Sędzia i kat

Czwarta u nas powieść tego tandemu pisarskiego – czytelnicy znają już powieść historyczną „Krzyżowiec” (p 1/05), anonsowane jako kryminał dla pań „Trzy oblicza zemsty” (p 9/06) i sensacyjną „Ratownik” (p 16/06) – to kolejna dobra, spełniająca wszystkie wymogi gatunku sensacja z wątkiem romansowym. Agentowi specjalnemu nowojorskiego oddziału FBI (Nickowi Pellisante) udaje się, nie bez strat w ludziach, ująć i postawić przed sądem capo di tutti capi nowojorskiej mafii (Dominica Cavello, zwanego Elektrykiem). Od lat nietykalny, teraz, w procesie stulecia, nie ma szans na uniewinienie wobec niezbitych dowodów zebranych przez agenta. Wyrok może być tylko jeden. Ale oskarżony nie zamierza się poddawać. Wynajęty zabójca, dezerter ze Specnazu (Nikołaj Riemlikow vel Richard Nordeschenko) organizuje wysadzenie w powietrze autokaru odwożącego przysięgłych do utajnionego i strzeżonego na zlecenie sądu miejsca. Z całej ławy przy życiu pozostaje tylko jedna osoba, samotna matka (Andie DeGrasse), której jedyny syn zginął na miejscu w dniu swoich dziesiątych urodzin. Proces zostaje odroczony, a po sześciu miesiącach, w drugim dniu wznowienia, mafiozo w spektakularny sposób, kosztem życia kolejnych kilkunastu osób, ucieka z gmachu sądu federalnego. Zbulwersowana, zrozpaczona kobieta i mający poczucie winy za pierwszą tragedię agent, którego odsunięto od sprawy, postanawiają połączyć siły, by wytropić zbrodniarza i wymierzyć mu sprawiedliwość. Dobrze napisana dosadnym, ale nie wulgarnym jezykiem, trzymająca w napięciu i niepozbawiona sarkastycznego dowcipu powieść sensacyjna.