To książka o nakładających się i zanikających konturach. Spod skomplikowanego zarysu Pałacu Kultury i Nauki, niewątpliwej dominanty powojennej Warszawy, prześwituje uporządkowana siatka nieistniejących dziś fragmentów ulic: Chmielnej, Złotej, Siennej, Śliskiej... Niegdyś gęsto zabudowanej przestrzeni ponad pięćdziesięciu hektarów, wypełnionej codziennym życiem, pracą, nauką i rozrywką przedwojennej Warszawy. Kontury tej przestrzeni i tego życia rozmywały się powoli. Pierwszy raz podczas wrześniowych nalotów 1939 roku, potem wraz z wytyczeniem małego getta, dalej ze zniszczeniami powstania warszawskiego, aż po usunięcie wszystkiego, co na niej jeszcze pozostało, by dać miejsce pałacowi. Książka Magdaleny Stopy te kontury odrysowuje; ze starych planów i zdjęć, z dawnych publikacji i wspomnień, ale przede wszystkim z relacji tych, którzy po tych ulicach zdążyli jeszcze chodzić, mieszkać przy nich, robić sprawunki. To niekiedy epizody z wielkiej historii i znane postaci (Janusz Korczak, Władysław Szpilman), częściej prywatne wspomnienie zapachu domu, dźwięków ulicy czy przedmiotów w mieszkaniu, które było tam, gdzie dziś jest jakiś hol czy korytarz PKiN. [Piotr Korduba].