Mistrzowsko napisana reporterska opowieść o człowieku, który przez całe życie próbował uciec z Polski Ludowej - miejsca urodzenia, do RFN - miejsca, które jak wierzył, jest jego przeznaczeniem. Im bardziej uciekał, tym bardziej wikłał się w polską rzeczywistość. Opowieść o obliczu PRL, jakiego nie znamy i znać nie chcemy. Wiecznie piękna królowa Luiza miała poprowadzić Zygfryda Kapelę po ścieżkach ojczyzny. Której ojczyzny? Ścieżki się splątały. Królowa wiedziała, kiedy uciekać, więc i Kapela ciągle ucieka. Po latach opowiada Włodzimierzowi Nowakowi swoje przygody, i straszne, i śmieszne, w wirówce Europy Środkowej. Powstaje reportaż, przy którym bledną fabuły kryminalne i sensacyjne. I jest o czym myśleć, bo historia trwa. [Małgorzata Szejnert, reporterka] Jako miłośnik literatury fikcjonalnej, gotowy przy każdej okazji dowodzić jej wyższości nad literaturą faktu, muszę przyznać, że w tym przypadku nie mam argumentów. Powieściopisarz nie mógłby wykorzystać biografii, którą przedstawia autor Niemca - natychmiast spotkałby się z zarzutem, że wymyślił postać nieprawdopodobną, że jego chora wyobraźnia namnożyła w życiu bohatera zbyt wiele niewiarygodnych zbiegów okoliczności i absurdalnych zwrotów akcji. [Jerzy Sosnowski, pisarz, dziennikarz] Ucieczka jest niemożliwa - taką prawdę wyciągam z tej książki. Nigdy nie uciekniemy od niczego. Przykro to przyjąć do wiadomości, ale nie ma rady. Musi to także przełknąć bohater Niemca. Warto zapamiętać jego nazwisko. Razem z imieniem tworzą duet idealny, zestaw, który musiał trafić do literatury: Zygfryd Kapela. Jeśli będą go Państwo wymieniać w przyszłości jako literackiego niewydarzeńca, to bardzo proszę między Szwejkiem a Piszczykiem. Dlaczego jednak Kapela ucieka, mimo że uciec nie można? Najprawdopodobniej liczy się samo uciekanie.Ta historia, zanurzona w dwudziestowiecznych dziejach Polski i Niemiec, jest świetnie napisana. Włodzimierz Nowak, autor jednego z najlepszych w ostatnich 25 latach zbioru reportaży Obwód głowy, finalista nagrody Nike, teraz napisał powieść non-fiction. Z lekkością, swadą, dowcipnie. Panie Zygfrydzie, może warto było nie uciec, żeby powstała TAKA książka! [Mariusz Szczygieł, reporter]