Poruszające wywiady Michała Olszańskiego – dziennikarza radiowej Trójki – o których sam Autor mówi: „…moi goście są naprawdę szczerzy. Tak jak „Gepard”, który opowiada o tym, że zło rządziło jego życiem, jak Monika Kuszyńska, która zaakceptowała swoją niepełnosprawność, czy jak Władek Kozakiewicz, który cierpiał z powodu swojego ojca. Zawsze staram się rozmawiać o rzeczach ważnych, na bzdury nie ma zgody. Bo taka jest godzina prawdy…”
Siłą „Godziny prawdy” są nie tylko znakomici rozmówcy i ich interesujące, często dramatyczne historie, ale również osoba Michała. To Michał, jak mało który dziennikarz, potrafi słuchać, ma w sobie empatię oraz ciekawość, którą nazwałabym ciekawością dziecka. Jego bezpretensjonalny styl bycia i sposób prowadzenia rozmowy otwierają najbardziej zamkniętych. Michał potrafi dotknąć sedna sprawy, nie dotykając rozmówcy.
Magda Jethon
MICHAŁ OLSZAŃSKI
Przyszedł na świat w kinie. No, prawie. W Kielcach w 1954 roku jego mama Basia oglądała film „Wassa Żeleznowa” według Gorkiego, gdy zaczęła się akcja porodowa. Skończyło się szczęśliwie w szpitalu, ale cesarką. Jakoś nie chciał pójść utartym szlakiem. Dzieciństwo i młodość spędził na warszawskich Bielanach, szlifując charakter w żeńskim, do niedawna, liceum im. Stefanii Sempołowskiej.
W cuglach dostał się na UW, choć wybrany kierunek studiów był zaskoczeniem dla medialnie usytuowanych rodziców. Resocjalizacja. Czyżby ciągnęło go za kraty?
Zawodowo poszedł w stronę profilaktyki, pracy z trudną młodzieżą i uzależnionymi. Ale areszt też zaliczył – 4 miesiące w stanie wojennym.
Spłodził dwóch synów, Janka i Antka, zbudował dom, posadził niejedno drzewo, czyniąc swoją żonę Magdę szczęśliwą posiadaczką ogrodu i stada zwierząt.
Po przemianie ustrojowej nadszedł czas na zmiany w życiu zawodowym. Kto szuka, nie błądzi. Zrobił dobre wrażenie na panu Mannie oraz panu Maternie i po kilku miesiącach odezwał się przez radio Kolor. Był rok 1992, i tak mu zostało do dziś, choć zmienił kolor na Trójkę.
Od kilku lat na tej radiowej antenie prowadzi audycje sportowe, a także „Godzinę prawdy”, w której rozmawia z ludźmi o wyjątkowych biografiach. Zrobił też wrażenie w TVP – na tyle dobre, że od ponad 10 lat prowadzi „Magazyn Ekspresu Reporterów”. A że jest rannym ptaszkiem, to i w „Pytaniu na śniadanie” się zadomowił. Właśnie skończył 60 lat i ma się dobrze, choć kryzys wieku go nie ominął. Kupił sobie kabriolet. Żony na pewno nie zmieni.