem i pożądaniem jakie w niej wzbudzał, jednak rozsądek zaczął odzywać się w jej głowie. Próbując pozbyć się lęku i stresu dziewczyna bardziej zanurzyła się w wir pożądania i namiętności. Kiedy została już w samej bieliźnie a jej partner zupełnie nagi nagle zdała sobie sprawę, że nie jest jeszcze gotowa. Na poczekaniu wymyśliła "najbardziej kretyńską wymówkę" i uciekła z mieszkania, zostawiając nagiego chłopaka w swoim łóżku. Po kilku chwilach stania pod blokiem w bieliźnie, zauważyła, że jej wybranek opuszcza mieszkanie. Bliss nie mogła czuć się bardziej beznadziejnie, więc postanowiła, że jak najszybciej zapomni o tej całej sytuacji. • Następnego ranka wybrała się na zajęcia. Nie odbyło się bez wypytywania Kelsey o ubiegłą noc. Bliss nie przyznała się do tej upokarzającej ją sytuacji. I tak gdy zajęcia się już zaczęły Bliss doznała szoku. Okazało się, że jej nowy wykładowca nie był wcale taki nowy. Parę godzin wcześniej leżał nagi w jej łóżku. Otóż nowym wykładowcą był Garrick, niedoszły kandydat do stracenia dziewictwa. • Bliss nie czuła się najlepiej w tej sytuacji, ale doszła do porozumienia z Garrickiem, że nic się między nimi nie wydarzy. Jednak tej dwójce trudno było utrzymać w tajemnicy uczucia i zaczęli potajemnie się spotykać. Łączyło ich namiętne, pełne pożądania uczucie, które musieli ukrywać. Przecież związek studentki z wykładowcą nie miał sensu, prawda? Bliss musiała zadecydować: czy być z Garrickiem mimo ryzyka? Czy oddać mu się i przeżyć w końcu swój pierwszy raz? Do tych wszystkich skomplikowanych wydarzeń dochodzi kłótnia z przyjacielem, Cadem, który zaczyna do Bliss czuć coś więcej niż tylko przyjaźń. • Kogo Bliss wybierze? Najlepszego przyjaciela, który zawsze umiał ją wysłuchać i był przy niej w trudnych chwilach? Czy może piekielnie przystojnego Garricka, który wzbudzał w niej emocje, od których dostawała gęsiej skórki? • Tak jak już wspomniałam książka zaskoczyła mnie pozytywnie. Bardzo dużo zabawnych sytuacji, bezpośrednich dialogów, które cechuje podwórkowy slang to są zapewne atuty tej książki. Sytuacje intymne w jakich znajdowali się Bliss i Garrick trzymały w napięciu i każda kolejna "katastrofa" wywoływała uśmiech na twarzy. Bo ile razy już było tak blisko do zamierzonego celu Bliss, tyle razy musiało się wydarzyć coś zupełnie nieoczekiwanego. Te właśnie absurdalne wydarzenia sprawiają, że chce się czytać książkę jednym tchem i poznać w końcu zakończenie całej historii. • Jedyne co mnie denerwowało to początek książki i ciągłe "chcę a nie mogę", którego było za dużo. Również za dużo myślenia głównej bohaterki nad całą sprawą seksu. Jak na dwudziestodwulatkę za bardzo wyolbrzymiała cały problem, co momentami doprowadzało do irytacji. • Podsumowując, książkę polecam z czystym sumieniem. Jest zabawna, lekka i przyjemna. Napis na okładce idealnie opisuje całą powieść, a mianowicie "pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji romantyczna komedia pomyłek z lekką nutką erotyzmu".
