Nazywała się Henrietta Lacks, ale naukowcom jest znana jako HeLa. Była ubogą farmerką z Południa, gdzie pracowała przy uprawach tytoniu. Jej komórki rakowe - pobrane od niej bez jej wiedzy - stały się jednym z najważniejszych narzędzi współczesnej medycyny. Miały, bowiem wyjątkowe właściwości. W przeciwieństwie do innych komórek, dzieliły się błyskawiczne poza organizmem. Co więcej, namnażały się w nowych warunkach jeszcze szybciej niż w organizmie pacjentki. Lekarze byli tym tak zaskoczeni, że przenosili owe komórki do coraz to nowych mediów hodowlanych i obserwowali nieznane im dotąd zjawisko ciągłych podziałów. Komórki okazały się tak żywotne i odporne na stres, że można je było przesyłać na spore odległości nawet zwykłą pocztą! Szybko opracowano więc metody ich mrożenia i bezpiecznego odmrażania. W ten sposób trafiły najpierw do laboratoriów Europy, a następnie całego świata. Dopiero dziś, dzięki niezwykłej lekturze "Nieśmiertelnego życia Henrietty Lacks", możesz, Drogi Czytelniku, wyruszyć w wyjątkową podróż - z "kolorowego" oddziału szpitala Johnsa Hopkinsa w latach 50. XX wieku do współczesnej wschodniej części Baltimore, gdzie mieszkają dzieci i wnuki Henrietty, zmagając się z jej dziedzictwem. W ciągu dekady zbierania materiałów i pisania książki Rebecca nawiązała bowiem bliski kontakt z krewnymi Henrietty, szczególnie z jej córką Deborah, którą zdruzgotała wiadomość o matczynych komórkach. Kobietę zaczęły nękać liczne pytania. Czy naukowcy sklonowali jej matkę? Czy mamę bolało, kiedy badacze zarażali jej komórki wirusami i wysyłali w przestrzeń kosmiczną? Co naprawdę się stało z jej siostrą Elsie, która mając piętnaście lat, zmarła w szpitalu psychiatrycznym? I skoro Henrietta Lacks była tak ważna dla medycyny, dlaczego jej dzieci nie mogły sobie pozwolić na ubezpieczenie zdrowotne? Niniejsza książka jest dokumentem. Ani jedno imię nie zostało zmienione, ani jedna postać nie została wymyślona, ani jeden fakt nie został sfabrykowany. Pisząc ją, autorka przeprowadziła ponad tysiąc godzin rozmów z krewnymi i znajomymi Henrietty Lacks, a także z prawnikami, etykami, badaczami i dziennikarzami, którzy pisali o rodzinie Lacks. Posiłkowała się również archiwalnymi zdjęciami i dokumentami, badaniami naukowymi i historycznymi oraz prywatnymi pamiętnikami córki Henrietty, Deborah Lacks. Efektem jest nietuzinkowa lektura niedająca się zaszufladkować w kategorii "literatura faktu". To trzymająca w napięciu historia z dialogami, postaciami i fabułą, tak przejrzyście zrekonstruowaną na podstawie materiałów archiwalnych. Wzbudza liczne pytania natury naukowej, etycznej, rasowej i klasowej, doskonale wpisując się w toczącą się współcześnie debatę poświęconą kwestii własności i poddawaniu badaniom ludzkich tkanek. Pełna ciepła i inteligentnej dociekliwości, napisana z rozmachem książka, ukazuje piękno i dramat odkryć naukowych, a zarazem ich ludzką stronę.