Książka Anny Szóstak poświęcona została zagadnieniu ciekawemu, ważnemu, a przy tym wciąż jeszcze niezbadanemu i niepopisanemu na taką skalę. Autorka proponuje spojrzenie na prozę polską po roku 1989 przez pryzmat różnych realizacji toposu dzieciństwa. Sposób prezentacji tytułowego problemu, jak i dobór obszaru badawczego, sprawiają, że praca ta jest zarówno interesującą monografią ściśle określonego zagadnienia, jak i swego rodzaju syntezą - sproblematyzowanym spojrzeniem na prozę polską ostatnich lat. Poprzez refleksję na temat dzieciństwa Autorka wprowadza bowiem tak ważne zagadnienia jak: autobiografizm, mikrohistorie, literatura zaangażowana.Niewątpliwie Autorka, dobierając materiał badawczy, kierowała się kryterium tematu, ale trudno nie zauważyć, że uwzględniła w ten sposób książki najważniejsze (w pewnym stopniu nawet reprezentatywne) dla literatury polskiej po roku 1989.Interesujący i zastanawiający jest nie tylko dobór materiału badawczego, ale także sposób jego sproblematyzowania [...]. Badaczkę interesują przede wszystkim "kulturowe modele" toposu dzieciństwa, odwołuje się głównie do spraw uniwersalnych, domeny mitu. [...] "Odświeżanie lektury" uważam za jedną z wielu zalet pracy - Autorce rzeczywiście udało się zaproponować odczytania ciekawe, nowe, intrygujące, a przy tym jak najbardziej uzasadnione.Porządek reprezentacji interpretacji poszczególnych utworów jest bardzo przemyślany i celowy - układa się opowieść o przemianach toposu dzieciństwa w literaturze najnowszej. Jest to fascynująca historia rozpoczynająca się zdecydowanym odejściem od wizji wyidealizowanych, nostalgicznych, przez pytania o konsekwencje przerwanego gwałtownie, "nieprzeżytego" dzieciństwa (swego rodzaju stygmatu) i próby odzyskania go poprzez różne poszukiwania, pytania, po dostrzeżeniu w nim metafory, elementu wizji świata i człowieka i wreszcie po swego rodzaju odgrywanie, stwarzanie na nowo dzieciństwa i zupełnie instrumentalne potraktowanie tego toposu, które staje się równocześnie apelem o to, by dzieciństwo na powrót stało się właśnie dzieciństwem.