"Abecadło pana Pierdziołki" To już piąta odsłona Pana Pierdziołki. Nie trzeba go specjalnie nikomu przedstawiać. Jego grzeczne i niegrzeczne rymowanki znają na pamięć i dzieci, i dorośli. Po opublikowaniu pierwszego tomu pod tytułem „Pan Pierdziołka spadł ze stołka”, zapanowała prawdziwa pierdziołkomania. Tym razem to nie nasz kultowy bohater spadł, lecz z szafy spadło mu abecadło do kieszeni, a on pogmerał, powybierał i ułożył po swojemu literki. Literkom przyporządkował wiersze, wierszyki, rymowanki, powtarzanki… Będzie więc znowu śmiech, chichotanie, figle i zabawa, ale przy okazji także nauka. Bo oto na przykład dowiemy się, kim był Wincenty Priessnitz, który „wymyślił prysznic i odtąd ludzie nie chodzą w brudzie” i co ma wspólnego Mikołaj Rej z gęsiami. Pan Pierdziołka przynosi wierszyki pachnące nowością i odkurzy nieco zapomniane, ale wciąż zabawne i mądre, na przykład Jana Chęcińskiego, Zofii Rogoszówny, Magdaleny Samozwaniec - o biedroneczce, która poleciała do nieba po smakołyki, o brzydkiej gąsienicy przemienionej w cudnego motyla, o królewnie Śmieszce. A jeśli do tego dołączymy opowieść o Kaśce na hulajnodze, która jeździ na jednej nodze, bo drugą wsadziła do miski, gdyż miała na niej same odciski; o Jerzym, który nie wierzy, że na wieży jest gniazdo jeży, i wiele, wiele innych - nikt nie będzie się nudził!