Małe eksperymenty ze szczęściem:

sekretny dziennik Hendrika Groena, lat 83 i 1/4

Tytuł oryginalny:
Pogingen iets ven het leven te maken
het geheime dagboek van Hendrik Groen, 83 1/4 jaar,
Autor:
Hendrik Groen
Tłumacz:
Ryszard Turczyn
Wydawcy:
Wydawnictwo Albatros Andrzej Kuryłowicz (2016-2019)
Legimi (2016-2019)
Wydane w seriach:
Hendrik Groen
ISBN:
978-83-7985-743-2
Autotagi:
druk
książki
powieści
proza
4.0 (6 głosów)

Hendrik Groen być może jest stary, ale z pewnością jeszcze nie martwy. Choć ciało odmawia mu posłuszeństwa, jeszcze się nie poddał. To prawda, że jego codzienne spacery są coraz krótsze, ponieważ nogi odmawiają mu posłuszeństwa, to prawda, że musi regularnie odwiedzać swojego lekarza rodzinnego. Z technicznego punku widzenia jest zgrzybiałym dziadkiem, nie zamierza jednak siedzieć bezczynnie, czekając na śmierć. Ale czy to jest powód, żeby życie musiało się od razu składać tylko z popijania kawy przy doniczkach z geranium i czekania na koniec? W krótkich, szczerych i bezpretensjonalnych wpisach do dziennika, śledzimy pełen wzlotów i upadków rok z życia Hendrika Groena, przebywającego w domu spokojnej starości w północnej części Amsterdamu. Hendrik powołuje do życia anarchistyczny KLUB JESZCZE ŻYWYCH STARUSZKÓW, a gdy na horyzoncie pojawia się Eefje, idealna druga połówka, pastuje buty, szczotkuje zęby, przygładza resztki czupryny i rusza do boju, nie bacząc na śmieszne i straszne konsekwencje. Dni szybko mijają i z każdym kolejnym nabieramy pewności, że nie będzie łatwo rozstać się z tym pełnym uroku staruszkiem. Źródło: lubimyczytac.pl
Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Brak zasobów elektronicznych
dla wybranego dzieła.
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • bardziej smutna niż zabawna i niepotrzebnie dużo niesmacznych komentarzy/anegdot o zwierzętach
  • Henrik przed laty stracił córkę, gdy była jeszcze dzieckiem, a żona cierpiąca na chorobę psychiczną, od lat przebywa w zakładzie zamkniętym. Samotny, coraz starszy z coraz większym spektrum starczych chorób i przypadłości, z własnej woli zgłasza się do domu opieki dla seniorów w Amsterdamie. Mając pełen budżet (na kocie;) postanawia żyć godnie - muszę to nadmienić, gdyż mając wokół ludzi , którzy " W oczach (...) mają już tylko obojętność. To oczy ludzi, którzy od filiżanki kawy przechodzą do filiżanki herbaty, a potem od filiżanki herbaty do filiżanki kawy. Może nie powinienem tak narzekać" i zaczyna szukać takich bodźców, by chciało mu się żyć. Na przekór. I stąd bierze się pisanie pamiętnika, skrupulatnie, dzień po dniu, w którym to wyłapuje - jako baczny lecz nie szybki już obserwator - pensjonariuszy, jak i personel. Czasem kpi z zasad i przepisów - niemożliwych do wglądu lecz istniejących!, czasem śmieje się ze starości i z pieluch, na jakie są skazani, a czasem jest nader poważnym staruszkiem, który spowolniony przez podagrę musi cały dzień spędzić w pokoju. Ale przecież może liczyć na kogoś z nowych PRZYJACIÓŁ, bo "(...) nagle mam Eefie, Geaemego, Edwarda, Antoine'a, i Rię. I znowu jest powód, żeby jeszcze nie umierać." Najlepszy jest Eefie, który jak Zawisza Czarny zawsze ma w podorędziu jakiś alkohol (mocniejszy) i zawsze jest go dużo. Przy okazji zawiązuje się Klub StaŻy, czyli: starzy, ale jeszcze żywi. Henrik i reszta samodzielnie podejmując inicjatywę organizują sobie: wycieczki, rozrywki wszelakie mające na celu miłe spędzenie czasu, a nawet szkołę gotowania w umówionej wcześniej knajpce. Założenie jest tylko jedno - dzień poza murami domu starców! • Niebywałe jest podejście Henryka do codzienności. Są dni kiepskie, są dni wesołe, jest i samotność bezdzietnego starca lecz czujemy, że żyjemy...jeszcze. Że serce bije, że krew krąży (przez stare żyły), że chce się gadać i spotykać z innymi. Henryk śledzi na bieżąco wydarzenia ze świata, o czym wspomina w pamiętniku...Rozważa też temat eutanazji i jej dostępu dla ludzi, których życie nie ma już wartości. • Warto.... • Warto ją przeczytać, by tym samym nieco otworzyć oczy na siebie i otoczenie. Na okładce każdy zachwala powieść jako "Nader zabawną" i "Porywająco śmieszną" co nie jest może tak do końca prawdą, bo mnie tam śmiech nie rozerwał ale z kart powieści można wyczytać optymizm i ...radość. Bo i stary i młody musi przecież chcieć żyć. Do końca swego odwiecznego.
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo