Mudry:
joga dłoni dla ciała, umysłu i ducha
Autor: | Gertrud Hirschi |
---|---|
Tłumacz: | Kamila Petrikowska |
Wydawca: | Studio Astropsychologii (2012) |
ISBN: | 978-83-7377-509-1 |
Autotagi: | druk książki |
Źródło opisu: | Wadowicka Biblioteka Publiczna - Katalog zbiorów |
|
|
Wypożycz w bibliotece
Kup
Recenzje
-
Gertrud Hirschi jest instruktorką jogi. Prowadzi własną szkołę jogi w Zurychu. Ma też warsztaty w różnych częściach Szwajcarii i Niemiec. Ma na swoim koncie kilka książek związanych z duchowością. W 2013 roku ukazała się jej książka „Mudry”, którą wydało Studio Astropsychologii. • Mudry to gesty, układy dłoni, pięści, symbole. Niektórzy uważają, że mudry to też ustawienie oczu, pozycja ciała albo techniki oddechowe. Najczęściej to jednak ułożenie palców, które ma przynieść ukojenie fizyczne lub psychicznej. Wpływają one na określone obszary mózgu, by przynieść oczekiwany efekt. Niektórzy twierdzą, że można je stosować podczas spacery, stojąc, siedząc… najlepiej jednak, gdy wykonuje się je podczas medytacji. Przynosi to najlepszy efekt. Można się wtedy wyciszyć, skupić na sobie. Przydatne są też inne techniki – autorka pokazuje, że z dłoni można wyczytać czakry, sprawdzić stan harmonii organizmu, zadziałać akupresurą. Podczas zabiegu związanego z mudrami ważne jest, by nacisk na place nie był zbyt silny, a sesja powinna trwać około 45 minut. Autorka sugeruje jednak, że może to być i 15 minut tylko w trzech sesjach. Można używać afirmacji i wizualizacji, wspomagać się kolorami i muzyką. Autorka skorzystała też z wiedzy znajomej zielarki, która przy mudrach wskazała rzeczy, które najlepiej wspomogą ich działanie. • Książkę można podzielić na dwie części – teoretyczną i praktyczną. W pierwszej znajdziemy opis mudr, do czego służą, jak je wspomagać. Autorka opisuje tu też własne doświadczenia i niekiedy daje nam zadania do wykonania. Niektóre problemy, które możemy rozwiązać za pomocą mudr, są opisane w tej części z wyszczególnieniem numerów mudr. • Co ciekawe autorka nie zamyka nam drogi do własnego badania mudr. Można je stworzyć samemu, wystarczy jedynie przeczytać „przepis”, który podaje nam pisarka. • Język jest prosty, autorka mówi nam na „ty”. Wspomina własne badania nad mudrami i przyznaje, że nie wszystko co jest w książce jest jej wymysłem. Czasem posługuje się wiedzą innych, mówi o tym wprost. Na dodatek kłóci się z niektórymi badaczami, pokazuje swoje zdanie, co jest według mnie ogromnym plusem tej pozycji. • W książce znajdziemy mnóstwo grafik, rysunków i schematów. Przy każdej mudrze umieszczono schemat jak ma ona wyglądać. Na dodatek w rozdziale związanym z ćwiczeniami też znajdują się rysunki ułatwiające wykonanie poszczególnych zadań. • Trzeba też powiedzieć, że treść to nie tylko sam tekst, ale też punkty. To dobry zabieg, który wyłuszcza z reszty strony to, co najważniejsze. • Minus, który zauważyłam jest jeden – przypisy znajdziemy na końcu. To niezbyt wygodne, szczególnie jeśli znajdziemy się w środku czytania i nagle musimy przenieść się na ostatnie strony. • Zaskoczeniem była tylna okładka książki – w specjalnie wbudowanej zakładce znajdziemy kartkę z mudrami. Są tam rysunki i informacja, czego dana rzecz dotyczy. To użyteczne i zarazem proste. Wystarczy wyjąć kartkę i ma się ze sobą podręczny zestaw mudr na podstawowe dolegliwości. • Przyznam, że wcześniej nie słyszałam o mudrach. Tak naprawdę widziałam je i wykonywałam, jednak nie wiedziałam, że noszą jakąś nazwę. Wydaje mi się, że każdy z nas kiedyś je wykonywał. Odpowiednie naciskanie bolących miejsc, układ dłoni – to już mudry. Nie przekonałam was? Pomyślcie o pozycji najczęściej wykonywanej przy medytacji. Co robicie z rękami? Dotykacie palcem wskazującym kciuka? Oto mudra. • Komu polecam? Ciekawym świata. Jeśli nawet nie wierzycie w coś takiego jak leczenie ciała i ducha, powinniście sprawdzić, czy przypadkiem już nie wykorzystujecie w swoim życiu mudr. Będziecie zaskoczeni.
Dyskusje