Dbając o swoje zdrowie, dbamy o zdrowie nowego życia, które w sobie nosimy. A to, jak się odżywiamy w okresie ciąży, jest wyrazem naszej troski i miłości wobec dziecka. W dzisiejszych czasach łatwo jednak pogubić się między sklepowymi półkami, na których nie brakuje jedzenia przesiąkniętego chemią. Warto więc dowiedzieć się, jak się odżywiać, by było to zdrowe, ale jednocześnie bezstresowe i przyjemne.Dwie kreski na teście zmieniają wszystko. Od tych najważniejszych po wydawałoby się błahe, pozorne sprawy, które w okresie ciąży nagle zaczynają nabierać większego znaczenia. Zmieniają się priorytety, plany, styl życia i nasze emocje. Zaczynamy o siebie bardziej dbać, o swoje zdrowie, od którego przecież zależy też zdrowie naszego dziecka. Dlatego też podczas dziewięciu miesięcy oczekiwania, często zmienia się też nasz jadłospis i zawartość talerza, do którego wcześniej być może nie przywiązywaliśmy tak dużej wagi.Jak komponować codzienne menu, czego potrzebuje rozwijające się w nas dziecko, a na jaką żywność uważać - odpowiedzi na te pytania można znaleźć w książce "Dieta przyszłej matki", stanowiącej uzupełnienie “W oczekiwaniu na dziecko" autorstwa Heidi Murkoff, Sharon Mazel. Dla tych, którzy dotąd nie uważali się za świadomych konsumentów, może być to prawdziwa skarbnica wiedzy oraz merytorycznych wskazówek i informacji na temat żywienia.Autorka poradnika we wstępie zaznacza, że dobre odżywianie w czasie ciąży nie musi być torturą, lecz czymś łatwym, smacznym i przyjemnym. Nie musimy się wcale zmuszać do jedzenia rzeczy, które - owszem - są bardzo zdrowe, ale których nie lubimy lub z powodu burzy hormonalnej wywołują w nas odruchy wymiotne. Lektura tej książki uczy, jak szukać substytutów dla produktów, które może i mają dużo witamin, ale swym zapachem drażnią wrażliwy w okresie ciąży nos i są męczące dla kubków smakowych. Warto dowiedzieć się na przykład, że jeśli mdli nas od kurczaka, to mięso można zastąpić twarogiem, by wzbogacić organizm w białko. Łosoś przygotowany w mikrofalówce nie ma już drażniącego zapachu, a koktajl mleczny może być źródłem witaminy C tak samo jak sok pomarańczowy, podrażniający żołądek niektórych ciężarnych.W rozdziałach “Jak jeść zdrowo za dwoje" i “Jak jeść zdrowo, by czuć się dobrze" można poczytać m.in. o wpływie odżywiania na rozwój płodu i matczynych nawykach żywieniowych oraz przyroście masy ciała podczas ciąży. To również okazja, by poznać mity i fakty żywieniowe oraz dowiedzieć się, że to, co jemy wpływa na przyszły kulinarny gust naszej latorośli. Cennym elementem książki jest opis sposobów walki z porannymi nudnościami i propozycje żywieniowych zamienników w sytuacji awersji pokarmowych. Nie brakuje też wątku zachcianek ciążowych. W kolejnych rozdziałach można znaleźć np. mini encyklopedię witamin i składników mineralnych, główne zasady zdrowego odżywiania, przykładowe menu i wskazówki, jak komponować posiłki, by zawierały odpowiednie ilości składników odżywczych. Przyszła matka powinna wiedzieć, co powinna jeść, ale nie tylko. Dobrze też mieć świadomość, jakie produkty mogą zawierać groźne bakterie i przed czym jednak lepiej się pohamować lub zupełnie wyeliminować z jadłospisu. Poradnik przynosi też wyczerpujące informacje na temat robienia zakupów i bezpiecznego przechowywania oraz przygotowywania jedzenia. Uczy czytania etykiet produktów i rozszyfrowywania tajemniczych "E". Ostatnia część książki to przepisy kulinarne pogrupowane w kilka kategorii. Co ważne, książka adresowana jest nie tylko do ciężarnych, ale też matek karmiących, które powinny zadbać o swoją dietę podczas okresu laktacji."Dieta przyszłej matki" to szczegółowe, precyzyjne informacje i konkretna wiedza. Napisana w sposób przejrzysty, porządkuje rozmaite zagadnienia. Część treści wzięta jest w ramki, co ułatwia czytanie, podobnie jak zamieszczanie pytań ciężarnych i odpowiedzi na nie. Jeśli chcemy dowiedzieć się, jak to jest z odżywianiem - od a do z - poradnik ten może być trafionym wyborem. Warto jednak pamiętać, by nie popadać w skrajności, zachować zdrowy rozsądek i równowagę, nie liczyć ciągle witamin na talerzu i nie analizować obsesyjnie każdej naklejki na produkcie.Katarzyna Klimek-Michno