Zdrowie na własne życzenie nie jest książką do poczytania, którą można przeczytać i odstawić na półkę, albo dać komuś czy pożyczyć. Wiedzy tu zgromadzonej zwykły śmiertelnik nie jest w stanie przyswoić po jedno-, a nawet kilkurazowym przeczytaniu. A gdyby to nawet było możliwe, łatwo można coś zapomnieć albo (co gorsza) przekręcić, a to, zważywszy że chodzi o zdrowie, a więc rzecz najważniejszą dla każdego, nie powinno wchodzić w rachubę. Zdrowie na własne życzenie jest podręcznikiem, co oznacza, że po prostu powinien on być pod ręką, by w razie potrzeby służyć pomocą w podjęciu decyzji, gdy pojawi się dylemat: leczyć czy postawić na zdrowie. Nie jest bowiem prawdą, że choroby koniecznie trzeba leczyć, czyli zwalczać objawy chorobowe, gdyż wiedzie to ku nowym chorobom. Zdrowie na własne życzenie jest wiedzą wychodzącą na przeciw tym, którzy pragną sami zadbać o swoje zdrowie i najbliższej rodziny, z czym wiąże się nabycie odpowiedniej wiedzy dotyczącej przyczyn powstawania chorób. Autor uświadamia nas, że pożywienie współczesnego człowieka zawiera substancje toksyczne, takie jak konserwanty pozwalające przedłużyć okres przydatności do spożycia, dodatki poprawiające wygląd, smak i zapach, środki chemiczne używane w uprawie roślin czy antybiotyki i hormony stosowane w hodowli zwierząt. Rośliny uprawiane w ogródkach, narażone na oddziaływanie kwaśnych deszczów, także nie są wolne od zanieczyszczeń substancjami toksycznymi. Wszystkie te toksyczne substancje mają jedną wspólną cechę: powodują zaburzenia jelitowe, czyli że upośledzają wchłanianie podstawowych substancji odżywczych w przewodzie pokarmowym - białek, węglowodanów, tłuszczów oraz związków mineralnych i witamin. W wyniku tego z jednej strony występuje deficyt tych składników w organizmie (nawet przy dostatecznej podaży ich w pożywieniu), a z drugiej strony, na skutek owych zaburzeń we wchłanianiu, do organizmu przedostają się substancje toksyczne, takie jak nie do końca strawione resztki pokarmowe, wydalony do światła jelit utleniony cholesterol, drobnoustroje chorobotwórcze infekujące przewód pokarmowy, głównie drożdżopodobny grzyb Candida albicans. I właśnie tu - we wchłanianiu należy upatrywać przyczyny wszystkich chorób. A skoro tak - systematyczne oczyszczanie przewodu pokarmowego i związane z nim usprawnienie wchłaniania wystarczy, żeby wyleczyć wszystkie choroby (bez względu na to, jak się nazywają), a kiedy już tego dokonamy, to systematyczne oczyszczanie przewodu pokarmowego kontynuujemy. Po co? Żeby zdrowie i związaną z nim aktywność fizyczną i umysłową zachować do późnej starości. Jeśli szukasz właśnie tego - dobrze trafiłeś. [lubimyczytac.pl]