Jeśli wierzyć Stieglerowi, a po lekturze tej książki nie sposób postąpić inaczej, cyfryzacja prowadzi do radykalnego przewrotu w polu wytwarzania, przekazywania i odbioru wiedzy, a jej nieredukowalnie farmakologiczny charakter stanowi główną stawkę polityczną naszych czasów. Wstrząsy. Głupota i wiedza w XXI wieku to pierwsza przetłumaczona na język polski książka francuskiego filozofa, która jest doniosłą próbą filozoficznej krytyki ekonomii politycznej w warunkach świata zaawansowanych technologii i w obliczu panowania bezmyślności na skalę planetarną. To swoista „mapa drogowa”, która precyzyjnie kreśli scenariusz pokojowej walki z głupotą prowadzonej za pomocą narzędzi cyfrowych oraz przy wykorzystaniu na nowo odczytanej francuskiej i niemieckiej filozofii. Wiodącą rolę w tej walce odgrywa uniwersytet, który musi jednakowoż na nowo się określić względem techne, a także tego, co do uniwersytetu nie przynależy. Ów uniwersytet nie jest, jak u Derridy, uniwersytetem bezwarunkowym, lecz uniwersytetem uwarunkowanym, co oznacza, że musi on nie tylko rozpoznać głupotę jako coś, co mu nieustannie zagraża z zewnątrz, lecz przede wszystkim uznać swoją własną głupotę jako warunek wszelkiej wiedzy. „Jeżeli filozofia zawsze przychodzi za późno, to mimo tego nigdy nie jest za późno” – czytamy we Wstrząsach. Doprawdy trudno wyobrazić sobie lepszy moment na uważną lekturę tej książki. Stiegler przywraca wiarę w czasach upowszechnionej dyskredytacji wiedzy wywołanej przez nieszczęsny splot konserwatywnej rewolucji, rujnującej wszelką ekonomię finansjeryzacji i popędowego konsumpcjonizmu, które doprowadziły do utraty wszelkiego kredytu zaufania. Pokazuje alternatywę tym, którzy twierdzą, że jej nie ma, a także tym, którzy wiedzą, że jest, ale nie potrafią powiedzieć na czym miałaby ona polegać.