Oskar i pani Róża / Eric-Emmanuel Schmitt
Inne tytuły: | przekład Barbara Grzegorzewska |
---|---|
Autor: | Eric-Emmanuel Schmitt |
Tłumacz: | Barbara Grzegorzewska |
Wydawca: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak (2004-2005) |
ISBN: | 978-83-240-0398-3 |
Autotagi: | druk książki powieści |
5.0
|
|
|
|
Wypożycz w bibliotece
Kup
Recenzje
-
Ta krótka opowieść o chłopcu i jego przyjaciółce niesie ze sobą ogromny pokład mądrości, emocji i nadziei. Nie znajdziecie w niej klasycznie rozumianego happy endu, ale ujrzycie śmierć pokazaną jako coś dobrego, a nawet trochę wyczekiwanego. • 💔 • Oskar, główny bohater, to dziesięcioletni chłopiec chory na białaczkę. Jego życie to ciągła hospitalizacja, zabiegi medyczne, chemioterapia i przeszczep, który mimo pokładanych w nim nadziei zawiódł. W chwili kiedy poznajemy Oskara on już wie, że nie ma dla niego szansy na wyzdrowienie. Chłopiec jednak nie rozpacza, ale godzi się z nieuchronnym losem i akceptuje swoją sytuację. Ma natomiast żal do rodziców, którzy dowiadując się o niepowodzeniu operacji nie potrafią, otwarcie rozmawiać z synem o śmierci, zbywając go innymi (nieistotnymi według niego) tematami, lub uciekając przed konfrontacją z nim. • Jedyną osobą, która odpowiada na pytania chłopca jest Pani Róża, staruszka opiekująca się dziećmi w szpitalu. Pani Róża podsuwa Oskarowi pomysł napisania listów do Boga, w których zawrze swoje odczucia, ale też prośbę duchową - jedną na każdy dzień. Ponadto, z uwagi na fakt, że lekarze pozwalają staruszce odwiedzać chłopca codziennie przez 12 dni, proponuje aby każdy dzień Oskar potraktował jako 10 lat i przeżył całe swoje życie w pozostałym mu czasie. • 💔 • I tak Oskar w ciągu tych 12 dni dorasta, zakochuje się, przeżywa wiek dojrzały, starzeje się i finalnie...tak umiera. Jednak w jego przypadku śmierć pokazana jest jako następstwo życia. Życia przeżytego, wykorzystanego, nawet trochę spełnionego. Oskar jest pogodzony z jej nadejściem, spokojny i oczekujący na odwiedziny Boga, o które prosi w swoich listach. • 💔 • Całość jest wzruszająca, ale według mnie wcale nie smutna. A dodatkowo bardzo daje do myślenia. Jeśli więc macie wolny wieczór to sięgnijcie po nią, koniecznie.
Dyskusje