Mama, która daje dziecku cukierki, żeby przestało płakać w sklepie, albo włącza bajkę na telefonie, żeby mogła popracować, w oczach innych "nie radzi sobie z macierzyństwem". Tata, postępując tak samo, jest bohaterem, zaangażowanym w wychowanie dziecka. W książce "Tata nie ma siły" Błażej Staryszak i Krzysztof Wiśniewski, związani z warszawskim Teatrem Improwizowanym Klancyk, obśmiewają podwójne standardy, według których ocenia się rodziców. Przyznają się do błędów, niepowodzeń i tego, że jako młodzi ojcowie totalnie nie wiedzieli, co robić. Ich "nieporadnik" stanowi zabawną, uroczą i szczerą opowieść o wspaniałej i męczącej przygodzie, jaką jest rodzicielstwo .Mimo że przez 9 miesięcy nie muszą przeżywać nudności, opuchniętych kostek, bólów w krzyżu, parcia na pęcherz, huśtawki nastrojów, a potem doznawać "cudu narodzin", kiedy coś większego boleśnie przeciska się w nich przez coś zdecydowanie mniejszego, to kultura i tak daje ojcom bonusowe punkty za nic. Błażej Staryszak i Krzysztof Wiśniewski, doskonale znani na polskiej scenie komediowej jako współtwórcy Teatru Improwizowanego Klancyk, postanowili przerwać zmowę milczenia. W książce Tata nie ma siły młodzi ojcowie przyznają się do swoich porażek, braku kompetencji (bo skąd je niby wziąć) i zawiedzionych oczekiwań. Pokazują, że bez względu na płeć i rodzicielskie doświadczenie można nie sprostać wyzwaniom, a kobietom za ich nieziemski wysiłek należy się ogromny szacunek.