Młody Mungo

Tytuł oryginalny:
Young Mungo
Autor:
Douglas Stuart
Tłumacz:
Maciej Studencki
Wydawcy:
Wydawnictwo Poznańskie (2023)
Legimi (2023)
ISBN:
978-83-67616-69-0, 978-83-67616-70-6
Autotagi:
druk
książki
powieści
proza
5.0 (2 głosy)

Dwóch młodych mężczyzn i uczucie, które nigdy nie powinno się narodzić – Douglas Stuart, autor głośnego, nagrodzonego Bookerem „Shuggiego Baina”, powraca z nową znakomitą powieścią.

Protestant Mungo i katolik James dorastają na jednym z robotniczych osiedli Glasgow, w świecie zdominowanym przez przemoc, alkoholizm i uliczne walki gangów. Powinni być śmiertelnymi wrogami, jednak wbrew przeciwnościom losu zaprzyjaźniają się, a z czasem zakochują. Swoją miłość muszą starannie ukrywać przed światem, zwłaszcza przed starszym bratem Munga, szefem jednego z gangów. Mungo i James marzą o wyrwaniu się z szarego, brutalnego świata, w którym nie ma dla nich – ani dla ich uczuć – miejsca.

„Młody Mungo” to porywająca i czuła opowieść o dorastaniu, więzach rodzinnych, znaczeniu męskości i skali przemocy, z jaką spotykają się ci, których społeczeństwo nazywa odmieńcami. To także historia ryzyka wiążącego się z kochaniem kogoś za bardzo i na przekór wszystkiemu.

Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • Zacznę od razu szczerze, bez łagodnego wstępu. Bo tu wszelkiego wstępu brak. Ta powieść od razu się toczy... • Wciąga nas wir wody i wyjazd na ryby i dwóch pijanych towarzyszy, których trzeba pilnować, a przecież miało być odwrotnie. To on jest najmłodszy, to jego trzeba mieć na oku, bo to.. dziecko, dorastające, prawie dorosłe, ale jeszcze dziecko. A oni? Opiekunowie? Pijani i bełkoczący niemający orientacji gdzie są i co się dzieje. Tak się zaczyna „Młody Mungo”, a potem jest podobnie. Trudna droga, trudne życie, trudne czytanie i godzenie się na to, co spotyka tytułowego bohatera. Czytasz z wypiekami na twarzy, rozemocjonowany od treści i oburzony tym, co los zgotował postaciom. Matka pijana, rodzeństwo czasem pomaga, czasem odtrąca, a sam? Samemu można żyć i oddychać i samemu poznać miłość. Swoją miłość, jedyną, niezaprzeczalną, do końca. Miłość skrytą i ukrytą. • (…) Najgorszą samotnością nie jest ta, która otacza człowieka, ale ta pustka w nim samym, kiedy z kraju nie wyniósł ani cieplejszego spojrzenia, ani serdecznego słówka, ani nawet iskry nadziei", gdy jest sam pośród ludzi i nie może powiedzieć, czego mu brak. Mungo jest outsiderem, samotnikiem, poszukiwaczem. Mungo jest chłopakiem, który igra z życiem, ryzykuje, ale walczy do końca. Nie wierzy we własne szczęście. Tam gdzie dorasta nie ma go. A może jest, a tylko o nim zapomniało? Szczęście... Zapytaj go, czym ono jest i czekaj na odpowiedź... Czekaj... Czekaj... • Bo co to jest szczęście? • Czytam tę książkę i czuję, że wiele w niej jest z autora, Douglasa Stuarta. Czuję podskórnie, że dzięki pisaniu zrzucił z siebie i uporał się z własnym dzieciństwem i dorastaniem. Czuję, że dzięki pisaniu zaakceptował i jednocześnie zamknął swój ból i odciął się od niego. Że dzięki pisaniu otarł łzy dorastania. Dziecko wychowane przez pijaną matkę, bo ojca nie zna. Był kiedyś, a teraz go nie ma i nie pytaj dlaczego i gdzie jest. Mungo bez wiedzy o życiu, o rodzinie, o czułości czy pragnieniach. Mungo to samotny ktoś, komu dano życie i powiedziano „Reszta należy do ciebie – sam siebie stwórz”. • Czytanie tej powieści boli. Dosłownie. Nie sposób stanąć obok fabuły i być biernym obserwatorem życia kogoś, kto nie ma rodziców, a ci, co go otaczają, dobrze mu nie życzą. Walczy o siebie i życie i odlicza każdy dzień, jaki ma jeszcze do przeżycia na tej ziemi. Personalizujesz się z Mungo i nie możesz sobie tego darować, bo wiesz, że nie powinieneś, a to silniejsze od ciebie. Wchodzisz w jego buty, ciuchy, zapachy... czujesz poniżenie i wstyd. • I czujesz tęsknotę za nim... • O tym jest powieść Douglasa Stuarta. O młodych, poturbowanych chłopakach, którzy nagle znaleźli się na dnie. Chcieliby się upić, totalnie zatracić i próbować egzystować, jakoś być – ale czy tak można? Czy to aby nie tchórzostwo? Ucieczka od prawdziwego życia i od prawdy jako takiej? • To powieść o młodych ludziach, którzy nie potrafią zlepić odpowiedzialności z tych skrawków siebie, jakie im jeszcze zostały. Dziurawe dłonie, niemoc i niezgoda na to, co jest, ale gdy pytasz ich jak ma być, to nie potrafią nic wydukać. Ma być inaczej i tyle, ale nad tym inaczej trzeba popracować i do niego dążyć. Odciąć się od zła i ludzi, którzy ściągają na dno. • I jak się dobrze zastanowisz, to dostrzegasz w „Młodym Mungo” beznadziejność, którą w ludziach wywołuje tęsknota za lepszym życiem. Ich codzienność przypomina cieknącą lodówkę, której nie potrafisz naprawić, choć naprawić się da – trzeba owo życie rozłożyć, rozkręcić, by potem wiedzieć, jak złożyć. • W tej powieści pada odczuwalny akcent na samotność. Milczenie z samym sobą, mówienie do nikogo konkretnego, patrzenie na nic i brak kogoś. Zawieszenie w pustce siebie, z której nie wyprowadzą żadne drzwi, nawet otwarte. • A miłość? Ona nie zawsze ratuje, nie zawsze zostaje do końca. Miłość nie wyciąga ręki, gdy jej najbardziej potrzebujesz... • agakusiczyta
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo