Festiwale wyklęte

Autor:
Bartosz Żurawiecki
Wydawcy:
Wydawnictwo Krytyki Politycznej (2019)
Legimi (2019)
Wydane w seriach:
Nie-Fikcja
ISBN:
978-83-66232-56-3, 978-83-66232-83-9
Autotagi:
druk
książki
literatura faktu, eseje, publicystyka
sprawozdania
4.5 (2 głosy)

Kariery zaczynało tam wiele późniejszych gwiazd estrady: Małgorzata Ostrowska, Izabela Trojanowska, Janusz Panasewicz, Mieczysław Szczęśniak, Michał Bajor czy Urszula. Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze i Festiwal Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu należały w PRL-u – obok Opola i Sopotu - do czwórki głównych festiwali piosenki. Wszystkie powstały w latach 60. XX wieku, w czasach gomułkowskiej „małej stabilizacji”, a rozkwit przeżyły w gierkowskiej dekadzie „propagandy sukcesu”. O ile jednak Opole i Sopot przetrwały transformację ustrojową, Zielona Góra i Kołobrzeg szybko zniknęły z festiwalowej mapy Polski. Dziś we wspomnieniach ówczesnych gwiazd pojawiają co najwyżej mimochodem, jakby występy tam były wstydliwym epizodem, o którym należy czym prędzej zapomnieć.

Reporterska książka Bartosza Żurawieckiego nie ma charakteru IPN-owskiej lustracji, ani wspominek z dawnych, pięknych czasów. Poprzez rozmowy z tymi, którzy od Zielonej Góry czy Kołobrzegu zaczynali swoją karierę, jak i z tymi, dla których festiwale te stanowiły sedno życia zawodowego, pokazuje jak działała peerelowska popkultura. W jaki sposób próbowano łączyć funkcje rozrywkowe z agitacyjnymi. I gdzie przebiegała cienka granica, która dzieliła (kontrolowaną) rebelię od zwykłego konformizmu.

Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • Dla czytelników młodszych, poniżej 30, ta książka będzie odkrywaniem lądów nieznanych, dla starszych, powyżej 40 – sentymentalnym wspomnieniem czasów ich młodości. Dla jednych i dla drugich świetnie napisaną opowieścią o polskiej kulturze w okresie PRL-u, który to czas nie od dziś wielu uwiera, i który by chętnie wymazali z dziejów. • Do strefy takiej niepamięci trafiły np. festiwale piosenki radzieckiej w Zielonej Górze i żołnierskiej w Kołobrzegu. W swoim czasie były one ogromnie popularne, miały swoich zagorzałych fanów, chętnie je oglądano w telewizji. To na nich rodziły się kariery późniejszych gwiazd estrady, to tam występowały ówczesne gwiazdy i gwiazdeczki rodzimej piosenki. • O tych właśnie festiwalach, które skończyły żywot w 1989 roku (późniejsze próby ich reanimacji nie powiodły się), o ich artystach, organizatorach i realizatorach oraz publiczności jest książka Festiwale wyklęte Bartosza Żurawieckiego, krytyka filmowego i pisarza. Napisał on tę książkę w prywatnym proteście przeciwko upraszczaniu i retuszowaniu historii. Wykluczaniu ludzi mających w niej swój udział. • Na ponad 450 stronach z wielką dokładnością autor zrelacjonował każdą edycję obu festiwali, przybliżył ich kulisy, szczegółowo opisał koncerty i widowiska estradowe, w tym słynne śpiewogry, zacytował sprawozdania i recenzje z ówczesnej prasy, przypomniał dziesiątki nazwisk twórców, wykonawców, organizatorów i dziennikarzy. Z wieloma z tych osób odbył rozmowy, które są fascynującym żywym uzupełnieniem rzetelnie sporządzonej dokumentacji o osobiste wspomnienia, anegdoty, ciekawostki różnego rodzaju. W tych opowieściach autor książki zawarł też wieści o prywatnych losach kilkunastu artystów w czasach III RP, kiedy Kołobrzeg i Zielona Góra przestały kojarzyć się z piosenką. • Obie imprezy wystartowały w latach 60. Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze w 1965, ale już trzy lata wcześniej był konkursem; Festiwal Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu zaś datuje się od 1968 roku, choć pierwsza jego edycja odbyła się rok wcześniej w Połczynie Zdroju. Dla władzy obie imprezy miały znaczenie symboliczno-propagandowe, ale nie dla większości uczestników i publiczności, poszukujących wzajemnie kontaktów. Festiwale te były ważne dla artystów. – Była to bardzo dobra szkoła jak na tamte czasy. I świetna promocja. W telewizji nie było programów w stylu „Mam talent” czy „Voice of Poland” – wspomina Zieloną Górę Jacek Borkowski, znany aktor. – Jeździłem tam z wielką ochotą, repertuar nie był polityczny. To były całkiem dobre rosyjskie teksty, świetne piosenki. Podobnie uważa lubiana piosenkarka Urszula, przyznając, iż ten festiwal był trampoliną do kariery: Nie ma czego się wstydzić, prawie wszyscy tam zaczynaliśmy. Izabela Trojanowska chwali się swoim udziałem w Zielonej Górze, mając świadomość, że młodzi dzisiaj nie mają pojęcia, że nie polityka nami kierowała, lecz miłość do muzyki. Podobne, ciepłe wspomnienia, przesycone żalem – że nie istnieje – dotyczą festiwalu w Kołobrzegu. • A kogo na tych wydarzeniach nie było? Bywali prawie wszyscy polscy wykonawcy wówczas obecni na listach przebojów i cieszący się szaloną popularnością. Po latach jednak część z nich nie chce pamiętać własnej przeszłości, skoro w biogramach pomijają swój udział w tych festiwalach i nie przyznają się też do otrzymanych wtedy nagród – Samowarów w Zielonej Górze i Pierścieni w Kołobrzegu, co w książce zostało skrupulatnie odnotowane. Przykłady: Zdzisława Sośnicka, Michał Bajor, Mieczysław Szcześniak, Maryla Rodowicz, Małgorzata Ostrowska, Janusz Panasewicz, Krzysztof Krawczyk. Wiele osób dzisiaj udaje, że nie było tam, gdzie było, i nie żyło wtedy, kiedy żyło, trafnie zauważa autor omawianej książki, mówiącej o piosenkarzach, ale i o hipokryzji. • Festiwal w Kołobrzegu miał dwadzieścia trzy edycje, festiwal w Zielonej Górze – dwadzieścia pięć. Ich historia, zapisana przez urodzonego w 1971 roku dziennikarza, życzliwie zaangażowanego i wolnego od jednoznacznych tez, nie trafi na szczęście do najgłębszego kąta w muzeum. Warto po nią sięgnąć, by po trzydziestu latach odkryć to, co wielu chciałoby pozostawić na zawsze w ciemnościach. • Piotr Wasilewski • Biblioteka Kraków
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo