Wanna z kolumnadą:

reportaże o polskiej przestrzeni

Autorzy:
Filip Springer
Wojciech Chorąży
Andrzej Stasiuk
Wydawcy:
Wydawnictwo Czarne (2013)
IBUK Libra (2013)
Stowarzyszenie Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Larix im. Henryka Ruszczyca
ISBN:
978-83-7536-556-6, 978-83-7536-659-4
Autotagi:
dokumenty elektroniczne
druk
e-booki
sprawozdania
4.5 (12 głosów)

Z posłowiem Andrzeja Stasiuka Polska miała jeden z najlepszych systemów planowania przestrzennego w Europie, a wiele krajów podpatrywało go i wdrażało u siebie. Na przykład Niemcy. Tak było przed wojną. Po wojnie system został scentralizowany. A w nowej Polsce nikt nie planuje ani centralnie ani przestrzennie. Bo planowanie przestrzenne jest nudne i sprowadza się do ustaw, przepisów, wykresów, szkiców i terminologii. Zamiast planowania mamy więc wszechobecny chaos. Filip Springer uparł się jednak i postanowił znaleźć w tym szaleństwie jakąś metodę. Nie zaważając na zagradzające mu drogę płoty, meandrując pomiędzy setkami billboardów, przemierzał Polskę wszerz i wzdłuż. Jeździł po miastach i miasteczkach, ulicach widmach, przedmieściach bez dróg i chodników, przekraczał mosty nad nieistniejącymi rzekami, rozmawiał z urzędnikami, naukowcami, architektami i mieszkańcami nowych osiedli o obiecujących nazwach, które w rzeczywistości okazały się miejscami wygnania. Na Śląsku znalazł egipską piramidę, w Jelonkach coś w rodzaju Partenonu, a pod Warszawą wenecki pałac. Przy okazji określił też nową jednostkę chorobową – pastelozę. I tak z pozornie nieinteresującego nikogo, nudnego zagadnienia powstała pasjonująca opowieść o kraju, w którym żyjemy, i ludziach, którzy tworzą naszą rzeczywistość. Trochę straszna, ale i czasami śmieszna. To historia o ładzie przestrzennym, czyli o czymś, „o czym każdy w Polsce słyszał, ale nikt od dawna tego nie widział”. Z prawdziwą satysfakcją i czystym sumieniem polecam książkę Filipa Springera. Po pierwsze dlatego, że poruszył niezwykle ważki temat. Po drugie ze względu na niezwykle atrakcyjną formę narracji. Autor doskonale opanował umiejętność tworzenia w rzadko spotykanym gatunku: reportażu poświęconego nie ludziom, ale miejscom, problemom i zjawiskom. A w pisaniu nigdy nie idzie na skróty. Piotr Sarzyński, „Polityka” Filip Springer dał się poznać jako świetny znawca architektury i znakomity pisarz. Połączenie tych talentów i zainteresowań owocuje nową książką, w której autor opowiada o estetyce polskiej przestrzeni miejskiej. O trudnych zagadnieniach pisze przystępnie i ciekawie, wykorzystując do ich opisów indywidualne ludzkie historie, elementy reportażu śledczego i prasowego. W barwny sposób przedstawia pozornie skomplikowane urbanistyczne problemy i pokazuje, jak stosunkowo łatwo można je rozwiązać. Joanna Mytkowska, dyrektor Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie '
Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Brak zasobów elektronicznych
dla wybranego dzieła.
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • We wstępie do swojej książki, Filip Springer pisze "Ta książka jest o tym, że w Polsce jest brzydko i wszystko wskazuje na to, że wkrótce będzie jeszcze brzydziej. Tak, szczęśliwego zakończenia tutaj nie widać". Nie jest to zbyt optymistyczna wizja dla czytelnika, który podchodzi do lektury wiedząc, że dobrze nie jest, ale licząc na pewną poprawę. • Nie czytałam jeszcze "Księgi zachwytów", a wieść niesie, że to ponoć jedyna książka Springera, która nie pokazuje jedynie samej beznadziei polskiego krajobrazu i polskiego systemu, ale również jego oczarowania. Na ten moment autor ten (którego - nomen omen - bardzo lubię i szalenie cenię sobie jako reportażystę) kojarzy mi się z pięknym opisywaniem brzydoty i beznadziei. • Do tej pory jakoś mnie te opisy Springera tak trochę obchodziły naokoło. Owszem, bulwersowałam się często, ale jednak żaden z poruszanych przez niego problemów mnie nie dotykał. Mieszkam w mieście wojewódzkim, jednym z piękniejszych w Polsce; mam ciasne ale własne mieszkanie. Biorąc pod uwagę to, co opisuje Springer - życie jak w Madrycie, mówiąc metaforycznie. Tymczasem w "Wannie z kolumnadą" po raz pierwszy czytałam o problemach, które i mnie przeszkadzają. • Bo jest to lektura dotycząca faktycznie tych spraw, o których większość nas nie myśli. To książka o "pastelowych blokach", o wielkich bilbordach i brzydkich reklamach, które kompletnie psują obraz polskich pięknych starówek. • Autor jak zwykle jest dociekliwy. Wchodzi tam, gdzie mu nie wolno i zadaje niewygodne pytania, których zadawać nie powinien. Przywołuje wypowiedzi osób z dwóch stron barykady, co czyni jego reportaże jeszcze bardziej "pełnymi". • Piór, jak to zwykle u Springera, lekkie. Autor jest fenomenalnym narratorem swoich reportaży. Dodatkowo, cała książka upstrzona jest wieloma zdjęciami, co dodatkowo uprzyjemnia jej odbiór. • No, o ile poruszany temat w ogóle zestawić można z jakąkolwiek odmianą słowa "przyjemny"... • Polecam! Choć uprzedzam - miejscami lektura Was zaboli.
  • Springer zabiera nas na...spacer po Polsce, a konkretniej - każe nam SZEROKO otworzyć oczy i patrzeć na otaczającą nasz szpetotę, zacieśnienie budynków i bohomazy stylowe. Każe nam WIDZIEĆ kraj, w jakim mieszkamy. Bo częstokroć nie widzimy nic. • I pada kluczowe pytanie - non stop powtarzane jak mantra: • - Dlaczego żyjemy w brzydkim kraju? • Czy możemy coś zmienić? • Czy jedyną drogą jest „czyn społeczny”? • Przykre jest to, że większość Polaków jest na brzydotę ślepa, a jeśli już coś dostrzegamy, to w starciu z politykami i deweloperami – jedni i drudzy sprzedają głównie obietnice, wizualizacje i filmy prezentujące raj – nie mamy szans. Zagospodarowaniem przestrzennym zajmują się amatorzy bez wykształcenia czy przygotowania. Otoczenie jest kreowane przez gusta i guściki "panów na stołkach", którzy znaleźli się na stanowiskach z "przypadku", czego efekty widać gołym okiem. • Ciasnota domów, bloków, targowisk, miszmasz banerów i wielość reklam na małej powierzchni - to wszystko przytłacza i brzydzi... • To historia o ładzie przestrzennym, czyli o czymś, „o czym każdy w Polsce słyszał, ale nikt od dawna tego nie widział”. Bo Polska - jak napisał Stasiuk - nie ma dokąd uciec i jest, jak jest...
  • Książka sprawiła, że teraz jadąc przez miasto widzę więcej. Umiem powiedzieć, co mi się podoba, co nie i dlaczego. Szczerze polecam wszystkim, którzy interesują się architekturą, przestrzenią publiczną, miastem.
1 2
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo