“Wyspa Ø” Petera Balko jest zarówno powieścią detektywistyczną o nielegalnym handlu wyobraźnią, ojcowsko-synowskim dramatem psychologicznym i horrorem czerpiącym z estetyki nazi exploatation, lecz także historią z ducha pikarejską, w której funkcja rozrywkowa i sugestywny język filmowy odgrywają równie ważną rolę co sprawy cięższego kalibru: aluzje do ciemnych stron dziejów Słowacji, dyskurs metaliteracki czy medytacja nad granicą dzielącą rzeczywistość od fikcji – Jędrzej Wasielewski
Powieść jest z początku dramatem skupiającym się na trudnych relacjach ojca i syna, później zmienia się w rasowy kryminał z magiczno-realistycznym sznytem (znanym z debiutu “Wtedy w Loszoncu”), a kończy się jako horror fantasy. Autor wiele miejsca poświęca samej literaturze, procesowi pisania, wyobraźni, dużo tu odniesień do współczesnych słowackich i światowych pisarzy, nie zabraknie też polskich wątków.Ciekawie opowiedziana, na poły zabawna, na poły poważna, miejscami filozoficzna, często ironiczna, prowokacyjna, kąśliwa… – Rafał Bukowicz, Interkomprehensja
Od tłumacza:
Peter Balko napisał powieść przecięć. Krzyżuje się w niej geografia Tekova, Novohradu, Gemeru, wzgórz Czerhat – podzielonych dodatkowo granicą słowacko-węgierską – i wyspy Ø, przywodzącej na myśl odległe skandynawskie krainy, którą jednak znaleźć można tylko na mapie miejsc wyobrażonych, będącej prztyczkiem w nos tradycyjnie rozumianej kartografii. Między ratio a imaginatio przebiega druga rysa, trzecią jest pochodny od tych kategorii spór o koncepcję literatury, czwartą styk światów ojca i syna, piątą natomiast odcinek czasu od “Wtedy w Loszoncu” (2014, wyd. pol. 2019) do Wyspy Ø (2019).W porównaniu z “Wyspą Ø” – “Loszonc” był po bożemu napisanym Bildungsroman, podróżą przez kręgi wtajemniczeń od dziecięctwa do dorosłości. A przecież i tam ramy gatunkowe rozpierała fantazja pod ciśnieniem i szybkostrzelna magia rodem z filmów akcji zaprawionych mieszanką oniryczno-narkotyczną. Podczas lektury – pamiętam to bardzo dobrze – momentami trudno mi było złapać oddech. To jednak, z czym mamy do czynienia teraz, bije bombowość “Loszonca” na półtorej głowy.
Peter Balko (ur. w 1988 roku w Łuczeńcu) – słowacki prozaik i scenarzysta. Absolwent scenariopisarstwa i dramaturgii w Wyższej Szkole Nauk Scenicznych (VŠMU) w Bratysławie, w której obecnie pracuje jako wykładowca. Razem z Lucią Potůčkovą i Marošem Hečką wydał tom poetycki “Metrofóbia” (2012). Jest współautorem antologii współczesnej prozy słowackiej “Literatúra bodka sk” (2016, Literatura kropka sk), a także scenariuszy do filmów długometrażowych “Kandidát” (2013, Kandydat), “Čiara” (2017, linia), cyklu horrorów “DOGG” (2017) i serialu “Moje povstanie” (2014, Moje powstanie). Prozę publikował w wielu czasopismach (m.in. w „Literaturze na świecie“). W rodzinnym Lučencu współorganizuje festiwal Medzihmla. Jego debiutancka powieść “Wtedy w Loszoncu” (2019; Vtedy v Lošonci, 2014) została przetłumaczona na polski, bułgarski, czeski, niemiecki, francuski i węgierski. Mieszka i w Bratysławie z żoną Verą, córeczką Anną, suczką Belą i tłustą czarną kotką Luną.