Bielmo:

niezwykły przypadek Edgara Allana Poe

Tytuł oryginalny:
Pale Blue Eyes
Autor:
Louis Bayard
Tłumacz:
Tomasz Bieroń
Lektor:
Jacek Dragun
Wydawcy:
Zysk i Spółka Wydawnictwo (2023)
Legimi (2023)
ebookpoint BIBLIO (2023)
Heraclon International
ISBN:
978-83-8202-731-0, 978-83-8202-863-8
978-83-8335-051-6, 978-83-8335-098-1
Autotagi:
audiobooki
CD
dokumenty elektroniczne
druk
e-booki
MP3
powieści
proza
4.0

Zaskakująca opowieść o morderstwie i zemście w West Point, z udziałem emerytowanego

detektywa i młodego kadeta nazwiskiem… Edgar Allan Poe

W 1830 roku spokój październikowego wieczoru w wojskowej Akademii West Point zakłóca

odkrycie wiszącego ciała młodego kadeta. Następnego ranka wychodzi na jaw coś jeszcze bardziej

makabrycznego: ktoś wykroił ze zwłok serce. Augustus Landor - który przed przejściem na

emeryturę wyrobił sobie pewną renomę jako śledczy nowojorskiej policji - ma za zadanie

przeprowadzić dyskretne dochodzenie. Tą dziwną sprawą musi zajmować się w tajemnicy,

ponieważ skandal mógłby wyrządzić młodej jeszcze instytucji nieodwracalne szkody. Znajduje

jednak pomoc u nieoczekiwanego sprzymierzeńca - emocjonalnego młodego kadeta ze

skłonnością do alkoholu, dwoma tomikami poezji na koncie i mroczną przeszłością, która z

rozdziału na rozdział jawi się w innym świetle. Dziwny, nawiedzony poeta, do którego Landor

żywi ojcowską sympatię, nazywa się Edgar Allan Poe…

"Louis Bayard jest pisarzem obdarzonym niezwykłym talentem: językowym, fabularnym, oraz

tym tajemniczym połączeniem śmiałości i kunsztu, które sygnalizuje, że oto narodził się wielki

pisarz".

Joyce Carol Oates

Na podstawie powieści powstał film Netflix z Christianem Bale i Gillian Anderson w rolach

głównych

Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • Stąd dotąd. • Chyba tak powinna zacząć się dyskusja na temat tej powieści. • Tu się zaczęło, potem, długo potem się skończyło, choć – zdradzając rąbek końca – nie tyle skończyło ile dokonało. Sam Gus Landor, emerytowany konstabl i były ekspert wydziału kryminalnego, powiedziałby „Stąd dotąd. Jest morderstwo, potem następne i następne. I to ostatnie zamyka całą sprawę. Aktor schodzi ze sceny, krew zasycha, ciało spoczywa pod zmienią. Czysto”. Ale... czyżby to te słowa nie były bliższe panu Poe? Temu poecie i pijakowi jednocześnie, który towarzyszy Landorowi podczas pracy? Przecież to młody adept szkoły wojskowej, który swą inteligencją odbiega od reszty towarzyszy. To ktoś ponad nimi, ktoś, kto patrzy, obserwuje, słucha. Ktoś, kto topi codzienność w wieczornym kuflu piwa w pobliskiej karczmie. • Ta dwójka szuka sprawcy morderstwa, a może sprawców? Szuka motywów, śladów i przyczyn. Szuka też serca... Bo dlaczego sprawcy zależało na tym organie ludzkim, już martwym, a nie na ciele denata? Kto go potrzebował i do czego? I czy morderca był tą samą osobą, co złodziej serca? • Pytania się mnożą. Pytań przybywa, a odpowiedzi jako takich brak. Są poszlaki, są domysły, jest wiele dyskusji pomiędzy konstablem Gusem, a Poem. Wiele dociekań i dywagacji. I jest gra w uzupełnianie niedokończonego i nieczytelnego już tekstu z karteczki, jaką w garści ściskał denat. • Czyżby początek zawsze był końcem? • „Bielmo” to inteligentna powieść o podłożu kryminalnym. Brawurowa, inteligentna, błyskotliwa. I zaskakująca. Pomiędzy bohaterami toczy się gra słowna, przerzucanie między sobą podejrzeń, ale i obserwacja. Z mowy ciała bowiem, z małych gestów, można wyczytać to, co usta skrywają. Osoba Poe trafiła na rywala równego sobie, ale to w większej mierze sprawka autora. Bo to on odważnie i jakże precyzyjnie wykreował tak błyskotliwych bohaterów powieści. Jest doświadczony Gus Landor i nader inteligentny Edgar Allan Poe. Dwóch zawodników przy jednej grze. • Czytasz i czujesz, że to jedna z lepszych książek kryminalnych jakie czytałeś. • Zatapiasz się w atmosferze mrocznego lasu, chłodów poranka i surowości akademii wojskowej West Point. Liście szeleszczą pod nogami, gdy chodzisz pomiędzy drzewami i szukasz śladów zostawionych przez morderców. Rysujesz sobie schematy, skryty w kącie tawerny obserwujesz jej bywalców. Tropisz, jak pies. I to jest samo w sobie mistrzostwem pióra Louisa Bayarda. • agaKUSIczyta
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo