Od kary chłosty do karnego jeżyka - czyli długa historia przysłowiowego klapsa
"Historia dzieciństwa jest koszmarem, z którego jako ludzkość dopiero zaczynamy się budzić", uważa amerykański badacz Lloyd deMause - i ma rację. Rzeczywiście, dzieje dzieciństwa przypominają długi, ciągnący się przez stulecia i doświadczany nadal przez najmłodszych na całym świecie zły sen. W przeszłości dzieci dorastały w atmosferze strachu czy wręcz terroru, ich życie przepełnione było nie miłością i szczęśliwością, lecz osamotnieniem, przemocą i najróżniejszymi formami krzywdzenia. Od pierwszych chwil na świecie. Dziś dzieciństwo kojarzy nam się z beztroską i poczuciem bezpieczeństwa, a opiekę i ochronę rodzicielską uważamy za coś oczywistego i naturalnego - mimo to wciąż sporo ludzi akceptuje i stosuje kary cielesne.
W książce między innymi:
• Kary cielesne jako „metoda” wychowawcza stosowana od zarania dziejów
• "Dobroczynny" wpływ rózgi na rozwój dzieci
• „Czarna pedagogika” i jej wpływ na dorosłe życie (Adolf Hitler, zbrodniarze wojenni)
• Przemoc w białych rękawiczkach
• Klaps to nie bicie?
• Skutki przemocy fizycznej i psychicznej
• Statystyki dotyczące przemocy wobec małoletnich
Chciałabym napisać, że przeczytałam tę książkę z prawdziwą przyjemnością, ale nie pozwala na to jej tematyka. Napiszę więc inaczej: przeczytałam ją z zainteresowaniem i ze świadomością, że tak było (wynikającą z mojego zainteresowania problematyką dziecka i dzieciństwa w dawnych czasach), ale także z niedowierzaniem, że, co gorsze, tak jest! A jeszcze gorsze - że nadal są dorośli, którzy uzasadniają stosowanie przemocy wobec dzieci, twierdząc, jak przytoczony przez Annę Golus profesor filozofii polityki Zbigniew Stawrowski, że klaps "jest czynem o wysokiej wartości wychowawczej i dlatego zasługuje na pochwałę"!
prof. zw. dr hab. Dorota Żołądź-Strzelczyk, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Kapitalnie napisana książka Anny Golus opowiada o dziejach przemocy wobec dzieci w kulturze europejskiej. (...). Po jej lekturze używanie frazeologizmu, że coś znajduje się w powijakach, już nigdy nie będzie niewinne. Od wyjaśnienia genezy tego zwrotu zaczyna się dzieło inicjatorki kampanii „Kocham. Nie daję klapsów”.
Igor Rakowski-Kłos, "Ale Historia" - Gazeta Wyborcza
Anna Golus podaje szczegółowe statystyki, z których wynika, że 25 lat temu co czwarty rodzic bił dzieci pasem (dziś co 10), że "lanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło" uważał co drugi (dziś co 4). Idzie więc ku lepszemu. Ale oprócz przemocy fizycznej jest także psychiczna. Od wykorzystywania seksualnego, o którym ostatnio dużo się mówi, po krytykowanie, odrzucanie, a nawet...nadopiekuńczość (...). Czasem przybiera skrajną postać syndromu Münchhausena.
"Focus Historia", 4/2019
Konsekwencje kar cielesnych to nie tylko siniak, ale ograniczenie wolności, zniweczenie autonomii, roztrzaskanie poczucia bezpieczeństwa, złamanie empatii, ustawienie torów relacji społecznych na trakcję przemocy, braku szacunku. Wnikliwie zebrana przez autorkę historia kar cielesnych od tortur do klapsa pokazuje, jak daleką drogę przeszła już ludzkość, standardy wychowawcze i rozumienie praw dziecka. Wskazuje również, jak daleką drogę mamy jeszcze do pokonania.
Joanna Gutral, Zdrowa Głowa
Coś z nami nie gra, skoro hasło kampanii „Kocham. Nie biję” tak często bywa odczytywane jako „Kocham. Nie katuję”, a prawie 70 procent Polaków uważa, że „czasem trzeba dać dziecku klapsa”.
Łukasz Pilip, Newsweek (7/2020)
O ksią
(...)