Najdziwniejsze

Autor:
Jacek Dehnel
Wydawca:
Biuro Literackie (2019)
Wydane w seriach:
Poezje
Poezje - Biuro Literackie
ISBN:
978-83-65125-98-9
Autotagi:
beletrystyka
druk
książki
opowiadania
poezja
proza
wiersze
zbiory opowiadań

Obszerny zbiór, w którym to, co banalne i zwyczajne, odsłania swą najdziwniejszą, niekiedy śmiertelną czy złowieszczą stronę. Wiersze składające się na tom powstawały głównie w rozjazdach między Warszawą a rezydencjami stypendialnymi, co pozwoliło autorowi spojrzeć również na własny kraj z dystansu, "spoza orbity". Dehnel z kolekcjonerską pasją wyłuskuje z rzeczywistości drobiazgi i rupiecie, które za sprawą kunsztownej obróbki poetyckiej zyskują niespotykany polor. Czytelnik co chwila dzieli z poetą uczucie dziwności - zwłaszcza wtedy, gdy w opisanym kawałku świata, jak w urokliwej "zabawce Kurfürsta", zacina się mechanizm, a na wierzch wychodzą zagadkowe układanki z piszczeli i czaszek.
Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Brak zasobów elektronicznych
dla wybranego dzieła.
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • Poezja ma poświadczać istnienie, notować jego bogactwo, zapisywać wielość form, którymi nas obdarza. Wiersze Dehnela eksplorują przestrzenie prywatne, notują zachwyty z podróży, notatki z estetycznych spełnień. Wszystko w tym tomie jest zwyczajnie uroczyste, zwykłe, a jakby odświętne, wpisane w określoną formę. Dehnel pisze sporo o uczuciach. O szerokiej palecie wzruszeń i uniesień. O różnych stopniach wewnętrznego wrzenia, różnych stadiach emocjonalnego zaangażowania. W wierszu „Wracają do mnie jak ludzie”, czytamy: • Piszę więc o tamtym drzewie, nie mogąc i nie chcąc pisać • o tym, kogo kochałem nie tak, jak należy, • i kogo straciłem niepowrotnie, • a był złoty i wysoki, i piękny, • i leżał na trawie • jak odbicie • czegoś większego, • co zarazem zetnie mróz. • Autor Języków obcych zwraca uwagę, że każdy zamieszkuje w swoim języku, tworząc z innymi wspólnotę wrażliwości, a nawet lepiej: horyzont oczekiwań. Otaczają nas wędrujące słowa, skrzydlate słowa. Ich maski, pozy, miny. Żywa tkanka nie wyczerpana w translacji. Mowa ulicy, sklepowych witryn, bilbordów, reklam. Stąd rozmaitość form, bogactwo stylów, imponująca rozpiętość formalna. Dehnel podziela pewnie myśl Brodskiego (zapisaną na marginesie rozmyślań o Kawafisie), że „Poezja wydaje się jedynym orężem zdolnym do pokonania języka przy użyciu jego własnych środków”, a jedyne, czym poeta rozporządza (powtarzając za Audenem), to g ł o s. Czysty, donośny tembr przeciwko przemijaniu: • Gdzie spojrzeć, to coś zniknie, to znów się wynurzy, • i wszystko, co istotne, gdzie indziej jest pyłem • na niewidocznej okiem kosmicznej orbicie.
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo