Soulless
Tytuł oryginalny: | Soulless |
---|---|
Inne tytuły: | Soulless T.4 |
Autor: | T. M. Frazier |
Tłumacz: | Sylwia Chojnacka |
Wydawcy: | Wydawnictwo Kobiece (2018) Wydawnictwo Illuminatio Łukasz Kierus |
Wydane w seriach: | King The King |
ISBN: | 978-83-66074-80-4 |
Autotagi: | beletrystyka druk książki powieści proza |
Źródło opisu: | Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna im. Cypriana Kamila Norwida - Katalog księgozbioru |
5.0
|
|
Wypożycz w bibliotece
Kup
Recenzje
-
Tej serii chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. "Soulless" to już czwarty tom serii Kinga stworzonej przez T.M. Frazier. Czym teraz autorka nas zaskoczy? • Jeśli myśleliście, że T.M. Frazier wyczerpała rezerwy pomysłów na genialne książki, które są tak mocno poplątane, że trzeba się dobrze wczytać by się nie zgubić, to byliście w błędzie. Autorka tworzy i ma się całkiem dobrze. "Soulless" to kontynuacja wydarzeń z książki "Lawless". Bear nadal próbuje rozwikłać zagadki z przeszłości, odkryć tajemnicę swojego ojca i matki oraz nad życie pragnie ochronić Thię. Autorka nie ma wyrzutów sumienia by w swoich książkach mocno i brutalnie rozgrywać całą akcję, a to sprawia, że całość jest niesamowicie dynamiczna i bardzo wciągająca, do tego stopnia, że nie sposób się oderwać. Ogólnie, to nie tylko "Soulless" ma taki specyficzny i oryginalny klimat, bo cała seria taka właśnie jest. Nie mamy tu zwyczajnego love story z cudownym zakończeniem, bo pomimo tego, że pozornie cała sytuacja jest wyjaśniona, to jednak dalej pojawia się coś, albo ktoś, kto burzy spokój naszych bohaterów. Myślę, że "Soulless" to najmocniejsza książka zaraz po "Kingu". To w niej wychodza na jaw wszystkie brudy, to tutaj jest natłok morderstw, krwii i mocnej walki. Pod tym względem nie każdemu ten cykl przypadnie do gustu, ale sądzę, że warto dać jej szansę, chociażby ze względu, że pokazuje, że życie pomimo trudności może być piękne, nawet gdy nad nami ciągle wiszą ciemne chmury. • "Soulless" to książka, którą polecam czytelnikom głodnym wrażeń i lubiącym ostrą jazdę, bo tutaj nie ma miejsca na nudę i czasu na przemyślenia czy wątpliwości. Serię Kinga albo się kocha, albo nienawidzi. Ja zdecydowanie zaliczam się do grona osób z pierwszej grupy i mam nadzieję, że Wy również!
Dyskusje