Małe, senne miasteczko na prowincji. Zalaną strugami deszczu ulicą idzie starsza kobieta. Szpalerem precyzyjnie odmierzonych, czteropiętrowych bloków zmierza do komisariatu policji. Kobieta chce zgłosić zaginięcie syna - Karola Górskiego. Chłopak był prymusem miejskiego liceum i zniknął bez śladu. Mniej-więcej w tym samym czasie pani burmistrz zapada w śpiączkę, a policja odkrywa w bagażniku jej samochodu ślady krwi. Nie wiadomo, czy te dwie historie mają ze sobą coś wspólnego. Wiadomo jednak tyle, że na czytelnika czeka tutaj wspaniała, wciągająca bez reszty historia. "Koma" to powieść, która wymyka się konwenansom. Z jednej strony wątek kryminalny, z drugiej gorące, namiętne uczucie. To opowiedziana na nowo historia Romeo i Julii. Przeniesiono ją do sennego, małego miasteczka i ubrano we współczesne szaty polskiej rzeczywistości. Jednak ten zabieg w niczym jej nie ujmuje, a wręcz przeciwnie - nadaje specyficznego kolorytu. Poza tym warto zwrócić uwagę na sam tytuł powieści. On mówi wiele. Wiele też wyjaśnia. Koma w medycynie to przecież synonim śpiączki. Czytając tę książkę już po kilku zdaniach widać, że mamy tu do czynienia z wielopłaszczyznową historią. "Koma" to powieść obyczajowa. Niezwykle sprawnie, dobrze napisana. Autorka - Katarzyna Zyskowska-Ignaciak udowadnia, że potrafi wspaniale pisać o sennej prowincji, tworzyć ciekawe, niejednoznaczne kreacje bohaterów, a przede wszystkim, że jest pisarką wyjątkowo spostrzegawczą. Rzecz jasna niezwykle ważny jest tu również wątek kryminalny, za którym stoi Wojciech Chmielarz. Ten ceniony autor bestsellerowych powieści sensacyjnych zdobył już sobie ogromne uznanie wśród licznej rzeszy polskich czytelników. Kojarzony jest głównie z serią powieści o warszawskim komisarzu policji - Mortce. Należą do niej następujące tytuły: "Podpalacz", "Farma lalek", "Przejęcie", "Osiedle marzeń". Wojciech Chmielarz uznawany jest za jednego z najwybitniejszych, współczesnych twórców polskiego kryminału. Przy tym niejednokrotnie pojawiają się opinie, że jest pisarzem wyjątkowo równym. To znaczy nie zdarzają mu się potknięcia ani zniżka literackiej formy. Dlatego w przypadku "Komy" również możemy mieć gwarancję niezwykle wysokiej, fabularnej jakości.