Oberki do końca świata

Autor:
Wit Szostak
Wydawcy:
Powergraph (2014-2024)
Legimi (2016)
Państwowy Instytut Wydawniczy (2007)
Wydane w seriach:
KontraPunkty
ISBN:
978-83-06-03110-2, 978-83-64384-31-8
978-83-64384-32-5, 978-83-67845-49-6
Autotagi:
druk
książki
powieści
proza
5.0

Wit Szostak

„Oberki do końca świata”

Odchodzący w zapomnienie świat wiejskich muzykantów. Książka napisana piękną frazą, w rytmie oberków, pełna melodii słów i magii muzyki wygrywanej na skrzypcach. To opowieść o życiu i śmierci, o miłości i o przemijaniu. To proza osadzona mocno w polskiej tradycji, sięgająca korzeni muzyki ludowej i zarazem bardzo nowoczesna, gęsta, niemalże transowa. Rodzimy realizm magiczny, nostalgiczna podróż do świata, który umarł, a któremu Wit Szostak podarował nieśmiertelność.

Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • Wit Szostak jest dla mnie ODKRYCIEM tego roku. Niebywałym pisarzem z naszego rodzimego ogródka. Swojakiem. Kimś tak bliskim, jak kapota. To ktoś, kto pisze i czaruje. Pisze i roztacza magię, która łapie i włada czytelnikiem. Włada i otumania po części. Bo wraz z otwarciem ksiązki na własną odpowiedzialność wkraczasz w świat, jaki Szostak przed tobą roztacza. I chcesz w tym świecie być jak najdłużej, bo czujesz niewiarygodną bliskość tego "nowego czegoś". Jesteś otumaniona, ale i zachwycona. Zauroczona tym, co wiruje wokół ciebie. Dajesz się ponieść i nie boisz się tego. • Tak jest po części z OBERKAMI. • Czytanie ich było dla mnie kosztowną emocjonalnie przyjemnością. Nie mogłam się od tej ksiązki oderwać, nie mogłam o niej zapomnieć, wymazać jej z głowy. Nie mogłam jej czytać obojętnie. Czytanie było rozkoszą, ale i bólem. Muzyka mną zawładnęła. Losy Wichrów i ich dole i niedole. Ich smutki stały się moimi. Ich trwogi, odchodzenie, przemijanie...Wszystko zostawiło we mnie trwały ślad. Dałam się jednocześnie ponieść oberkowym historiom. Smutkom bębnów, skrzypiec.Diabłom mieszkającym w starych wierzbach, Rzeczom, które się prosiły o uwagę. Domom, które w samotności przesuwały się do lasów, uciekały od ludzi. • Rokiciny, tu się wszystko rodzi i zapętla. Tu zaczarowany czas nie wchodzi. Mija Rokiciny i Kapliczkę Świętego Antoniego z jednej strony, Figurkę Frasobliwego Jezusa z drugiej. Czasem magia, czasem rzeczywistość. Tu mieszają się minuty i dni. Tu mieszkają Wichrowie. Kiedyś przyszedł z dala Maciej i się tu osiedlił. Teraz jest wnuk, Józef. A każdy z nich to oberkowy muzyk. Grajek. Bo oberki to pokoleniowa scheda. Grał dziad, ojciec, teraz wnuki i one dalej przekażą? Ale czy będzie komu? Czy aby oberkowych dźwięków w pewnym momencie życia Józka nie należy zaprzestać? Czy one nie stają się przepowiednią samą w sobie? • Maria, Józefowa żona, Wichrowa.Ona też czuje, że oberki muszą odejść. Odejść, jak dusze bliskich spoczywających w grobach. Muszą wreszcie znaleźć odpocząć. Instrumenty się gubią gdzieś. Odchodzą wraz z duchami i nutami. Z taktami. Bo coś było, teraz tego nie ma. Umiera, czy się kurczy? Wichrowie kończą losy swe, oberki odchodzą. Te oberki niesione nisko, tuż przy samej ziemi, po trawie, ulatują wraz z wiatrem. Rozpływają się jak dawne Rokiciny, jak Wichry... I tylko Jezus Frasobliwy wraz ze św. Antonim tkwią na swoich miejscach patrząc na kolejne dni, które dniami z przeszłości już nie są.
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo