Inną drogą:

„Nie chcę nazywać tego przedmową, bo moim zdaniem brzmi to zbyt poważnie. Odnieść by można wrażenie, że chodzi tu o jakieś dzieło historyczne, a to są zwyczajne wspomnienia. Wspomnienia napisane w ten sposób, aby nie znudzić Czytelnika. (…) Ostatecznie do napisania przekonał mnie mój przyjaciel Henryk Żukowski ps. "Benjaminek" żołnierz Dyonu Motorowego NSZ i BIP-u i fakt, że droga, którą ja szedłem z moimi Kolegami z Brygady była inna niż ta, na którą los skierował tysiące Kolegów z Narodowych Sił Zbrojnych i Armii Krajowej. Cóż, postanowiłem napisać. Napisać również dlatego, że uczestników tych wydarzeń, o których jest mowa w tych wspomnieniach, ’’oficjalna" historia PRL od 1945 roku zajadle potępiała, a służby bezpieczeństwa (UB, NKWD) niszczyły fizycznie z bezwzględnym okrucieństwem. Czy koloryzuję? Oczywiście tak, ale bez przesady. Czy podaję prawdę tzw. obiektywną? Tak, staram się, ale wiem, że to nie jest możliwe. Podaję prawdę tak, jak ja ją odbierałem. Wszyscy ludzie tu opisani istnieli naprawdę. Większość to pseudonimy jakich używali, ale są i nazwiska prawdziwe - o ile w tych czasach osoby biorące udział w walce z tej czy tamtej strony - szczególnie wywiad - mieli w ogóle nazwiska. Dziękuję tym wszystkim, którzy namówili mnie do napisania tych wspomnień. Proszę tych wszystkich, którzy urodzili się później niż ja, aby mi uwierzyli - tak było”