-
Recenzja z bloga: [Link] • "- Jeśli to twój sposób na podryw, powinieneś chyba przenieść się gdzieś, gdzie jest więcej ludzi - powiedziałam. ... • - Przepraszam? ... • - Szekspir. Nikt nie czyta w barze Szekspira, chyba że planuje w ten sposób podrywać dziewczyny. Powiedziałam, że miałbyś większe szanse kawałek dalej. • Milczał przez chwilę, a potem wyszczerzył (idealne, a jakże!) zęby. • - Nie planowałem nikogo podrywać, ale skoro tu jesteś, to chyba i tak poszło mi całkiem nieźle." • Bliss Edwards jest sympatyczną i ładną kobietą, studentką ostatniego roku aktorstwa. Ma świetnych przyjaciół, uwielbia to co robi i dobrze się bawi. Jej jedynym problemem jest fakt, że jako jedyna z grona jej bliskich koleżanek jest dziewicą. A przecież nie chce zostać pierwszą kobietą, która opuści mury uczelni nietknięta! Obmyśla więc plan idealny, który przynajmniej w założeniu jest prosty. Po pierwsze: wejdzie do pubu, po drugie: pozna przystojnego nieznajomego, po trzecie: spędzi z nim upojną noc i nigdy więcej nie spotka. "Znaleźć, zaliczyć, zapomnieć"- taki jest plan. Jednak coś idzie nie tak i w trakcie "upojnej nocy" Bliss panikuje i zostawia w łóżku nagiego, przystojnego Brytyjczyka. Pech chciał, że mężczyzna, którego miała nadzieję już więcej nie zobaczyć, jest jej nowym wykładowcą. • "- Pewnie zdajecie sobie sprawę, że nie omówiliśmy jeszcze pewnego interesującego tematu - rzuciła Victoria, unosząc brew. - Mianowicie chodzi mi o profesora "jestem tak seksowny, że zapłodnię cię samym spojrzeniem". • Faceci przy stole (ale bez Rusty'ego) wydali z siebie jęk protestu. Dziewczyny (ale beze mnie, za to razem z Rustym) wyraziły głośną aprobatę." • Czytelniczy, którzy czytają nałogowo młodzieżówki mogą zacząć robić "buuuuu!". Otóż jest to kolejna książka o "niemożliwym" związku uczennicy i nauczyciela. Odgrzewany kotlet? No cóż, jeśli ma się za sobą wiele podobnych historii, to tak. Po wątek ten sięgało już wielu autorów, ostatnio spotkałam się z nim w "Kochając pana Danielsa", więc ciężko byłoby napisać coś całkowicie "świeżego" na ten temat. Bo ile można, prawda? Jedyne co pozostaje autorom to zabłysnąć stylem, językiem, humorem i tym "czymś", czego do końca nie da się zidentyfikować, ale sprawia, że nie możemy oderwać się od książki. To nieuchwytne "coś" zagościło również w "Coś do stracenia", ale w tym przypadku pojawiło w towarzystwie sporej dawki humoru, wielu problemów i tego wszędobylskiego "chciałabym, ale to takie trudne...". • "Nie da się wszystkiego odkładać, w końcu gówno wpada w wentylator i sytuacja z kiepskiej robi się fatalna." • Jak wspominałam, o fabule wiele nowego i zaskakującego nie da się powiedzieć, ot, typowa historyjka, za to poczucie humoru wplecione w akcję jest naprawdę powalające. Co jakiś czas wybuchałam śmiechem, nie bez powodu "akcja Kot" pojawiła się w tytule. Jeśli zdecydujecie się przeczytać tę pozycję, przekonacie się dlaczego o niej wspominam. Po prostu komedia, nie da się o niej zapomnieć! Wszystko dzięki wiecznie zakręconej Bliss i jej skłonnościom do wpadania w niezręczne sytuacje. Ona i Garrick to całkiem fajna para, tacy są... charyzmatyczni i mają tę zabawną "przylepną" skłonność, no wiecie, wiecznie się do siebie kleją! • O ile książka zaczyna się zachęcająco i zabawnie, o tyle zakończenie jakoś do mnie nie przemawia, wolałabym żeby było bardziej emocjonujące. Liczę jednak, że kolejne części czymś mnie jeszcze zaskoczą, zacznie się dziać coś więcej. • Pani Carmack ma przyjemny styl pisania, lekki, prosty i jak już wspominałam, całkiem humorystyczny. Jednak dramatów nie zabraknie, spokojnie, i na problemy znalazło się miejsce w tej powieści. A! Gorące sceny, oczywiście, też są. Chociaż akurat one nie są specjalnie rażące czy gorszące. Opisy są dosyć wyważone, nic mnie w nich nie zaskoczyło i nie zafascynowało, ale są nieźle napisane i dobrze się je czyta. • Jeśli jeszcze nie oczytały Wam się podobne historie- warto przeczytać, na pewno trochę się pośmiejecie i spędzicie miło czas. Choć fabuła jest mało oryginalna, książka ma spore przyciąganie i bardzo szybko się ją czyta. Cóż mogę więcej powiedzieć? Macie chętkę na stary, dobry wątek miłosny uczennica-nauczyciel, sięgajcie śmiało! Trochę schematyczna, ale nadrabia humorem.
Dyskusje