Wszyscy jesteśmy Chrystusami

Reżyseria:
Marek Koterski
Scenariusz:
Marek Koterski
Marek Kondrat
Andrzej Chyra
Michał Koterski
Wydawca:
Vision Film (2006)
Autotagi:
DVD
filmy i seriale
książki
Źródło opisu: Biblioteka Publiczna w Dzielnicy Targówek m.st. Warszawy - Katalog księgozbioru

Ojciec - Adam Miauczyński (55) jest kulturoznawcą i alkoholikiem. Od kilku lat - niepijącym, leczącym się, trzeźwiejącym alkoholikiem. Film zaczyna się, gdy Adam pyta swojego ukochanego Syna Sylwestra (20), co mu chciał powiedzieć. Syn zwierza się, że kiedyś, pod koniec jego - Ojca - picia, on - Sylwek, jego syn - życzył mu śmierci i myślał, żeby go zabić. I opowiada, jak do tego doszło i co pamięta z ich wspólnego życia. A pamięta tylko jego - Ojca - picie i swój strach. Jak pijany Adam wciąż próbował wychodzić ze swego pokoju a Mama Sylwka, czyli żona Adama - Beata - wciąż go tam wpychała wśród walk i ujadania, więc mały Sylwuś bał się wracać do domu i modlił się, żeby tylko tata - Adam - nie wychodził od siebie. Jak Adam odlał się pod drzwiami sąsiadki i Beata dźgnęła go nożem a Sylwuś wstydził się przez tatę pijaka wychodzić do kolegów... Wraz z bolesnym wspominaniem Syna o piciu Ojca, zaczyna się w Adamie odwijać taśma własnych wspomnień. Ojciec Adama też pił i Adam też się go bał i wstydził i - już jako chłopczyk - poprzysiągł sobie, że nie przysporzy nigdy takiego strachu i wstydu swojemu synowi. A jednak... Przecież Adam boleśnie pamięta swe poniżające próby z alkoholem - już w dzieciństwie i - degradujące - w dorosłości: jak po pijaku poznał Beatę; jak się przez picie ożenił i na ślub przyszedł prosto z izby wytrzeźwień; jak skopał żonę w ciąży, bo nie chciała jej usunąć; jak próbowała otruć gazem siebie, jego i dziecko; jak on sam omal nie zginął pijany na torach i jak porąbał po pijaku wigilijną choinkę na oczach struchlałego Sylwusia. Jak przez upicie nie dotarł do Papieża z pielgrzymką w intencji niepicia, chociaż byli już w Rzymie. I jak się przez picie rozwiódł. Jak omal nie udusił po pijaku matki i jak ją opuścił - dla picia - w godzinie śmierci. Zresztą, Ojciec Adama też sobie w dzieciństwie przysięgał... nie pić jak jego ojciec - podobnie, jak Adam sobie. Tymczasem Syn wspomina dalej, jak Adam go opuścił w dzieciństwie, upijając się zamiast czekać na niego u dentysty; jak się poranił po pijaku i obwiniał o to jego - Sylwka; jak tygodniami nie wychodził pijany z pokoju; jak nie odpowiadał na listy z apelami o niepicie, wsuwane pod drzwi; jak pił nadal po szpitalnych odtruciach... Tak, to wszystko Adam pamięta i to, jak go wyrzucili z pracy na Uniwerku, bo upił się ze studentami na zajęciach o misteriach Męki Pańskiej a potem obrzygał dziekana. I otchłań kolejnych pobytów w izbie wytrzeźwień. Ale czy Sylwek nie pamięta, jak Adam chodził z nim do lekarzy?! Wynajdywał mu szkoły?! Jeździł z nim na wszystkie wakacje - w zimie i w lecie?! Nie, Sylwek pamięta tylko jak tato pił. I wreszcie Syn wspomina najboleśniejsze - jak Adam opuścił go w okresie matury, choć przyrzekał, że z nim będzie. A czy Syn nie pamięta jak to Adam chodził do nauczycieli i wychowawców i przygotowywał się z nim razem do matury?! Nie, tylko to, jak tu pił tygodniami i on Sylwek przyjechał go ratować, choć sam już brał narkotyki a mama mówiła, żeby dał tacie zdechnąć: - Lepiej by zdechł to byłby spokój - Ja muszę jechać i go uratować... mu pomóc. - Ale to nie ty przecież możesz mu pomóc! Sam pomocy potrzebujesz pomocy. - Chcę chociaż spróbować. I syn był tu przy nim - ojcu, wciąż zapitym i - choć to wtedy życzył mu śmierci, a nawet chciał go zabić - czuł, że musi ojca uratować i dotrwał do chwili, gdy Adam sam podjął decyzję o trzeźwieniu i leczeniu, porażony nagłym wyobrażeniem takiej rozmowy syna z kolegami: - A co twój stary robi? - Nie żyje. - Na co umarł. - Zapił się zwariował umarł. I ta wizja jest przełomem dla Adasia: "Nie chcę żeby tak musiał odpowiadać! Nie mogę mu tego zrobić! Nie zdoła z takim piętnem żyć i być szczęśliwy! Nie uwierzy, że się może cokolwiek udać..." I to go podrywa ku życiu. A jego przykład - Syna. I oto teraz siedzą naprzeciw siebie - wolni już od przymusu picia i brania: - Chcę żebyś o jednym wiedział, synuniu. - No?- Miałeś prawo życzyć mi śmierci. - Tak po prostu? To nic złego? - Syn jakby pierwszy raz w życiu dostrzegł Ojca. - Miałeś masz prawo mnie nienawidzić. Syn kręci głową z niedowierzaniem i smutną zadumą: - Co za ulga. A kochać cię mogę? - Możesz. A ja ciebie? - Spoko. Przecież mnie kochasz. - Kocham. (Opis pochodzi ze strony www.filmydvd.pl)
Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Brak zasobów elektronicznych
dla wybranego dzieła.
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje

Brak recenzji - napisz pierwszą.

Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo