Nauka i jej rozumienie ma swoje dzieje i doniosłe przełomy, a ich ukazanie pozwala lepiej rozumieć rolę nauki dzisiaj - jej autonomię lub jej służalczość. Na uświadomienie sobie tego pozwala uważna lektura niniejszego dzieła. W procesie poznawania rzeczy i jej rozumienia formułuje się spontanicznie pytanie, znane starożytnym Grekom "dla-czego - diá ti - propter quid?". W pytaniu tym, jako pierwotnej aporii szuka się bytowego uzasadnienia, czyli racji dla dostrzeżonej struktury bytu. Owo pytanie i dawanie nań odpowiedzi tworzy dziedzinę teorii jako podstawowej i istotnej warstwy naukowego poznania, którego celem jest rozumiejąco wiedzieć, aby wiedzieć (propter ipsum scire). Następstwem takiej wiedzy może być prawe działanie, sprawdzalne przez odniesienie się do rzeczywistości. Bez wiedzy "czystej" - teoretycznej nie jest możliwe prawe, rozumne, prawdziwościowe działanie, bo grozi mu dowolność. Obok naczelnego pytania "dia ti- dlaczego?" pojawiło się niemal równocześnie z nim pochodne naukotwórcze pytanie "hoti" - quia - że jest - jak jest?". W pytaniu tym nie sięga się do koniecznościowej struktury rzeczy i jej rozumienia, lecz zadowala się opisem zachowania i działania przedmiotu. I to właśnie pytanie zrobiło karierę już w średniowieczu u Arabów i chrześcijańskich myślicieli (Roger Bacon, Robert Grosseteste), generując użyteczność i pożytek z tego typu poznania, posiłkującego się matematyką, opisem i eksperymentem, który umożliwia jakieś "zapanowanie" nad poznawanym przedmiotem. Temu właśnie pomagały nowe formy pytań naukotwórczych oparte na twórczości poznającego podmiotu, jak to uwidoczniło się szczególnie w koncepcji krytycznego, naukowego poznania I. Kanta, któremu chodziło "ujawnienie" apriorycznych, subiektywnych czynników wartościowego poznania. Już nie rzecz, ale podmiot myślący stawał się źródłem prawdy. Jeszcze bardziej uproszczono i zarazem zabsolutyzowano naukotwórcze pytanie w pozytywizmie, sprowadzając je do możliwości poznania "jak?" - to now how? - działają przedmioty dane nam w procesach doświadczalnych zorganizowanego wysiłku myślowo-poznawczego, by odkryć jakieś tzw. "prawo" natury. Odrzucono - jako nienaukowe pytanie "dla-czego?" jakoby związane z teologią i tzw. "metafizyką". Oczywiście przeżycia kulturowo-społeczne wpływały w sposób znaczący na charakter naukowego poznania. I właśnie tę sprawę odważył się zauważyć prof. P. Jaroszyński w niniejszej pracy. Jego wykład jest jasny i przejrzysty, a przy tym głęboko erudycyjny, gdyż Autor sięga do samych źródeł i oryginalnych sformułowań różnych filozofów, myślicieli, a także mącicieli ludzkiej myśli. Są to niekiedy olśniewające odkrycia, jak np. dotyczące magii, kabały, ideologów czy pseudo-mistyków, antymetafizycznych i antyreligijnych postaw w konstruowaniu samej koncepcji nauki w myśl stanowienia "nowego porządku świata" novus ordo rerum - poprzez utajnione związki elit, przepojone gnozą, pseudo-mistyką i ideologią, mającą za zadanie społeczne rewolucyjne reformy. Szczególnie czasy nowożytne i współczesne, kreujące wielkie utopijne ideologie socjalistyczne, a więc: liberalizmy, nazizmy, komunizmy etatystyczne i globalistyczne, niekiedy podnoszone do godności religii, a nawet kreujące przez ludzi nowe religie - wykorzystywały naukę, czyniąc z niej narzędzie instrumentalizacji człowieka. Tymczasem człowiek jest celem ludzkich działań - także naukowo poznawczych.