Nadzieja aż po horyzont jest opowieścią o ludziach, których spotkała wojna. Nic o wojnie nie wiedzą, nie chcą wojny i się jej boją. Nagle, w jednej chwili, zmusza ich ona do pozostawienia całego znanego świata i wyruszenia w nieznane... Główna bohaterka na tułaczce doświadcza głodu, strachu, niepewności, ale też spotyka wielu ludzi, widzi nowe krajobrazy, doświadcza wiele miłości, która pozwala jej przetrwać te tragiczne wydarzenia. Miłość pcha ludzi ku sobie. Jednoczy ich w trudnych chwilach. Daje nadzieję na to, że jak się ta tułaczka skończy, to będą mogli żyć ze sobą szczęśliwie. Tęsknota za domem rodzinnym - do którego bohaterka wraca - okazuje się silniejsza od wszystkich rozgrywek politycznych, które toczą ze sobą wrogie mocarstwa. I chociaż to, co zastaje powala ją na kolana, to mimo to podnosi się i musi żyć dalej.Nadzieja aż po horyzont to opowieść o wojennym piekle na ziemi, jakie tylko ludzie mogą ludziom stworzyć. Ale to także - a może przede wszystkim - napisana sugestywnym, przepięknym językiem opowieść o wędrówce i miłości, dzięki której, wydaje nam się, że wszystko tracimy, a jednak - tak wiele zyskujemy. Bieżeństwo to wielka wędrówka trzech milionów ludzi z zachodnich guberni carskiej Rosji w głąb tego kraju. Straszeni przez władze koszmarnymi skutkami nadejścia wojsk niemieckich - wyjeżdżali, pozostawiając dorobek życia wielu pokoleń. W czasach wojny, rewolucji i okrutnych porewolucyjnych walk, wielu z nich straciło życie w zawierusze upadającej carskiej i rodzącej się bolszewickiej Rosji. Niełatwo było wrócić, ale dla wielu bieżeńców był to najważniejszy cel. Ci, którym się udało, nie wierzyli własnym oczom, patrząc na wymarłe okolice, opuszczone kilka lat wcześniej. Książka Barbary Goralczuk opowiada o losach jej rodziny, pozwala wyobrazić sobie, co przeżywali nasi przodkowie. Ta barwna opowieść warta jest przeczytania. [Włodzimierz Cimoszewicz]