Brawurowo napisana komedia kryminalna. Marian Sopel, jest typowym przedstawicielem bezkarnej kasty urzędników kontroli skarbowej, który wychodząc do pracy idzie tam tylko po to żeby komuś zrobić i zdeptać jego poukładane życie. Wszystko jednak ma swój początek i koniec... a koniec bywa równie zabawny co żałosny.
Seria nieprzewidywalnych zdarzeń, którą zapoczątkowała kolejna rutynowa kontrola, uruchamia gonitwę karkołomnych zbiegów okoliczności, które to odkrywają prawdziwe oblicze tego na wskroś złego człowieka.
(...)
– Dziewięćdziesiąt osiem złotych proszszszę. Razem z winem policzyłam – powiedziała, wkładając do siatki zakupy Sopla.
Sopel podał banknot stuzłotowy, poczekał cierpliwie na resztę. Otrzymane dwa złote spokojnie włożył do portfela. Poczekał jeszcze kilka sekund, wbijając przekrwione oczy w ekspedientkę. Zaskoczona nieco jego zachowaniem ekspedientka trzymała nadal lewą ręką za uszko reklamówki. Jak każdy sprzedawca z monopolowego niejedno widziała, więc mimo że pieniądze otrzymała, nadal była czujna niczym Żyd w Bagdadzie.
Tymczasem Sopel włożył rękę do wewnętrznej kieszeni płaszcza, wyjął legitymację i przystawił pod nos kobiecie.
– Starszy komisarz skarbowy Marian Sopel. Nie wydała mi pani paragonu fiskalnego, mało tego, w ogóle nie nabiła pani moich zakupów na kasie fiskalnej. To przestępstwo…
– Jakich zakupów? – Kobieta wyciągniętym ramieniem, jak dźwig przełożyła siatkę z lady pod ladę i uśmiechnięta spojrzała w oczy Sopla. – Przecież pan niczego jeszcze nie kupował.
– Jak nie kupowałem? Popełniła pani przestęp…
– Pan jest pijany. Czuć od pana alkoholem! – ekspedientka przeszła do ataku. Wyjęła z kieszeni przyciasnych, opiętych na dupie jak balon jeansów telefon komórkowy i ostentacyjnie wybrała numer 112.
– Co pani robi?!
– Policję wzywam. Pijak będzie mi kontrol robił!…
– Oż ty kur… Ja już nie takich mądrych widziałem! – Nerwowy impuls przeszył kark Sopla. Żądza zemsty, możliwość odreagowania za cały, pechowy dzień natychmiast podniosła mu ciśnienie. (...)
***
„Urzędnika” przeczytałam w tempie ekspresowym. Od początku do końca autor sprawnie prowadzi akcję, nie gubiąc wątków. Dialogi rozbawiły mnie do łez. Tę książkę naprawdę dobrze się czyta. Szczerze polecam.
Ewa Garyluk, aktorka
„Urzędnik" jest jak dobry rollercoaster. Mknie szaleńczo w dół i w górę, zaskakuje w nagłych zakrętach, nigdy nie wiadomo, gdzie wyhamuje. Rozbawia, oszałamia, wystrasza... Znakomite dialogi są ostre i zabawne. Można znaleźć w niej wszystko kryminał, komedię i polską rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Nie przypomina żadnej innej książki, jaką czytałem.
Piotr Stramowski, aktor
Słowo o autorze:
Sławek Michorzewski - rocznik 1970. Autor śmiesznych i wciągających komedii kryminalnych. Udało mu się wypracować własny styl, między groteską, abstrakcją, a nierzadko też absurdem. Do tej pory napisał 3 kryminały i zbiór opowiadań. Od 2015 roku jest członkiem Związku Literatów Polskich. Prawdziwy obieżyświat. Mieszkał m.in. w Tajlandii, Burundi i Rwandzie. Zaprojektował największy labirynt w Azji Południowo-Wschodniej. Zwiedził całą Rosję, Stany Zjednoczone i Brazylię.