Płaj 60

Ostatni, sześćdziesiąty numer "Płaju" rozrósł się nam do nieoczekiwanych rozmiarów. Jest prawie dwa razy obszerniejszy niż zwykle, większy nawet od "podwójnego" numeru pięćdziesiątego, którym w swoim czasie nadrabialiśmy opóźnienia. Trudno nam było odmawiać stałym i mniej stałym autorom nadsyłającym swoje teksty, mając świadomość, że następnej okazji do ich zamieszczenia w naszym almanachu już nie będzie. W rezultacie mamy aż dwadzieścia artykułów, których tytuły ledwie pomieściły się na stronie spisu treści i których nie da się wszystkich choćby pobieżnie zaprezentować w krótkim słowie od redakcji, jak to zwykliśmy czynić. (Fragment "Od Redakcji")