Nowa powieść autora „Muszę kończyć, umieram”.
Zabawna satyra obyczajowo-społeczna – przewrotny portret mężczyzn, którzy nie radzą sobie z życiem, i kobiet, które zaczynają mieć tego dość.
Trzydziestopięcioletnia Barbara Wrona nie umie pogodzić się ze śmiercią męża. Gdy zawodzą psychiatrzy i ich recepty, młoda wdowa postanawia skorzystać z dobrodziejstw niekonwencjonalnej terapii w nowo powstałym ośrodku dla kobiet w małej wiosce na Podlasiu.
Tam, gdzie Wrona ma nadzieję odnaleźć spokój, jest akurat wyjątkowo niespokojnie. Niechętni obcym mieszkańcy wioski wypowiadają kobietom wojnę. W Puszczy Białowieskiej pada drzewo za drzewem, trwa zacięty protest obrońców przyrody, w lasach grasują kłusownicy, w okolicy giną ludzie, a w czterech ścianach wiejskich domostw rozgrywają się rodzinne psychodramy.
Wszystkojedność to nienachalny ekomanifest, komediodramatyczna oda do kobiecości, błyskotliwa i dowcipna opowieść o trudnych miłościach, żałobie, lękach i bezsilności w przededniu nadciągającej zagłady klimatycznej, o której większość ludzi słyszała, ale tylko nieliczni w nią wierzą.
Nowa powieść Grzegorza Sobaszka to również przewrotny portret mężczyzn, którzy nie radzą sobie z życiem, i kobiet, które zaczynają mieć tego dość.
„Z sowizdrzalskim humorem Sobaszek opisuje Polskę lepiej niż reporterzy. Ta powieść jest wyjątkowa i wyjątkowo śmieszna”.
– Aleksander Hudzik, „Newsweek Polska”
„Podlasie. Są tu wsie jakby żywcem wyjęte ze skansenu, bimbrownie ukryte w środku przepastnej głuszy i sfiksowani ekolodzy, którzy ostatnią w Europie naprawdę dziką puszczę ukochali ponad wszystko, ale nie umieją zatroszczyć się o swoje dorastające dzieci. Są też pensjonariuszki eksperymentalnego ośrodka terapeutycznego, zafascynowane filozofią Wschodu, jest pokręcony klimat, zbrodnia i nastrój jak z thrillera.
Grzegorz Sobaszek, który ma słuch zarówno do intryg, jak i do języka, proponuje wycieczkę do krainy, gdzie moc szeptuchy jest równie silna jak władza, biznes, układy i całkiem współczesny zabobon ‒ że przyjdzie obcy i nas zje”.
Paweł Smoleński, „Gazeta Wyborcza”
„Wszystkojedność to cudna satyra obyczajowo-społeczna. Sobaszek zderza ze sobą dwa światy: tak zwanych miastowych inteligentów, tęskniących do prostego życia bliżej natury, z mieszkańcami podlaskich wsi. Powieść czyta się świetnie, losy bohaterów wciągają, a poczucie humoru autora i jego dystans do otaczającej rzeczywistości zasługują na najwyższą pochwałę”.
Maria Fredro-Boniecka, „Vogue Polska”