Pasjonująca biografia profesora Rudolfa Weigla. Polskiego uczonego, który
wynalezioną przez siebie szczepionką pokonał tyfus plamisty.
W czasie II wojny światowej profesor Weigl uratował życie kilku tysiącom
ludzi, gdyż współpraca z jego laboratorium chroniła przed hitlerowskim
ludobójstwem. Wśród ocalonych byli m.in.: poeta Zbigniew Herbert, matematyk
Stefan Banach, filozof Mieczysław Kreutz, pisarz Mirosław Żuławski, geograf
Eugeniusz Romer, historyk literatury Stefania Skwarczyńska, kompozytor
Stanisław Skrowaczewski, aktor Andrzej Szczepkowski - karmili oni własną
krwią wszy konieczne do produkcji szczepionki. W 2003 profesor Weigl został
pośmiertnie odznaczony przez izraelski instytut Jad Waszem medalem
Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Czy historia z wszami w tle może być ciekawa? Może być i to bardzo. Tym
bardziej, kiedy wychodzi spod pióra Mariusza Urbanka. Mamy tutaj centralną
postać profesora Rudolfa Weigla, historię powstania szczepionki na tyfus
plamisty, szereg informacji o samym tyfusie, wyżej wspomniane wszy, historię
przedwojennego Lwowa, życie w okupowanym mieście, układy z
Czerwonoarmistami, także z Niemcami, romanse, liczne odniesienia do
Lwowskiej Szkoły Matematycznej, życie uniwersyteckie, szmugiel szczepionki
do getta, polską kulturę, łucznictwo, wędkarstwo, łowiectwo, biologię,
matematykę. Książka napisana lekko i przystępnie. Bez arogancji i sztucznego
pompowania treści. Polecam z całego serca. [Tomiś, lubimyczytac.pl]
Książka Mariusza Urbanka przywraca jednemu z najwybitniejszych polskich
uczonych właściwy wymiar. Pokazuje przy tym, jak skomplikowane i trudne
bywały losy Polaków w XX w. Weigl wsławił się odkryciem i opracowaniem
metody masowej produkcji szczepionki przeciwko tyfusowi. W latach
trzydziestych jego lwowska pracownia była znana na całym świecie, a jego
badania rokrocznie zgłaszane do Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny.
Niestety szanse na nią zaprzepaściła najpierw okupacja hitlerowska i
radziecka, a po wojnie - donosy zazdrosnych konkurentów, którzy rozgłaszali
nieprawdziwe informacje o współpracy profesora z nazistami. Urbanek jasno
wykazuje bezsprzeczność tego, że profesor uratował przed wywózką, a zapewne
i śmiercią kilka tysięcy osób - karmicieli wszy. W przymocowanych do nóg
pudełeczkach karmili je oni własną krwią, by następnie z jelit owadów można
było pozyskać szczepionkę. Opis przedsiębiorstwa, specyfika tej pracy to
jedne z najciekawszych fragmentów biografii napisanej przez Urbanka. Równie
niespotykana jest postać samego profesora. W pracy zawodowej - oschły i
niezwykle wymagający, prywatnie mógłby pomieścić w sobie kilku szalonych
hipsterów naszych czasów. Jeden z jego przyjaciół, odnosząc się do podbojów
miłosnych biologa, stwierdza wstydliwie, że "zalety towarzyskie Weigla były
wysoce cenione przez płeć nadobną". Urbanek, szczęśliwie dla ciekawskich
czytelników, w jednym z rozdziałów rozwija wątek erotycznego życia profesora
- dalekiego od akademickiej stosowności. Weigl był do tego zapalonym
naturystą, potrafiącym nago biegać po górskich szlakach, wybitnym
łucznikiem, amatorem wędkarstwa i ćwiczeń fizycznych. Zestawiając powyższe z
opisem podziemnej działalności Weigla podczas okupacji, autor pokazuje
wspaniałego patriotę, najdalszego jednak od wszelkich uproszczeń i
"niezłomnych" schematów. [activist.pl]
Warto przeczytać: https://pl.wikipedia.org/wiki/Rudolf_Weigl
Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały
poddane redakcji.
Tekst: Iskry, Warszawa 2018.
Projekt okładki: Marcin Labus.