Nevada. To nie amerykańska pustynia, ale miejsce położone nad doliną rzeki Brenty w północnej części regionu Wenecji Euganejskiej. Tam mieszka rodzina De Boerów. To ziemia otoczona surowym lasem, gdzie nawet domy stawiane są na stromych zboczach. Są ostatnie lata dziewiętnastego wieku, a De Boerowie, utrzymujący się z uprawy Nostrano del Brenta, bardzo cenionego gatunku tytoniu, żyją ze świadomością, że jedynie milczący i pełen szacunku sojusz między ludźmi a dziką naturą pozwala im przetrwać. Głową rodziny jest Augusto, człowiek małomówny, niestrudzony pracownik, zdolny usłyszeć głos lasu i rozumieć świst wiatru. Taką samą dziką naturę ma Jole, jego najstarsza córka, bezgranicznie kochająca konie. Dochody z uprawy tytoniu nie wystarczają, aby rodzina mogła godnie żyć. Dlatego Augusto postanawia przedostać się przez nieodległą granicę, aby przemycić nadwyżkę zbiorów do Austrii. Droga prowadzi niedostępnymi ścieżkami, przez pozornie niemożliwe do pokonania przeszkody, w nieustannym zagrożeniu atakiem dzikich zwierząt, napaścią rozbójników i aresztowaniem lub postrzeleniem przez straż graniczną. Jole ma piętnaście lat, gdy ojciec postanawia, że ??czas zabrać ją ze sobą: w rodzinie ktoś jeszcze musi znać tę trasę. Nie minie wiele czasu, kiedy okaże się, że dziewczyna będzie musiała wyruszyć w tę samą drogę jeszcze raz, ale samotnie. Jole wkroczy ponownie w ten surowy świat, by dostarczyć na drugą stronę granicy swój cenny ładunek i odkryć, jaki los spotkał jej ojca, który trzy lata wcześniej nie powrócił z przemytniczego szlaku.