Książka osadzona w realiach amerykańskich. Niezwykła i magnetyzująca historia tytułowej Olivii rozgrywa się w latach sześćdziesiątych - to opowieść o życiowym dramacie bardzo młodej dziewczyny, o powikłanych zdarzeniach i towarzyszących im przeżyciach nastolatki, które naznaczą tragicznym piętnem nie tylko czas jej wchodzenia w dorosłość, lecz także wielkim cieniem położą się na jej późniejszych losach. W swoje 13 urodziny Olivia dowiaduje się, że jest dzieckiem adoptowanym. Jest to dla niej szok, ma poczucie utraty rodziców, domu, wszystkiego, co dotąd tworzyło jej świat i ją samą. Bardzo mocno zagnieżdża się w niej kompleks odrzucenia: czuje się winna tego, że kiedyś ją porzucono i coraz bardziej odczuwa swą „gorszość” - jest to jakby rodzaj skazy, od której nie można się uwolnić. Walczy desperacko o akceptację, o miłość, ale nie może się uwolnić od głębokiego wewnętrznego przekonania, że skazana jest na klęskę. Także i to poczucie sprawia (choć nie jedyny to powód),że psuje wszystko, co można popsuć: relacje z rodzicami, przyjaciółką, z ludźmi. Ile złego otrzymała od nielitościwego losu, a ile ściągnęła na siebie z własnej winy? To właściwie nie jest w końcu ważne, bo tak naprawdę wszystkie jej własne winy w istocie były niezawinione. Raniła innych, gdy czuła, że ją zraniono. Samotna, zagubiona i w życiu, i w sobie samej, zmierza od klęski do klęski... Opowieść o Olivii kończy się w momencie, gdy ma ona lat 19. W jej życiu zdarzyły się już doświadczenia ponad siły młodziutkiej dziewczyny, jej przyszłość rysuje się ciemno...