Akcja powieści toczy się w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia nad brzegiem od dawna dobrze znanego turystom północnowłoskiego jeziora Como, cenionego przez znakomitości tej miary, co Stendhal, Liszt, Churchill i Adenauer. Obok miejscowości sławnych w całej Europie, jak Bellagio, Cadenabbia i inne ze swoimi luksusowymi hotelami i przepięknymi willami, leży tam odosobnione, niepozorne miasteczko Mezzegra, gdzie – jak czytamy – „zegar Historii jakby się zatrzymał”. Gospoda, kilka barów, sklepiki i oczywiście kościół z plebanią. Burmistrz, proboszcz i zadawniony spór o granice cmentarza. Niezupełnie już młoda, lecz nadal urodziwa organistka Angela i zakochany w niej oryginał, anarchizujący Giuseppe, który nie rozstaje się ze swoim motocyklem. Bogacz i kobieciarz o przydomku Piła, właściciel połowy miasteczka. Demonstrujący swoją godność wachmistrz karabinierów. Starsze małżeństwo, troszczące się o chorą dziewczynkę. Zróżnicowana galeria postaci nakreślonych żywo, przekonująco, z dogłębną znajomością miejscowych warunków i obyczajów w czasach, należących już do przeszłości. Codziennością prowincjonalnego miasteczka wstrząsa niezwykłe, przerażające wydarzenie. Z kościoła znika pewnego wieczoru wielbiona przez wiernych statua Matki Boskiej. Ksiądz Luigi, proboszcz, jest nie mniej zrozpaczony od swoich owieczek. Mnożą się przypuszczenia, pogłoski, słowo „świętokradztwo” jest na ustach wszystkich. Oficjalne dochodzenie nie daje wyników, ale zacny ksiądz Luigi – kapłan mądry, znawca ludzkich dusz – potrafi zagadkę rozwiązać i zrobi to w nadwyczaj spektakularny sposób: Madonna wróci na dawne miejsce. Wątek równoległy stanowią dzieje trudnej miłości nieustraszonego motocyklisty, który stanie się także lotnikiem, i przystojnej, rozsądnej, oddanej bratu i swojemu proboszczowi organistki. Happy end przypieczętowany zostanie pocałunkiem zakochanych w dniu obchodzonego uroczyście święta Wniebowzięcia.