Akcja powieści rozgrywa się pod koniec dziewiętnastego wieku na terenie byłego zaboru rosyjskiego, a ściślej mówiąc - w nieistniejącej już wsi Sute Mosty (niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego). Z malarską swadą i precyzją dokumentalisty przedstawia autor życie Kuśmidrów - ubogiej rodziny chłopskiej. Wawrzyniec Kuśmider po śmierci pierwszej żony, która zmarła bezpotomnie, ożenił się z młodziutką i urodziwą Florentyną. Nie było to małżeństwo z miłości. Dziewczyna zakochana w przyjacielu brata-powstańca, Józefie, została zmuszona przez rodziców do poślubienia dużo starszego od niej Wawrzyńca i stała się gospodynią na obciążonej długami i zobowiązaniami wobec sukcesorów schedzie. Wkrótce przyszły na świat dzieci: bliźniaczki Klara i Marcela, potem kolejno Urszulka i Adaś. Ich młoda matka, Florentyna, mimo przedmiotowego traktowania przez porywczego męża (większość wieśniaków wyrażała "uczucia" wobec swych żon raczej przez chłostę niż pieszczoty), okazała się troskliwą matką oraz lojalną i gospodarną żoną. Czasem tylko, gdy nikt tego nie widzi, oczy zachodzą jej mgłą na wspomnienie zamordowanego przez zaborcę brata Pawła i jego powstańczych kolegów, których potajemnie opatrywała i karmiła, a zwłaszcza tego jednego, jedynego - Józefa. Wiedziała, że na szczęście nie podzielił okrutnego losu przyjaciół, ale dla niej słuch o nim zaginął, przynajmniej do czasu przypadkowego spotkania na odpuście w Witowie. Lecz nie tylko śmierć brata i rozstanie z ukochanym były powodem jej zamyśleń i skrywanego smutku. Głęboko przeżywała carską niewolę i klęskę powstania styczniowego. Podobnie jak Wawrzyniec i wszyscy mieszkańcy wsi, nie umiała czytać ani pisać. Bolała jednak nad tym, szczególnie gdy córka Klara zapragnęła chodzić do szkoły. Wiedziała, że carskiemu okupantowi zależy na tym, aby społeczeństwo żyło w ciemnocie i posłuszeństwie. Praca, ciężka i wyczerpująca, od świtu do nocy - to był sposób (obok ciągłej inwigilacji i prześladowań przez "ziandarów" i ich urzędniczych pomocników, a niekiedy donosicieli spośród Polaków) na odwrócenie uwagi ludności polskiej od spraw wolności, na karność w zachowaniu, ba - nawet na wdzięczność za uwłaszczenie chłopów. Taką wdzięczność i zgoła odmienny niż Florentyna stosunek do zaborcy (ukształtowany zarówno przez poniżającą nędzę materialną, jak przede wszystkim przez wieloletni pobyt w carskim wojsku), przejawiał Wawrzyniec. Toteż nie był w stanie zrozumieć marzeń córki o edukacji, a przekazywane Klarze przez matkę wiadomości o Polsce i wszczepiane wręcz obsesyjne pragnienie walki o wolną ojczyznę przyprawiały go o ataki wściekłości. Natomiast Klara odziedziczyła po matce większość cech charakteru, zwłaszcza wrażliwość i upór. Nic więc dziwnego, że pomimo niemożliwych do pokonania trudności starała się nauczyć czytać i pisać. Jednocześnie przejmowała od matki ideę organizowania młodzieży ze wsi i okolicy, odkrywając w sobie zdolności przywódcze i zdobywając autorytet wśród rówieśników. Te działania nie odniosą praktycznego skutku - nie jest to jeszcze czas na spełnienie marzeń o wolnej Polsce. Jednakże kiepsko zabezpieczone konspiracyjne spotkania młodych, zrazu prowadzone przez Florentynę, a potem przez Klarę, mają znaczenie psychologiczne i świadomościowe. Patriotyczne ziarno pada na podatny grunt, a dla tych dziewcząt i chłopców, to co się dowiedzieli o Polsce, niewoli i powstaniu staje się odkryciem: oto dotychczas nie wiedzieli, że żyją w niewoli pod carskim butem, a to jest podstawowa przyczyna ich niewesołego życia bez perspektyw. Wymowa tego faktu jest oczywista nie tylko w odniesieniu do tej wsi i okolicy. To jest obraz budzenia się uczuć patriotycznych na polskiej wsi, która mimo ciemnoty edukacyjnej jeszcze przez dziesiątki lat - bodaj najdłużej ze wszystkich warstw społecznych przechowała tę wartość.Książkę czyta się wartko i z zaciekawieniem.