\n\nPuste półki, wieczny brak towaru, wielogodzinne wyczekiwanie w kolejce. Efekt? Towary spod lady, „baba z cielęciną”, waluciarze, narodowe hobby, czyli nielegalne bimbrownictwo – żeby przytoczyć choć kilka przykładów radzenia sobie z niedostatkami gospodarki centralnie planowanej. \n\nUstrój, który po wojnie zapanował w Polsce, spowodował rozwój drugiej ekonomii, a nawet „drugiego społeczeństwa”, rządzącego się własnymi prawami, nastawionego na wzajemną, choć wcale nie bezinteresowną pomoc. \n\nJerzy Kochanowski ze swadą opisuje czarny rynek PRL. Czasy, gdy często świadomie działano na granicy prawa, a nieraz również ją przekraczano. Czasy, gdy posiadanie pieniędzy nie tyle zapewniało udany zakup, ile uprawniało do zajęcia miejsca w kolejce. I to bez gwarancji zdobycia nie tylko wymarzonego, ale wręcz jakiegokolwiek produktu. Czasy, gdy jedynie dzięki nieoficjalnym strategiom (prze)życie było łatwiejsze, na talerz trafiał większy kawałek mięsa, a zagraniczne wakacje nie pozostawały wyłącznie w sferze marzeń. To wszystko miało jednak wysoką cenę… \n\n \n\nJerzy Kochanowski (1960) – historyk, profesor w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego, wykładał też na uniwersytetach w Moguncji i Jenie. Specjalizuje się w historii XX wieku. Redaktor naczelny „Przeglądu Historycznego”. (Współ)Autor i (współ)redaktor wielu publikacji, m.in. Proces szesnastu (1993), Spojrzenie na Rosję (1994), Węgry. Od ugody do ugody 1867–1990 (1997), W polskiej niewoli. Niemieccy jeńcy wojenni w Polsce 1945–1950 (2001, wyd. niemieckie 2004), Zbudować Warszawę piękną... O nowy krajobraz stolicy (1944–1956) (2003), W połowie drogi. Warszawa między Paryżem a Kijowem (2006), Polska–Niemcy. Wojna i pamięć (2009 i 2013), Bocznymi drogami. Nieoficjalne kontakty społeczeństw socjalistycznych 1956–1989 (2010), O jaką wojnę walczyliśmy? Teksty z lat 1984–2013 (2013). Za książkę Tylnymi drzwiami. „Czarny rynek” w Polsce 1944–1989 (wyd. pierwsze 2010) nominowany w 2011 r. do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego oraz laureat nagrody KLIO. W 2013 r. ukazało się niemieckie tłumaczenie książki, w przygotowaniu wydanie angielskie. \n\nCzy przestępcy funkcjonujący na czarnym rynku w PRL byli postaciami nagannymi, czy też pozytywnymi – skoro pozwalali przecież innym przeżyć? Czy „baba z cielęciną” i „turysta”, który pojechał po kożuch do Turcji byli w ogóle przestępcami? Może byli wręcz pionierami przedsiębiorczości i wolnego rynku? Obserwując różne historie przemytnicze, myśmy już wtedy ubolewali, jak dużo ludzkiego geniuszu oraz inicjatywy się marnuje. Stefan Kisielewski zapisał w swoim dzienniku, że gotów jest wystawić pomnik nieznanemu przemytnikowi, który udowodnił, że każdy pieniądz jest wymienialny na każdy. Czy zatem dziś trzeba takim ludziom oddać hołd?\n Pasjonująca książka – i to nie tylko dla osób, które przypomną sobie własne doświadczenia z czarnego rynku w czerwonej PRL. Także dla tych, którzy dzięki tej lekturze dopiero go poznają.\n Marcin Kula \n\nKsiążka Jerzego Kochanowskiego pokazuje, że polski czarny rynek w latach 1944-1989 to nie tytułowe tylne, ale raczej boczne drzwi, równie ważne jak główne wejście. \n\nHubert Wilk, „Mówią Wieki” '