Od urodzenia

Tytuł oryginalny:
After birth
Autor:
Elisa Albert
Tłumacz:
Aleksandra Weksej
Wydawcy:
Wydawnictwo Kobiece (2016)
Wydawnictwo Illuminatio
ISBN:
978-83-65442-02-4
Autotagi:
druk
książki
powieści
proza
Źródło opisu: Biblioteka Publiczna im. Juliana Ursyna Niemcewicza w Dzielnicy Ursynów m. st. Warszawy - Katalog księgozbioru

Elisa Albert, z wyjątkową przenikliwością, a zarazem niezwykłym dowcipem - który można tu określić jako czarny humor - daje upust żywiołowi uczuć i emocji, jakie towarzyszą kobiecie wychowującej małe dziecko. Zostałam matką to niezwykły manifest współczesnego macierzyństwa - swoiste „laboratorium”, w którym pogłębionym analizom poddano kontrowersyjne emocje i uczucia młodej matki. To także pogłębione studium nad małżeństwem i kobiecą przyjaźnią.
Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Brak zasobów elektronicznych
dla wybranego dzieła.
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • Ciąża, poród, posiadanie ukochanego dziecka — brzmi pięknie. Jednak są kobiety, które czują przytłoczenie. Tak mocne, że bolesne. Obijają się o ściany własnej psychiki i szukają wyjścia. Jak mogą naprawić myśli? Jak mogą sprostać tak odpo­wied­zial­nemu­ zadaniu? • Ostatnio spotkałam się z wieloma skrajnymi opiniami o tej książce. Emocje, które wzbudziła w czytelnikach zafascynowały mnie na tyle, że postanowiłam sama zapoznać się z treścią. Jak wspominałam przy okazji innej recenzji — nie jestem jeszcze matką, ale interesują mnie powieści poruszające tematykę macierzyństwa. Szczególnie, jeśli są trudne i wymagające pewnego skupienia. „Książka określana mianem najs­kute­czni­ejsz­ej pigułki anty­konc­epcy­jnej­” — głosi opis na okładce. Trochę przerażające, ale równocześnie ciekawe. Czego się tak naprawdę spodziewać? Szata graficzna utrzymana w błękicie i różu. Już po lekturze mogę stwierdzić, że treści bliżej do odcieni szarości. Przytłaczające, lecz refleksyjne. Myślę, iż niektóre kobiety wspomnieniami wrócą do swoich początków, gdy stawały się matkami. Inne, tak jak ja, pomyślą przyszłościowo. Czy rodzicielstwo jest rzeczywiście na tyle trudne, aby chcieć przed nim uciec? Zwłaszcza, gdy biegamy po omacku między skrajnościami. • Ariella, zwana przez wszystkich Ari, właśnie tworzy pracę doktorską. Rok temu urodziła Walkera, żyje w związku z piętnaście lat starszym Paulem. Kobieta próbuje odnaleźć się w roli matki, co przysparza jej wielu trudności. Maksymalnie skupia myśli na dziecku. Niestety, są to refleksje pełne bólu i rozpaczy. Ciągle nie może wyrzucić z siebie traumy po cesarskim cięciu, walczy z napadami złości i histerycznego płaczu. Zbliża się do depresji, gdy na jej drodze staje ciężarna Mina. Ari nie czuje wsparcia w nikim ze swoich bliskich, więc postanawia zaprzyjaźnić się z Miną. Wierzy, że wzajemnie dojdą do porozumienia i ważnych wniosków w walce ze swoimi demonami… • „Od urodzenia” jest pozycją mocną w przekazie. Bardzo chaotyczną, jednak uważam, że to zamierzony efekt. Autorka pokusiła się o krótkie akapity i często przeskakiwanie z jednego tematu na drugi, najczęściej kompletnie oderwany od poprzedniego. Gorzkie słowa Ari dotyczą nie tylko jej wrażeń z przebywania z małym Walkerem, ale także wraca do czasów własnego dzieciństwa. Bohaterka dużo opowiada o swojej matce i ich trudnych relacjach. Ten wątek chyba najbardziej mnie zaciekawił, bo poniekąd wyjaśnia rozchwianie emocjonalne, które towarzyszy Ari. Równocześnie widać, że to zaledwie jeden z powodów. Inne pochodzą gdzieś z zakamarków, które wcześniej były głęboko uśpione. • Styl Elisy Albert należy do tych ostrych i konkretnych. Wkłada do ust swoich bohaterek słowa dosadne. Niczego nie woaluje w piękne określenia, wręcz ociekające od słodyczy. Nazywa rzeczy po imieniu, choć może się to nie spodobać osobom, które wolą łagodniejsze klimaty. Ja doceniam taką szczerość, mimo ocierania się o wulgarność. Albert chyba całkiem dobrze wykonała swoją pracę, bo momentami miałam ochotę udusić Ari, gdy wpadała w rzewne tony. A za chwilę żałowałam. Dużo miejsca poświęcono Minie, jednak to główna bohaterka najmocniej zapadła mi w pamięć. • Ari to piekielnie inteligentna kobieta i często rzuca nazwiskami artystów. Przyznam, że wiele z nich sobie zapisałam poznając w ten sposób naprawdę interesujące persony. Taki sympatyczny dodatek do tej, nie ukrywajmy, trudnej lektury. „Od urodzenia” wzbudza we mnie mieszane uczucia, bo czasem trudno połapać się w chronologii — a raczej jej braku. Trafiłam na słabsze i lepsze momenty, ale w ogólnym rozrachunku książka wychodzi na plus. Przede wszystkim dzięki prawdzie, którą w niej zawarto. Depresja poporodowa może dotknąć każdą świeżo upieczoną matkę. Nie zgadzam się z oceną widniejącą na tyle okładki. „Pigułka antykoncepcyjna”? Nie. Daleko mi do zniechęcenia względem posiadania dziecka. Jednak większą uwagę zwracam na to, że nie zawsze początki są różowe. • „Od urodzenia” polecam osobom zainteresowanym tematyką. To porządnie skonstruowane studium psychiki kobiety potrzebującej pomocy. I to nie tylko takiej z otoczenia, ale płynącej z wewnątrz, z ukrytych pokładów energii. Będę miała na uwadze dalszą twórczość Elisy Albert. Myślę, że każda kolejna książka będzie jeszcze bardziej dopracowana.
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo