Książka jest komentarzem fragmentu Księgi rodzaju Starego Testamentu, w którym stary Patriarcha Abraham zostaje postawiony w obliczu nakazu Boga do uśmiercenia swojego syna Izaaka. Duńczyk zarysowuje tu w sposób niebanalny, a jednocześnie przejmujący, tak zwaną sytuację konfliktową, doniosły problem etyczny, wskazując jednocześnie na różne sposoby jej rozstrzygania, jako że od czasu zamordowania Abla w izraelskiej społeczności obowiązywała norma nie zabijaj, a teraz ten sam Normodawca żąda dokonania zabójstwa, który to czyn ma się okazać ofiarą, a nakaz ma być próbą wiary. Na temat wyżej zarysowany napisano dziesiątki książek i setki artykułów, ponadto powstała cała galeria malarstwa pędzla najbardziej znanych europejskich malarzy, żeby wspomnieć choćby Rembrandta czy Caravaggio, a w XX wieku na przykład M. Chagalla. W egzystencjalnej interpretacji Kierkegaarda Patriarcha nie ma prawa konsultować swojej decyzji z nikim, ani z rodziną, gdyż ma to być próba, jednostkowej wiary, wyłącznie jego wiary, a także ze wspólnotą, której jest członkiem, ponieważ, z jej, etycznego punktu widzenia, jest to zamierzone morderstwo. Jednocześnie Kierkegaard wskazuje na błędność redukowania sfery religijnej do moralnej, wskazując alternatywnie: albo wiara, albo moralność. W tym właśnie dziele pojawia się po raz pierwszy w zachodnim piśmiennictwie fenomen humanistyki, który kładąc nacisk na Jednostkę, jednocześnie akcentuje jej subiektywność, absolutyzuje jej niepowtarzalność podmiotową, kładąc jednocześnie podwaliny pod współczesny egzystencjalizm i to zarówno religijny, jak i laicki. Takie pojęcia jak: egzystencjalna decyzja, zegzystencjalizowana postawa, egzystencja autentyczna i banalna, zegzystencjalizowana postawa lekarza, filozofia egzystencjalna, teologia egzystencjalna, egzystencjalna resubiektywizacja itd. sięgają swoimi korzeniami właśnie do książki Bojaźń i drżenie. Reasumując: w sytuacjach konfliktowych mamy do czynienia z koniecznością alternatywnego rozstrzygania (albo/albo) dylematu moralnego (ewentualnie religijnego), a kompromis zostaje automatyczne wykluczony, ponieważ, jak w przypadku Patriarchy, nie można było Izaaka zachować przy życiu i jednocześnie pozbawić życia; za każdą opcją przemawiają jakieś racje i przeciwko niej, czyli uogólniając: racje w humanistyce (np. w etyce czy religii) są podzielone! Wywołuje to stan egzystencjalnego, subiektywnego napięcia i brak możliwości znalezienia jednoznacznych racji przemawiających za opcją jednej z możliwości. Żadne wzorce w tej kwestii nie mogą być pomocne, ponieważ sytuacje są niepowtarzalne. Brak przekonujących racji i dowodów przemawiających na rzecz jednej z możliwości musi więc wywołać stan braku pewności przy podejmowaniu decyzji, a więc niepewność, uświadomienie sobie wynikającego stąd ryzyka osądu (wszystko jedno z czyjej strony, nawet osoby, która sama musi dokonać wyboru) i w konsekwencji musi wywołać stan bojaźni i drżenia.